Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
26.04.2024 26 kwietnia 2024

Protest w hamakach przeciwko wycince w bieszczadzkich lasach

   Powrót       28 sierpnia 2019       Planowanie przestrzenne   

Około 20 osób rozpoczęło we wtorek protest, na terenie Nadleśnictwa Lutowiska w Bieszczadach. Protestujący położyli się w hamakach rozwieszonych w lesie, czym uniemożliwiają kontynuację wycinki.

Protestujący, związani z Inicjatywą Dzikie Karpaty, poinformowali, że jest to ich kolejny krok, po tym, jak ich postulat lepszej ochrony bieszczadzkich starodrzewi został odrzucony przez Lasy Państwowe, a Ministerstwo Środowiska od ponad dwóch miesięcy nie udzieliło odpowiedzi na ten temat.

Według aktywistów wycinane są starodrzewia

Protestujący rozwiesili w lesie między drzewami hamaki i się w nich położyli, przez co uniemożliwili robotnikom leśnym wycinkę drzew w tym miejscu. Aktywista Łukasz Synowiecki w rozmowie z PAP powiedział, że gdy robotnicy pojawili się we wtorek rano na miejscu, doszło między nimi do dość ostrej wymiany zdań, po której robotnicy odeszli. - Rozumiemy ich zdenerwowanie, ale my nie działamy przeciwko nim – zapewnił.

Jeden z aktywistów przypomniał, że w zeszłym roku został złożony - w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie - postulat wstrzymania wycinki starodrzewi oraz zaprzestania polowań w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego i na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. - Niestety, ścieżka urzędowa nic nie dała. W sercu Bieszczad, tuż przy granicy Parku Narodowego, znajdujemy kolejne wycinki. Pod piłami padają wiekowe jodły i buki, ciężki sprzęt rozjeżdża górskie zbocza. Rozumiemy, że ludziom potrzebne jest drewno, ale czy naprawdę musimy przeznaczać nawet ostatnie skrawki lasów naturalnych na deski? Już nie wspominając o tym, że wszyscy do tego dopłacamy, bo gospodarka leśna w Bieszczadach jest od lat deficytowa – zaznaczył aktywista.

Lasy Państwowe: naszym zadaniem jest zarówno ochrona lasu, jak i dostarczanie drewna

Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Anna Malinowska zwróciła uwagę na fakt, że nieokreślone bliżej pojęcie "Puszcza Karpacka", wymyślone przez Inicjatywę Dzikie Karpaty, sugerować ma, że chodzi tu o pierwotne lasy. - Tymczasem w przypadku Bieszczad mówimy o niegdyś ludnym regionie, który po wojnie i akcji "Wisła" opustoszał. Lesistość wzrosła tam dwukrotnie, w wielu miejscach do 80-90 proc., w dużej mierze dzięki zalesieniom, prowadzonym przez leśników, na miejscu dawnych pół uprawnych, wsi. Te fragmenty lasów, które były naturalne lub do nich zbliżone, od dawna są już chronione w dwóch tamtejszych parkach narodowych, licznych rezerwatach. Bieszczady są pełne cennych gatunków zwierząt, roślin i grzybów, które mają się tam znakomicie. Przybywa niedźwiedzi, wilków, rysi, żbików, żubrów, a wszystko to pomimo gospodarki leśnej, dlatego, że jest ona prowadzona rozsądnie i w zrównoważony sposób - powiedziała PAP Anna Malinowska.

Dodała również, że jednym z zadań Lasów Państwowych, do których zostały powołane, jest obok ochrony lasu i przyrody m.in. dostarczanie drewna dla obywateli i gospodarki. Nadleśnictwa w Bieszczadach pozyskują drewno zgodnie z prawem i tylko w ilości zatwierdzonej planami przez Ministra Środowiska. - Odbywa się to w lasach gospodarczych, użytkowanych od pokoleń oraz tych zasadzonych w minionym półwieczu. Użytkujemy znikomy odsetek zasobów tamtejszych lasów, a w miejsce każdego wyciętego drzewa sadzimy kilka nowych lub pojawia się obfity w tym regionie samosiew. To w żaden sposób nie zagraża trwałości bieszczadzkich lasów - zaznaczyła Malinowska.

Do sprawy odniósł się również Edward Marszałek z regionalnej dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, który podkreślił, że gospodarka leśna w Bieszczadach jest deficytowa, ale to nie jest żaden zarzut, ponieważ w miejscach, gdzie jest wiele form ochrony przyrody, pozyskanie drewna jest bardzo ograniczone. Jednak nie dopłaca się z budżetu państwa, a z funduszu leśnego, tworzonego przez inne nadleśnictwa. Dopłaty są konieczne, ponieważ bieszczadzkie lasy pełnią bardzo dużo funkcji społecznych i ochronnych. Setki hektarów są pod ochroną jako rezerwaty, jako strefy gniazdowania ptaków - powiedział PAP Marszałek.

Czy bieszczadzkie lasy są zagrożone?

Z kolei jedna z aktywistek, biorących udział w proteście podkreśliła, że zależy im na zmianie polityki Lasów Państwowych. - Próbowaliśmy już wszystkich tradycyjnych ścieżek i trafiliśmy na mur obojętności. Teoretycznie lasy w Polsce są państwowe, ale jako obywatele i obywatelki nie mamy na nie żadnego wpływu. Listy, spotkania, petycje nie pomogły. Ostatnie fragmenty lasów naturalnych znikają bezpowrotnie, ile możemy czekać? – pyta aktywistka.

- Te pisma trafiały i do regionalnej dyrekcji w Krośnie, i do dyrekcji generalnej LP i zawsze na nie obszernie odpowiadaliśmy. Przedstawiciele RDLP I DGLP za każdym razem rozmawiali z aktywistami, odbyły się liczne spotkania z ich udziałem, zarówno w biurach, jak i wizje terenowe, a kolejne są zapowiedziane - skomentowała słowa aktywistki Anna Malinowska. - Usiłuje się wmawiać ludziom, że bieszczadzkie lasy i ich bogactwo przyrodnicze są zagrożone, a przecież to właśnie najdzikszy i najbardziej zielony region kraju, gdzie natura ogromnie zwiększyła swój stan posiadania w ostatnich dekadach, także dzięki pracy leśników. Nie bez powodu rzesze Polaków odwiedzają tak chętnie Bieszczady. Smutne jest, że aktywiści nie chcą rozmawiać o faktach, ignorują lokalną społeczność, dezawuują osiągnięcia ludzi żyjących tam i pracujących od pokoleń. A w końcu, nie mając poparcia na miejscu oraz zainteresowania mediów, uciekają się do kontrowersyjnych działań, próbują sprowokować konflikt - skomentowała cała sprawę Malinowska.

Protestujący nie ustalili na razie terminu, do kiedy będą prowadzić protest. Nie wykluczają, że mogą przenieść się w inne miejsce. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Kontynuacja moratorium na wycinkę drzew i plan ochrony lasów ważnych społecznie (26 kwietnia 2024)Będzie więcej rezerwatów przyrody. Ogólnopolska Narada o Lasach (24 kwietnia 2024)Wypracować nowy paradygmat. Po pierwszej sesji Ogólnopolskiej Narady o Lasach (23 kwietnia 2024)Dzień iluzji nieskończonych zasobów. Dzień Matki Ziemi (22 kwietnia 2024)prof. Stanisław Drozdowski nowym dyrektorem Instytutu Badawczego Leśnictwa (19 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony