
Biogazownia w Boleszynie (gmina Grodziczno, woj. warmińsko-mazurskie) funkcjonuje już blisko dekadę. Przy kolejnych rozbudowach zyskuje coraz większe poparcie lokalnej społeczności i obala krążące wokół biogazu mity. - Udowodniliśmy, że ciepło z biogazowni jest solidne, tanie i bezobsługowe. Obaliliśmy też mit o uciążliwościach zapachowych. Do tej pory nie mieliśmy żadnej skargi. To mówi samo za siebie - przekonuje w rozmowie z Teraz Środowisko Andrzej Galiński, prezes BIOGAL sp. z o.o., który zbudował wspomnianą instalację w 2012 roku.
3,6 MW mocy i 21 km sieci ciepłowniczej
W roku wybudowania chęć podłączenia do sieci ciepłowniczej zasilanej z biogazowni zgłosiło ok. 40 gospodarstw oraz budynki użyteczności publicznej, jak szkoła czy kościół. - Po mniej więcej dwóch latach przystąpiliśmy do rozbudowy biogazowni o nowy moduł i mogliśmy przyłączyć kolejne domy, ok. 30. Później klimat dla inwestycji w naszej branży nie był zbyt korzystny, ale dostawaliśmy jasny sygnał od mieszkańców, że chcą rozbudowy sieci ciepłowniczej – opowiada Galiński. W 2016 r. powstał najnowszy moduł o mocy 1,6 MW oraz nowe 16 km sieci. Tę inwestycję zrealizowano ze wsparciem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Projekt pn. „Budowa sieci ciepłowniczej do miejscowości Boleszyn i Mroczno wraz z przyłączeniami i wymiennikami” uzyskał ponad 6 mln zł dofinansowania (przy wartości projektu wynoszącej ponad 9 mln zł) w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 Priorytet 1. Zmniejszenie emisyjności gospodarki Działanie 1.5 Efektywna dystrybucja ciepła i chłodu.
Obecnie wybudowana na potrzeby biogazowi sieć ciepłownicza ma długość 21 km, a łączna moc instalacji to 3,6 MW. Do sieci podłączeni są już prawie wszyscy mieszkańcy Boleszyna i cała miejscowość Mroczno(1). Dodatkowo w okresie letnim ciepło technologiczne z biogazowni jest kierowane do suszarni w celu produkcji nawozu.
Ujemny bilans emisji CO2
Z lokalnego krajobrazu niemal zupełnie zniknęły dymiące kominy. - Borykamy się w Polsce z problemem smogu, do którego przyczyniają się kotłownie węglowe w domach. A przecież dzięki biogazowniom można zyskać czyste źródło ciepła, dodatkowo zagospodarowując np. odpady rolno-spożywcze – przekonuje Galiński. Substrat do biogazowni w Boleszynie pochodzi właśnie z odpadów z przemysłu rolno-spożywczego oraz z przeterminowanej żywności, dla której to zbudowano specjalną linię technologiczną do mechanicznego rozpakowywania produktów. Galiński dodaje, że ponadto biogazownia utylizuje gnojowicę z własnej fermy, odciążając w ten sposób środowisko od uciążliwości zapachowych. W pewnym stopniu wykorzystuje się tu także uprawianą na potrzeby energetyczne kukurydzę przy zastosowaniu w uprawie nawozów naturalnych w postaci pofermentu. Stosowanie takich substratów sprawia, że biogazownia może poszczycić się ujemnym bilansem emisji dwutlenku węgla, wpisując się tym samym w trendy dążenia do neutralności klimatycznej.
Dlaczego Boleszyn został odrzucony w aukcji z 2018 r.?
We wrześniu br. liczba biogazowni rolniczych w Polsce, wg danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przedstawianych podczas konferencji Green Gas Poland, wyniosła 100 instalacji. Galiński - przywołując hasło z roku 2010 o biogazowni w każdej gminie(2) - stwierdza, że branża od lat słyszy ze strony rządu tylko obietnice. Wśród barier rozwoju rynku w pierwszej kolejności wskazuje na nieadekwatne do rzeczywistości zasady przyznawania wsparcia.
Boleszyńskiej biogazowni nie udało się wygrać aukcji OZE w listopadzie 2018 r., pomimo że cena referencyjna wynosiła 570 zł, a biogazownia zaproponowała 519 zł. – Powodem odrzucenia naszej oferty był przepis o „odcięciu” około 20 proc. złożonych ofert. Moim zdaniem jest to zapis zbędny i niekorzystny dla rozwoju polskiego biogazu. Przez niego nie powstaną instalacje, które mogłyby wytwarzać czystą energię – komentuje Galiński. Po przegranej aukcji biogazownia dalej produkuje ciepło (za cenę 200 zł za 1 MW), aby wywiązać się ze zobowiązań wobec mieszkańców. Zakład generuje jednak straty.
O planach rządu na przyszłoroczne aukcje OZE pisaliśmy tutaj.
Branża postuluje modyfikacje w systemie wsparcia biogazu, a długie oczekiwanie na ich wdrożenie odbiera jako opieszałość urzędników. – Jako branża zgłaszaliśmy nasze uwagi, np. zwiększenie mocy instalacji mogących wejść do systemu FIT i FIP. Propozycje przepisów są już gotowe, wystarczy doprowadzić do końca proces legislacyjny, w tym zyskać notyfikację Komisji Europejskiej. Ciągle jednak na to czekamy – konkluduje Galiński.

Sekretarz redakcji, geograf
