Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
20.04.2024 20 kwietnia 2024

Certyfikowane budownictwo oszczędza zasoby

Jakość naszego życia w znacznej mierze zależy od tego, w jakim miejscu mieszkamy i pracujemy. Systemy certyfikowania budynków wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom. O wymaganiach i możliwościach zrównoważonego budownictwa rozmawiamy z inżynierem ds. budownictwa Danielem Hojniakiem.

   Powrót       10 grudnia 2018       Planowanie przestrzenne   
Daniel Hojniak
Starszy inżynier ds. budownictwa ekologicznego w Sweco Consulting

Teraz Środowisko: Budownictwo zielone i certyfikacja - to wciąż awangarda, tendencja na rynku, czy już standard w Polsce?

Daniel Hojniak: Zgodnie z ostatnim raportem Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego (PLGBC), ponad 60 proc. nowoczesnej powierzchni biurowej w naszym kraju jest certyfikowana w BREEAM lub LEED (rzadziej w innych, mniej popularnych systemach). Oceniają one wpływ budynku na środowisko oraz ludzi. Można więc powiedzieć, że w przypadku dużych obiektów, zlokalizowanych w największych miastach, certyfikacja to już standard. W Polsce najpopularniejszy jest system BREEAM, w ostatnim czasie stosujemy go również dla inwestycji mieszkaniowych i hotelowych.

TŚ: Czy dla budynków nowych i starych obowiązują te same zasady certyfikacji?

DH: Nie - bierzemy pod uwagę nieco inne kryteria. Dla budynków nowych korzystamy z systemów BREEAM New Construction albo LEED for Building Design and Construction, natomiast przy certyfikacji budynków istniejących (nawet takich 50-letnich lub starszych) BREEAM In-Use albo LEED for Building Operations and Maintenance. Te dwa ostatnie, to schematy, które koncentrują się przede wszystkim na zagadnieniach związanych z eksploatacją. Bierzemy więc pod uwagę bieżące zużycie energii, wody, gospodarkę odpadami, a także procedury zarządcze związane z utrzymaniem budynku i zapewnieniem optymalnych warunków pracy użytkownikom.

TŚ: A czy istnieje specjalny rodzaj certyfikacji dla większych inwestycji, typu osiedla mieszkaniowe?

DH: Tak, dla osiedli mieszkaniowych i parków biurowych używamy BREEAM Communities albo LEED Neighborhood Development. Tutaj patrzymy w szerszej perspektywie, czyli sprawdzamy, jak budynki dużego kompleksu biurowego lub osiedla oddziałują na siebie, jaka jest infrastruktura, czy zostały przeprowadzone konsultacje dotyczące wpływu inwestycji na okoliczne zabudowania, ile mamy zieleni itd. Tak więc dalej koncentrujemy się na ekologii, ale nie wchodzimy już w każdy budynek z osobna.

TŚ: Który typ certyfikacji stosuje się najczęściej?

DH: Najczęściej oceniamy nowe inwestycje, choć liczba starszych obiektów, które uzyskały BREEAM lub LEED, jest również wysoka (ponad 100 w Polsce). Chciałbym podkreślić, że cały czas mówimy o certyfikacjach typowo ekologicznych. W ostatnim czasie bardzo dużą popularność zyskały systemy oceny budynków, które koncentrują się na zdrowiu i dobrym samopoczuciu użytkowników - to WELL i Fitwel. Jest to znak czasu: pracodawcy zachęcają komfortowymi warunkami pracy najlepszych specjalistów ze swojej branży. Są to systemy, które pozwalają na zaprojektowanie budynku, w którym świetnie się czujemy (bardzo dobra jakość powietrza, wody, dobra akustyka, komfort termiczny). Kilku największych deweloperów w Polsce już zdecydowało o tym, aby ich wszystkie nowe inwestycje biurowe certyfikować w systemie WELL.

TŚ: Jakie parametry powinien mieć certyfikowany obiekt?

DH: Zarówno BREEAM, jak i LEED to systemy oceny holistycznej. Jest szereg zagadnień, które bierze się pod uwagę, np. zużycie energii i wody, jakość powietrza, światło, warunki akustyczne, jakość materiałów, z jakich został wykonany budynek, zielone dachy i wiele, wiele innych. W bardzo dużym uproszczeniu - im więcej ulepszeń wprowadzimy, tym wyższy wynik certyfikacji.

TŚ: Które z państw europejskich wskazałby Pan jako najbardziej zainteresowane zrównoważonym, certyfikowanym budownictwem?

DH: W Europie liderem jest Wielka Brytania, nie dziwi zatem fakt, że to właśnie stamtąd wywodzi się BREEAM. Dla inwestycji biurowych zlokalizowanych w centralnym Londynie, osiągnięcie takiej certyfikacji jest obowiązkowe – odpowiedni zapis na ten temat znajduje się w pozwoleniu na budowę. Certyfikacje są bardzo popularne w Europie Zachodniej oraz krajach skandynawskich. W Polsce certyfikacja jest dobrowolna i wykorzystywana do potwierdzania odpowiedniego standardu obiektu np. wobec najemców czy funduszy inwestycyjnych oraz do celów marketingowych.

TŚ: Patrząc z punktu widzenia inwestora: na jakim etapie myśleć o certyfikacji, począwszy od fazy projektowania?

