Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi ma nowe urządzenie do wykrywania podziemnych uszkodzeń sieci wodociągowej. Zdaniem rzecznika spółki Miłosza Wiki teraz awarie mogą być usuwane szybciej.
Wika zwraca uwagę, że miejsce awarii sieci można poznać po wypływającej na powierzchnię wodzie. Często jednak wypływ jest w znacznej odległości od miejsca, w którym powstało uszkodzenie wodociągu. - Bywa również, że woda zamiast wypływać na powierzchnię przedostaje się w głąb gruntu lub do kanałów ściekowych. Pojawia się wtedy problem ze wskazaniem miejsca, w którym należy odkopać uszkodzony fragment sieci. Zdarza się też, że pod ziemią blisko siebie przebiega kilka magistrali wodociągowych. Wtedy trudno wskazać, która z nich jest uszkodzona. W takim przypadku szybko i skutecznie w wykryciu miejsca podziemnej awarii pomaga pracownikom wodociągów urządzenie zwane korelatorem - mówi rzecznik.
Wyciekająca woda wytwarza charakterystyczny szum
Jak tłumaczy, woda wyciekająca pod ciśnieniem z pękniętej rury wytwarza charakterystyczny szum. Rozchodzi się on w obu kierunkach uszkodzonego wodociągu. Umieszcza się na nim w określonej odległości czułe mikrofony. Szum wody jest rejestrowany, wzmacniany elektronicznie i przesyłany drogą radiową do korelatora. Urządzenie porównuje sygnały uzyskane z obu mikrofonów i wskazuje przybliżone miejsce uszkodzenia. Wówczas można przystąpić do odkopania rury i usunięcia awarii.
Według Wiki, używane dotychczas korelatory były mało precyzyjne. W niektórych przypadkach z powodu złych wskazań urządzenia trzeba było odkopywać rurę w kilku miejscach. Nowy korelator na wyposażeniu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) uruchamia podczas analizy danych aż 55 różnych kombinacji filtrów. Uwzględniają one nie tylko rodzaj materiału, z jakiego wykonany jest wodociąg (żeliwo, stal, sztuczne tworzywo), ale również pochodzące z otocznia zakłócenia, np. odgłosy ulicznego ruchu. (PAP)