
Inwestycje w branży energetyki mają być w tym roku mniejsze o nawet 20 proc. w porównaniu do roku poprzedniego – wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (ang. International Energy Agency) pt. „IEA World Energy Investment 2020”. Nie inaczej będzie w sektorze odnawialnych źródeł energii. W tym roku bowiem wybudowanych zostanie mniej elektrowni słonecznych i wiatrowych niż planowano pierwotnie. IEA przewiduje, że po raz pierwszy od dwudziestu lat tempo wzrostu w sektorze OZE zaliczy spadek.
Fotowoltaika zwolni o 16 proc.
Zawirowania na rynku OZE potwierdzają eksperci z branży. Jak wynika z opublikowanej przez analityków Bloomberg New Energy Finance (BNEF) zaktualizowanej prognozy tegorocznego globalnego wzrostu mocy zainstalowanych w fotowoltaice – rozwój sektora spowolnić ma o około 16 proc. Zgodnie z zaktualizowaną prognozą w bieżącym roku na całym świecie przybyć ma od 108 do 143 GW mocy zamiast 121-152 GW.
Czytaj też: Energetyka odnawialna w walce z monopolem węglowym
Wiatr ma się trochę lepiej
BNEF przewiduje także kilkumiesięczne opóźnienia w realizacji inwestycji wiatrowych. - Rozpowszechnienie się Covid-19 pogrążyło przemysł wiatrowy w niespotykanej dotąd niepewności. Zakłócenie łańcucha dostaw i niedobory siły roboczej spowodowały, że obniżyliśmy naszą prognozę dla energetyki wiatrowej na lądzie na 2020 rok – podaje BNEF. Ponadto według prognoz w krajach, które pandemia dotknęła najbardziej, realizacja projektów wiatrowych opóźni się o 2-3 miesiące, w dużej mierze jednak straty te zrekompensowane mają zostać już w 2021 r.
Co ciekawe, prognoza dla morskiej energetyki wiatrowej pozostaje na tę chwilę niezmieniona. Związane jest to z faktem, że w bieżącym roku nie przewidywano wysokiego wzrostu w tym sektorze. - Większość deweloperów jest przekonana, że harmonogramy budowy realizowane są na razie zgodne z planem – podaje BNEF.
Kryzys w branży OZE łagodniejszy w Polsce
Tymczasem, jak przekonywał podczas szkolenia online powermeetings.eu pt. „Wpływ COVID-19 na branżę OZE. Tarcza antykryzysowa oraz aukcje w 2020” Witold Chmarzyński, radca prawny i partner w Kancelarii Prawnej CCLaw, polska branża OZE nie doświadczyła dotąd ekstremalnych turbulencji w związku z panującą epidemią. - Widzimy pewien spadek tempa realizacji inwestycji, ale jest on niższy niż się spodziewaliśmy – mówił Chmarzyński. Jak dodał, przekaz, że kryzys będziemy zwalczać inwestycjami w zieloną energię jest bardzo pomocny. Więcej na temat skutecznych strategii wyjścia z kryzysu gospodarczego tutaj.
Czytaj też: Technologie hybrydowe i współpraca firm przyszłością polskiej branży PV
OZE w dole, ale będzie lepiej
Pandemia wpłynęła przede wszystkim na globalny łańcuch dostaw. Jak argumentuje IEA, przewidywany wpływ koronawirusa na branżę OZE związany będzie przede wszystkim z opóźnieniami w realizacji inwestycji, nałożonych przez państwa obostrzeniami i wytycznymi dotyczącymi dystansu społecznego, a także pojawiającymi się wyzwaniami finansowymi.
IEA w swojej prognozie na temat rynku energii odnawialnej przewiduje, że rozwój sektora spowolnić ma o ok. 13 proc. - Świat planuje w tym roku dodać tylko 167 GW mocy energii odnawialnej - o 13 proc. mniej niż w 2019 r. – informuje IEA. - Jest to korekta o 20 proc. w porównaniu z naszą poprzednią prognozą, w której to rok 2020 miał być rekordowy dla energii odnawialnej – wyjaśniono.
Oczekuje się jednak, że większość opóźnionych projektów OZE zostanie uruchomiona w 2021 r. i doprowadzi do odbicia w zakresie zwiększania przepustowości. - W rezultacie przewiduje się, że w 2021 r. osiągnie się poziom zwiększenia mocy bliski z osiągniętym poziomem w 2019 r. – podano. Pomimo odbicia łączny wzrost w 2020 r. i 2021 r. będzie prawie o 10 proc. niższy w porównaniu z poprzednią prognozą IEA – skonkludowano.

Dziennikarz, inżynier środowiska