
Reprezentujący UNEP autorzy publikacji „Emissios Gap Report 2024. No more hot air… please!”(1) przekonują, że kontynuacja obecnie prowadzonych polityk klimatycznych doprowadzi do katastrofalnego wzrostu średniej globalnej temperatury o 3,1 st. C. względem epoki przedprzemysłowej. Niespełnionymi wciąż zostają NDC (ang. Nationally Determined Contributions) na 2030 r. Według twórców raportu, nawet jeśli te uda się zrealizować, wzrost temperatury uda się ograniczyć jedynie do poziomu 2,6-2,8 st. C.
Scenariusz przewidujący opcję 2,6 st. C. można zrealizować wyłącznie poprzez pełne wdrożenie aktualnych NDC – zarówno warunkowych, jak i bezwarunkowych. Wdrożenie jedynie obecnych bezwarunkowych NDC doprowadziłoby z kolei do ocieplenia na poziomie 2,8 st. C. Prognozy są oparte na prawdopodobieństwie wynoszącym ponad 66%.
Czytaj więcej: Modelowanie klimatyczne. Czym jest i dlaczego polska gospodarka potrzebuje go jak wody?
Co ważne, NDC mają zostać zaktualizowane i przedstawione publicznie w przyszłym roku – w terminie poprzedzającym COP30 w Brazylii. Według treści omawianego raportu, państwa „muszą wspólnie zobowiązać się do zmniejszenia o 42% rocznych emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. i o 57% do 2035 r. (…) Inaczej cel porozumienia paryskiego, mówiący o 1,5 st. C., zostanie zaprzepaszczony w ciągu kilku najbliższych lat”. Jeśli wartość globalnego ocieplenia miałaby zostać zredukowana do poziomu poniżej 2 st. C., emisje musiałyby spaść z kolei o 28% do 2030 r. i 37% do 2035 r., względem poziomów z roku 2019. Wspomniany 2035 r. ma być – według twórców publikacji – nowym „kamieniem milowym” wśród dat.
Czytaj też: Eurostat o spadku emisji gazów cieplarnianych w UE. Polska łączy redukcję ze wzrostem PKB
Guterres: luka emisyjna nie jest pojęciem abstrakcyjnym
Zdaniem António Guterresa, sekretarza generalnego ONZ, występowanie bezpośredniej korelacji między rosnącymi emisjami a coraz częstszymi i intensywniejszymi katastrofami klimatycznymi, jest oczywiste. – Dzisiejszy Raport „Emissions Gap” ma jasne przesłanie: igramy z ogniem, ale na tę zabawę nie ma już czasu. My nie mamy czasu. Zamknięcie luki emisyjnej oznacza zamknięcie luki ambicji, luki realizacyjnej i luki finansowej. Zaczynając od COP29 – mówił Guterres. Zaznaczył również, że rekordowo duże emisje skutkują ogromnymi temperaturami mórz, potęgującymi „huragany-potwory”, rekordowe ciepło zamienia lasy w „pudełka z prochem” i miasta w „sauny”, a rekordowe deszcze tworzą „biblijne potopy”.
2 stopnie na OIOMIE
- Czas kryzysu klimatycznego jest tu i teraz. Potrzebujemy globalnej mobilizacji w tempie i skali, jakich nie widziano jeszcze nigdy wcześniej – począwszy od teraz, przed przyjęciem kolejnych zobowiązań klimatycznych. Inaczej cel 1,5 st. C. będzie martwy, a zejście poniżej 2 st. C. zajmie jego miejsce na oddziale intensywnej terapii – przekonywał Inger Andersen, piastujący posadę dyrektora wykonawczego w UNEP. Wystosował również bezpośredni apel do państw, podkreślając znaczenie tytułu raportu. – Wzywam każdy naród: koniec z „gorącym powietrzem”, proszę. Wykorzystajcie nadchodzący COP 29 w azerbejdżańskim Baku, by już teraz zwiększyć działania, przygotować scenę dla nowych, silniejszych NDC, a potem wszyscy wyruszcie do celu w postaci 1,5 st. C. – mówił.
Wzrost o 1,5 st. C. jeszcze możliwy?
Tak, ale jedynie przy ogromnym wysiłku – twierdzą twórcy raportu. Jak wskazują, istnieje techniczny potencjał redukcji emisji do 31 Gt ekwiwalentu CO2 – czyli ok. 52% emisji z 2023 r. – do 2030 r. oraz do 41 Gt w 2035 r. Taki wynik pozwoliłby osiągnąć cel kosztem mniejszym niż 200 dolarów za tonę ekwiwalentu dwutlenku węgla. Jako remedium na gwałtowne przyspieszenie globalnego ocieplenia wskazywane są OZE i dbałość o lasy. Według organizacji UNEP, „zwiększone wdrażanie technologii fotowoltaicznych oraz energetyki wiatrowej może przynieść 27% całkowitego potencjału redukcji w roku 2030 i 38% w roku 2035”. – Działania związane z gospodarką leśną mogą z kolei zapewnić ok. 20% potencjału w obu tych terminach. Inne ważne kroki wiążą się ze staraniami w zakresie efektywności, elektryfikacji oraz zmiany paliwa w budownictwie, transporcie i przemyśle – czytamy. Przedstawione wnioski pokazują także, że podwajając średnie roczne globalne tempo poprawy efektywności energetycznej, odchodząc od paliw kopalnych oraz chroniąc i przywracając naturalne ekosystemy, da się osiągnąć cele COP28 w zakresie potrojenia mocy OZE do 2030 r.
Czytaj też: 16,4% rocznego wzrostu to minimum. IRENA o drodze do potrojenia globalnych mocy OZE
Mimo że wejście na ścieżkę – która prowadzi do spełnienia zobowiązań dot. 1,5 st. C. – wciąż jest możliwe, to okno czasowe nieubłaganie się zwęża. Jak przekazała Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO), koncentracja trzech podstawowych gazów cieplarnianych w atmosferze osiągnęła w ubiegłym roku rekordowo wysoki poziom:
- dwutlenek węgla – 420 ppm -> o 151% więcej niż w 1750 r.,
- metan – 1934 ppb -> o 265% więcej niż w 1750 r.,
- tlenek diazotu – ppb -> o 125% więcej niż w 1750 r.
W dodatku, jak podkreśliła dyrektorka generalna WMO Celeste Saulo, temperatury zarówno na morzu, jak i na ziemi, były w ujęcie globalnym najwyższymi spośród notowanych od 1850 r.
Czytaj też: Czy polityka klimatyczna jest skuteczna? Nowe badanie i pozew przeciw KE

Koordynatorka redakcji
Przypisy
1/ Całość:https://www.unep.org/resources/emissions-gap-report-2024