Belgia w obliczu zimowego blackoutu?

Ceny energii elektrycznej w Belgii należą do najwyższych w Europie (w 2017 r. według Eurostatu Belgia zajmowała pierwszą lokatę). Teraz okazuje się, że z powodu problemów z reaktorami jądrowymi, realny wydaje się kryzys związany z dostawami prądu. Skąd ten problem? Otóż Belgia stanęła przed koniecznością zamknięcia sześciu z siedmiu reaktorów odpowiedzialnych za dostarczanie 40 proc. energii elektrycznej – donosi The Guardian⁽¹⁾.

Elektrownia jądrowa Tihange, na zachód od Liege, pod koniec ubiegłego miesiąca musiała zamknąć trzy reaktory na skutek ich "betonowej degradacji". Podobna sytuacja miała miejsce w drugiej elektrowni jądrowej w Doel (niedaleko Antwerpii), gdzie z kolei trzy z czterech reaktorów nie pracują z powodu planowanych napraw.

Plan awaryjny

W tych okolicznościach w Belgii zaktualizowano plan awaryjnego działania na wypadek, gdyby popyt na energię elektryczną przewyższył ograniczone obecnie dostawy prądu. Może się tak zdarzyć szczególnie w miesiącach zimowych, gdy spadną temperatury. Dzięki ponownemu uruchomieniu elektrowni gazowej należąca do grupy bułgarskiego rynku energii w Vilvoorde, na północ od Brukseli, dostawy energii do grudnia są zabezpieczone, problematyczne mogą być natomiast miesiące styczeń i luty. Plan awaryjny przewiduje: wyłączenie światła na autostradach, zawieszenie produkcji przemysłowej, trzygodzinne przerwy w dostawie prądu w gospodarstwach domowych w całym kraju.

Środki zaradcze i pomoc sąsiedzka

Engie Electrabel, firma zarządzająca elektrowniami jądrowymi, rozpoczęła kampanię mającą na celu przekonanie firm przemysłowych do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej, a dla mieszkańców stworzono specjalną aplikację eliaforecast, która na bieżąco informuje, czy istnieje ryzyko niedoboru prądu, odłączenia lub zakończenia dostaw. Dodatkowo zawarto wstępne porozumienia w sprawie ewentualnych dostaw energii z Francji i Niemiec (z przyczyn technicznych nie są one jednak pewne).

Katarzyna Zamorowska
Dyrektor ds. komunikacji