
- Niskoemisyjny rozwój, programy niskowęglowe to szansa na lepszą jakość powietrza, a to jest jeden z bardzo ważnych problemów w Polsce. Działania antysmogowe nabierają coraz większego znaczenia, bo oddziałują na jakość życia każdego z nas - podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej dr hab. Zbigniew Karaczun, profesor SGGW i wiceprezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.
Gminy nie traktują PGN „całościowo”
Klub wraz Instytutem na rzecz Ekorozwoju, a także norweską organizacją Framtiden i vare hender opracował raport nt. roli społeczności lokalnej w rozwoju gospodarki niskoemisyjnej. Badanie zostało przeprowadzone w 40 samorządach na terenie całej Polski - w gminach miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich.
Karaczun oceniając wyniki badań powiedział, że blisko połowa gmin, która sporządziła plany gospodarki niskoemisyjnej (PGN), jako jedyną korzyść wskazała możliwość sięgnięcia po fundusze unijne. Wykonanie takich planów jest konieczne, aby starać się o finansowanie wspólnotowe na projekty niskoemisyjne.
Profesor zwrócił jednak uwagę, że niektóre samorządy na siłę wciskały do tych planów takie działania jak budowa czy modernizacja dróg lokalnych, które nie są działaniami niskoemisyjnymi.
Jak wynika z badania w 14 z 40 gmin tworzone projekty PGN nie były przedmiotem konsultacji społecznych, z mieszkańcom i zainteresowanym podmiotom nie zapewniono możliwości składania uwag.
Ekspert zwrócił ponadto uwagę, że tylko nieliczne gminy potraktowały całościowo plany, których celem jest nie tylko zapewnienie redukcji gazów cieplarnianych, ale także dążenie do redukcji emisji wszystkich podstawowych zanieczyszczeń powietrza.
Efektywność energetyczna buduje siłę samorządów
Mała część gmin zwróciła także uwagę na dodatkowe korzyści, jakie mogą wynikać ze zwiększenia efektywności energetycznej. - To może być instrument walki z ubóstwem energetycznym i wykluczeniem społecznym. Te programy mogą być instrumentem budowy siły samorządów. Tylko nieliczne mogą korzystać z podatków, bo mają na swoim terenie kopaliny. Większość może rozwijać energetykę odnawialną i mieć z tego dodatkowe dochody. Niestety wiele samorządów tego nie widzi - ocenił.
Agata Golec z Instytutu na rzecz Ekorozwoju dodała, że w ramach projektu stworzone zostało narzędzie kontroli obywatelskiej PGN, które może pomóc we włączaniu się lokalnej społeczności w opracowywanie tych dokumentów. - Instrukcja zawiera wyjaśnienia a także np. sugestie, co powinno znaleźć się w tym planie. Ma być to też, oprócz narzędzia kontrolnego inspiracja do włączania społeczności w realizację takich planów - zaznaczyła.
Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego zauważyła, że istotne jest to, by lokalne plany niskoemisyjne były powiązane z planem narodowym. Obecnie ta kwestia nie jest jednak uregulowana, a zakres wytycznych, na których gminy mogą oprzeć się przy opracowywaniu takich planów jest ograniczony.
Część takich wytycznych wskazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej współfinansując tworzenie takich planów, z czego skorzystało jak dotąd ponad 800 gmin. Ekspertka szacowała, że PGN może mieć obecnie ok. 1 tys. samorządów (na 2,5 tys.), ale - jak podkreśliła - oficjalnych krajowych danych nie ma. (PAP)