DH: Im wcześniej, tym lepiej. W sytuacji wzorcowej, już na etapie planowania inwestycji. Dzięki temu jesteśmy w stanie uniknąć kosztów późniejszych zmian projektowych, tym samym oszczędzając czas architekta oraz projektantów instalacji. Jako konsultanci odpowiedzialni za certyfikację, zawsze przekazujemy uczestnikom procesu szczegółowe wytyczne, które ułatwiają pomyślne przejście przez taki proces. W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy ciekawy trend – część naszych klientów poza samą certyfikacją, jest zainteresowana również wsparciem dla zespołu projektowego, polegającym na optymalizacji projektu (np. parametrów fasady budynku). Dzięki temu możemy znacząco zmniejszyć zapotrzebowanie na energię potrzebną na chłodzenie.

TŚ: Jak wykonywana jest taka analiza, w jakiejś formule matematycznej?

DH: Tworzymy trójwymiarowy model budynku w oprogramowaniu przeznaczonym do wykonywania symulacji dynamicznych. Następnie wprowadzamy parametry przegród, szklenia oraz głównych instalacji. Sprawdzamy, jak w okresie letnim nagrzewają się strefy przy oknach, i pomagamy dobrać parametry szklenia oraz systemy zacieniające. Ich głównym zadaniem będzie zminimalizowanie nagrzewania, jednocześnie zapewniając możliwie dużą ilość światła dziennego docierającego do powierzchni użytkowych.

Na zachodzie takie symulacje to standard, stosowane są dla każdej większej inwestycji. Ciekawym przykładem jest budynek 5 Pancras Square – ratusz londyńskiej dzielnicy Camden. Wielokrotnie nagradzany projekt, w którym udało się znacząco zmniejszyć zużycie energii, przy jednoczesnym zapewnieniu dobrego dostępu do światła dziennego.

TŚ: Skoro np. w certyfikacji BREEAM mamy różnie kategorie oceny, z dodatkowymi punktami za innowacje, to znaczy, że promowana jest innowacyjność i zastosowanie nietypowych rozwiązań. O jakich budynkach warto byłoby wspomnieć?

DH: Takim spektakularnym przykładem jest nowa europejska siedziba agencji finansowej Bloomberg w Londynie. Zgodność obiektu z zasadami zrównoważonego rozwoju oceniono bardzo wysoko, bo aż na 98,5 proc. w systemie BREEAM. Jest to rekordowy wynik dla realizacji biurowej tego rozmiaru (ponad 100 000 mkw.).

Co ciekawe, jego budowa poprzedzona były wykopaliskami archeologicznymi, które potwierdziły, że budynek został zlokalizowany na miejscu rzymskiej świątyni Mitry. Jej pozostałości oraz 400 odnalezionych drewnianych tabliczek do pisania wraz z innymi eksponatami, można teraz obejrzeć na ogólnodostępnej wystawie w podziemiach budynku: Mitraneum (wstęp do muzeum jest bezpłatny).

TŚ: Jakiego typu innowacje tam zastosowano?

DH: Innowacyjne rozwiązania, jakie zastosowano w tym obiekcie, to ponad 400 toalet próżniowych (podobne do wykorzystywanych w samolotach), które zużywają aż do 80 proc. mniej wody niż standardowe rozwiązania. Kolejny przykład, to system trigeneracji (napędzany gazem, generuje elektryczność, ciepło oraz chłód). To między innymi dzięki niemu jesteśmy w stanie istotnie zredukować zanieczyszczenia powstałe podczas eksploatacji – jest dużo efektywniejszy od standardowych systemów. Optymalizacja fasady budynku pozwoliła zaoszczędzić ok. 10 proc. kosztów, które byłyby związane z chłodzeniem budynku. W panelach sufitowych udało się zintegrować system chłodzenia, ogrzewania, wentylacji, monitoringu, system p.poż oraz oświetlenie składając się z ponad 500 000 diod LED. Jest to unikatowy system zaprojektowany specjalnie na potrzeby tej inwestycji – nigdy wcześniej niezastosowany w obiektach tej klasy.

TŚ: Budynek uzyskał certyfikat. Czy to oznacza, że już nic więcej robić nie trzeba? Innymi słowy, czy widzi Pan potrzebę wprowadzenia wymogu recertyfikacji?

DH: W ostatnich latach zauważono zjawisko tzw. performance gap. Czyli rozbieżność, która pojawia się pomiędzy obliczeniami w fazie projektowania, a rzeczywistą efektywnością budynku. Najnowsza wersja BREEAM, która właśnie została wprowadzona w Wielkiej Brytanii (BREEAM UK New Construction 2018) pozwala na uzyskanie dodatkowych punktów, jeżeli po określonym czasie użytkowania udowodnimy, że rzeczywiste zużycie energii jest zgodne z tym, co zakładał projekt. Im ta różnica jest mniejsza, tym lepiej. To założenie jest również fundamentem dla certyfikacji WELL, gdzie najważniejszym etapem jest sprawdzenie wydajności budynku już po oddaniu go do użytku. Niezależny audytor pobiera próbki powietrza i wody, sprawdza poziomy hałasu wewnątrz budynku, poziomy światła dziennego, parametry oświetlenia sztucznego (temperatura barwowa, natężenie, odwzorowanie kolorów). Dzięki temu certyfikacja WELL jest bardzo wiarygodna i ma dużą wartość dla przyszłego najemcy. Inwestor ma natomiast pewność, że uzyskano to, co zaplanowano wcześniej na etapie projektowym.

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Ślad węglowy a rynek nieruchomości (06 lutego 2024)Warszawa: Ruszyła budowa Centrum Edukacji Ekologicznej (08 maja 2023)Jak Kraków radzi sobie z kryzysem energetycznym? (21 października 2022)Stabilne dostawy wody w Rakszawie, Czaplinku oraz Koźminie Wielkopolskim dzięki wsparciu NFOŚiGW (07 marca 2022)Remont lub budowa domu – jak budować dla pokoleń i dobra planety? (28 października 2021)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony