W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) orzekł, że oprócz sytuacji wyjątkowej i bezwzględnie koniecznej do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, Polska musi natychmiast zaprzestać wycinki w Puszczy Białowieskiej. Za złamanie tego zakazu grozi 100 tys. euro kary dziennie. Trybunał stwierdził, że należy uwzględnić wniosek Komisji Europejskiej o zastosowanie środków tymczasowych, czyli potwierdzić nakaz natychmiastowego wstrzymania wycinki w puszczy do czasu rozstrzygnięcia sporu między Polską a Komisją Europejską. Gdyby jednak Komisja uznała, że Polska nie przestrzega postanowienia Trybunału, będzie mogła zażądać nowego postępowania. Jeżeli wówczas Trybunał potwierdzi, że wycinka jest kontynuowana, nakaże Polsce zapłatę na rzecz Komisji kary pieniężnej w wysokości co najmniej 100 tys. euro dziennie.
Minister Środowiska Jan Szyszko przekonywał na wtorkowej konferencji prasowej, że działania prowadzone w puszczy przez leśników są zgodne z prawem UE, jak i postanowieniem Trybunału. Dodał, że takie samo zdanie ma rząd. - Nigdy nie zaczynaliśmy tzw. wycinki, prowadziliśmy zawsze działania związane z planem zadań ochronnych na terenie obszaru Natura 2000 - zaznaczył. Minister przypomniał, że 12 grudnia Trybunał zajmie się istotą sporu między Polską a Komisją Europejską, czyli czy Polska faktycznie łamie unijne dyrektywy: ptasią i siedliskową w Puszczy Białowieskiej.
Trybunał traktuje sprawę poważnie
Organizacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi oceniła, że jeżeli Polska zignoruje decyzję Trybunału ws. wycinki, "to Trybunał potraktuje to bardzo poważnie i zasądzi kary finansowe". - Warto przypomnieć, że jest to sytuacja bez precedensu - Trybunał nigdy wcześniej na tym etapie nie rozważał kar finansowych, a te zaproponowane w poniedziałkowej decyzji są wysokie - wskazała Katarzyna Kościesza z tej organizacji.
Dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski zapewnił, że działania prowadzone w puszczy wynikają też z utrzymania bezpieczeństwa publicznego, co jest również zgodne z postanowieniem Trybunału. Jak poinformował, z Puszczy Białowieskiej został wycofany ciężki sprzęt używany do usuwania drzew, czyli harwestery. W zapewnienia wątpią jednak organizacje ekologiczne.
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. wycinki
Po postępowaniu sprawdzającym Prokuratura Okręgowa w Białymstoku odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie podejrzeń popełnienia przestępstwa przez ministra środowiska Jana Szyszkę, w związku z wycinkami prowadzonymi w Puszczy Białowieskiej. - Odmówiono wszczęcia śledztwa, z uwagi na brak znamion czynów zabronionych - poinformował PAP w środę rzecznik prasowy tej prokuratury Łukasz Janyst. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa resortu środowiska, skierowała do Prokuratora Generalnego posłanka PO Gabriela Lenartowicz.
Wina, ale bez kary
Tymczasem sąd w Hajnówce uznał w środę grupę aktywistów, którzy w czerwcu blokowali ciężkie maszyny do wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej, za winnych zakłócenia spokoju i porządku publicznego. Jednocześnie odstąpił od wymierzenia im kary. Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)