Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
05.08.2025 05 sierpnia 2025
Mając za sobą 10 lat tworzenia autorskich treści o ochronie środowiska, Teraz-Środowisko szuka nabywcy. W celu uzyskania wszelkich informacji prosimy o kontakt z administracją strony.

Pomysł na pozbycie się ekobomby w Tarnowskich Górach

Podczas środowego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa padła sugestia, że problem składowanych na Śląsku odpadów niebezpiecznych pomogłaby rozwiązać zmiana obowiązującego prawa.

   Powrót       17 listopada 2016       Ryzyko środowiskowe   

Na terenie tarnowskich zakładów przez dziesięciolecia wydobywano rudy srebra i ołowiu, wytapiano żelazo oraz produkowano eksportowany do Chin i Japonii jedwabny papier. Pod koniec lat 70. zakład w zasadzie zmonopolizował produkcję związków baru i boru. W skutek restrukturyzacji przemysłu chemicznego zakłady zaczęły z czasem tracić rynek zbytu, co zmusiło ich właścicieli do postawienia zakładów w stan likwidacji. W czasie dynamicznej produkcji odpady lokowano na zwałowiskach wokół zakładu, bez wykonania jakichkolwiek urządzeń zabezpieczających środowisko. Doprowadziło to wreszcie do powstania swoistej bomby ekologicznej, której do dziś nie udało się należycie zabezpieczyć i unieszkodliwić. Problem nie dotyczy tylko finansów. Istnieją niemniej uciążliwe przeszkody formalne – mówił w Sejmie Główny Inspektor Ochrony Środowiska Marek Haliniak.

Prawo nie nadąża za rzeczywistością

Sytuację komplikuje przede wszystkim status prawny tarnowskich Zakładów Chemicznych. Ich likwidacja została co prawda uznana przez wojewodę śląskiego za zakończoną, ale formalnie podmiot ten nigdy nie został wykreślony z Krajowego Rejestru Sądowego. Stąd w świetle prawa spółka wciąż jest traktowana jak działający podmiot, w dodatku obciążony długiem i postępowaniem komorniczym. Bez uregulowania statusu prawnego odpowiedzialnego za zanieczyszczenie ingerencja państwa jest w zasadzie ograniczona do minimum. Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że część odpadów znajduje się na przylegających do terenu zakładów działkach prywatnych właścicieli, którzy kupili je wcześniej od Agencji Mienia Wojskowego. Usunięcie tych części odpadów przez organy państwowe byłoby z kolei możliwe dopiero po wywłaszczeniu ich właścicieli. Do tego konieczna jest już nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami. – Od lat jesteśmy swoistym listkiem figowym, którym przykrywa się wstydliwą indolencję organów państwowych. Gdy kupowałem działkę, wszyscy zapewniali mnie, że do 2006 r. wszystkie zanieczyszczenia zostaną unieszkodliwione – mówił w trakcie posiedzenia jeden z właścicieli. Dlatego część posłów proponuje dopisanie w przepisach nowego celu publicznego, który zezwalałby na przejęcie prywatnych nieruchomości przez Skarb Państwa za odpowiednim wynagrodzeniem ich właścicieli. Dziś prawo na to nie pozwala.

- Wszyscy już chyba doszliśmy przynajmniej do wniosku, że sprawę trzeba raz na zawsze załatwić. Być może przypadek Tarnowskich Gór pomoże nam uniknąć podobnych problemów w przyszłości – podsumowała dyskusję poseł Barbara Dziuk.

Kamil Szydłowski: Dziennikarz, prawnik

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Środki z rezerwy celowej pomogą gminom usunąć nielegalnie zdeponowane odpady (21 lutego 2025)Zbieranie zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych. Konieczność czy sposób na łamanie prawa? (15 stycznia 2025)Śląskie/ Kolejnych 10 osób zatrzymanych ws. mafii śmieciowej (30 grudnia 2024)Nowa lista odpadów zwolnionych z ewidencji – jakie zmiany czekają nas w 2025 r.? (25 listopada 2024)Ekologicznie i cyfrowo: gospodarka odpadowa w A-Z Color (case study) (14 listopada 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony