Zapowiadana przez władze Warszawy usługa e-parkowania ułatwiająca kierowcom znalezienie miejsca parkingowego za pomocą smartfona nieprędko pojawi się w stolicy, mimo że jej wprowadzenie planowane było na 2018 r. Jak powiedziała w rozmowie z Teraz Środowisko Karolina Gałecka z biura prasowego stołecznego Zarządu Dróg Miejskich, rozwiązanie z całą pewnością pojawi się w stolicy, ale w perspektywie do 2022 roku.
Naprowadzanie kierowców na wolne miejsca parkingowe znajdujące się w strefie płatnego parkowania będzie możliwe dzięki kamerom monitorującym ruch oraz czujnikom elektromagnetycznym zatopionym w asfalcie. Czujniki zaś będą przesyłać sygnał do pobliskich odbiorników zlokalizowanych na słupach. Takich kamer pojawi się w Warszawie między 1 tys. a 2 tys. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, w jakim zakresie przyszły wykonawca zechce zastosować ww. rozwiązania (kamery i czujniki). W zeszłym roku przeprowadzone zostały testy w okolicy Dworca Centralnego oraz Placu Konstytucji, docelowo jednak system ma objąć całą strefę płatnego parkowania, czyli 30 tys. miejsc parkingowych. Koszt tego rozwiązania szacowany jest na 40 mln zł.
Cel: zmniejszenie ruchu samochodowego
Dla kierowców e-parkowanie będzie oznaczać nie tylko wygodę – znajdą się oni jednocześnie pod większym nadzorem. - Informacje o nieprawidłowościach w parkowaniu zarejestrowane przez kamery będą przesyłane do Straży Miejskiej – poinformowała rzeczniczka.
Ostatecznie jednak celem rozwiązania jest przede wszystkim zmniejszenie ruchu samochodowego w mieście. Obecnie wydanych abonamentów upoważniających do parkowania w strefie płatnego parkowania jest więcej niż miejsc parkingowych w stolicy. - Problem polega również na tym, że prawo ustala za niskie stawki za parkowanie w strefie (3 zł/h), za niskie są również mandaty za niewniesienie opłaty (50 zł) – wskazała Karolina Gałecka. Większość kierowców woli więc ryzykować, bo i tak „wychodzą na swoje”. Przez wszystkich tych kierowców krążących po mieście w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania ruch w mieście jest jeszcze większy, a smog się zagęszcza. Szacuje się, że udział w ruchu takich poszukujących miejsca kierowców to około 20-30 proc.
Czy stawki za parkowanie w związku z wprowadzeniem nowego systemu wzrosną? Jeżeli tylko pozwoli na to ustawa, ZDM będzie takim podwyżkom przychylny. - Jeśli stawki byłyby większe, rotacja na miejscach parkingowych byłaby również większa. Obecne stawki nie pozwalają nam tej rotacji zapewnić – powiedziała Gałecka.
Ewa SzekalskaDziennikarz Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.