W tym roku skontrolowaliśmy niemal 2,7 tys. obiektów magazynowania odpadów, stwierdziliśmy około 1,8 tys. nieprawidłowości - poinformował PAP komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski. Kontrole zostały zintensyfikowane po pożarach z 2018 r.
Większa liczba kontroli to pokłosie kilkudziesięciu dużych pożarów miejsc gromadzenia odpadów, do których doszło w 2018 roku w różnych miejscach w Polsce. Zdaniem służb, wiele wskazywało na to, że w niektórych przypadkach chodziło o nielegalne pozbycie się odpadów.
Z danych przekazanych przez Komendę Główną PSP wynika, że w 2018 roku strażacy w całej Polsce wyjeżdżali 270 razy do pożarów różnych miejsc gromadzenia odpadów; w tym roku takich zdarzeń - do października włącznie - było ponad 150. - Są to z reguły akcje długotrwałe, gdzie gaszenie trwa nawet kilka tygodni. Takie działania wymagają zgromadzenia dużej ilości sił i środków. Przy większych zdarzeniach uczestniczy w nich nawet 150 strażaków, a koszty działania są bardzo wysokie - powiedział PAP komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski.
Dlatego PSP po pożarach z 2018 roku zwiększyła liczbę kontroli. W tym roku (do 30 września 2019 r.) strażacy skontrolowali niemal 2,7 tys. obiektów i stwierdzili około 1,8 tys. nieprawidłowości. Dla porównania: w latach 2014-2018 skontrolowano 3190 takich miejsc i stwierdzono ponad 7 tys. nieprawidłowości. - To bardzo dużo, dlatego zostały zmienione przepisy dotyczące gospodarowania odpadami również w obszarze ochrony przeciwpożarowej. Od momentu wejścia w życie tych przepisów komendy powiatowe i miejskie wydały ogółem 5909 postanowień w przedmiocie uzgadniania warunków ochrony przeciwpożarowej zawieranych w operatach przeciwpożarowych - zaznaczył komendant główny PSP. (PAP)
Więcej o operatach przeciwpożarowych w branży odpadowej pisaliśmy tutaj.