Uchwalona przez Sejm 25 lutego br. ustawa o zmianie ustawy o lasach oraz ustawy o ochronie przyrody od początku budziła kontrowersje w części dotyczącej funkcjonowania Państwowej Rady Ochrony Przyrody (PROP). Negatywnie na jej temat wypowiedziała się także sama Rada, która w kadencyjności widziała gwarancję swojej niezależności. Zgodnie z aktualnym stanem prawnym Rada nie jest bowiem organem resortu, ale działa niejako „przy” Ministrze Środowiska. Możliwość odwoływania jej członków, w dodatku bez wskazania ku temu wyraźnej podstawy, budzi wątpliwości.
Profesjonalny organ opiniodawczy
PROP jest najstarszym polskim organem naukowym w dziedzinie szeroko rozumianej ochrony środowiska. Członków Rady powołuje, w drodze zarządzenia, minister właściwy do spraw środowiska spośród działających na rzecz ochrony przyrody przedstawicieli nauki, praktyki i organizacji ekologicznych. Do jej zadań należy w szczególności ocena realizacji ustawy o ochronie przyrody, opiniowanie strategii, planów i programów dotyczących tej ochrony, ocena realizacji programu ochrony i zrównoważonego użytkowania różnorodności biologicznej, opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących ochrony przyrody oraz jej szeroko rozumiane popularyzowanie. PROP pełni także funkcję polskiego organu naukowego w myśl Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (ang. Convention on International Trade in Endangered Species of Wild Fauna and Flora, CITES), nazywanej popularnie Konwencją Waszyngtońską.
Bez zmian na „ostatniej prostej”
W trakcie prac w Senacie zaproponowano jedną poprawkę. Senator Jerzy Wcisła (PO) forsował zmianę, która miała umożliwić powoływanie naukowców także na czas wykonywania konkretnego zadania i odbieranie im członkostwa w Radzie po jego wykonaniu. - Takie rozwiązanie wypełni zgłaszaną przez ministra potrzebę dokoptowywania do rady specjalistów potrzebnych na pewien czas, i jednocześnie da radzie luksus pracy zgodnej z własnym sumieniem - wyjaśniał. Poprawka została jednak odrzucona i w związku z tym ustawa nie musi już „wracać” do Sejmu. Została bezpośrednio przekazana prezydentowi do podpisu i wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Na temat pozostałych (niezwiązanych z funkcjonowaniem PROP) zmian jakie przewiduje nowela, pisaliśmy tutaj.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik