Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
15.08.2025 15 sierpnia 2025
Mając za sobą 10 lat tworzenia autorskich treści o ochronie środowiska, Teraz-Środowisko szuka nabywcy. W celu uzyskania wszelkich informacji prosimy o kontakt z administracją strony.

Farmy wiatrowe szykują się do procesu

   Powrót       04 października 2017       Energia   

Grupa inwestorów branży energetyki wiatrowej przygotowuje się na sądowe starcie z koncernem Energa, który uznał, że umowy na zakup od nich zielonych certyfikatów są nieważne. Przedstawiciele branży OZE wskazują, że sytuacji winne są kolejne rządy.

W wrześniu spółka Energa Obrót ogłosiła, że zaprzestaje realizacji 22 podpisanych z właścicielami farm wiatrowych długoterminowych umów na zakup zielonych certyfikatów. Grupa 15 z tych 22 kontrahentów Energi wezwała we wtorek koncern do wycofania się z tych decyzji. Na konferencji prasowej kontrahenci podkreślili, że umowy z Energą podpisywali w najlepszej wierze, a część z nich zobowiązywała wręcz inwestorów do zbudowania określonego potencjału wytwórczego, z czego się wywiązali. W przedstawionej długiej liście zarzutów podkreślili, że gdyby nie umowy z Energą, wiele farm wiatrowych w ogóle by nie powstało. Na konferencji przypomnieli, że gdyby nie prywatni inwestorzy branży OZE, Polska nie osiągnęłaby celów udziału energii z OZE, do których się zobowiązała przystępując do UE i potem, przyjmując pakiet klimatyczno-energetyczny z 2008 r.

Długoterminowe umowy to powszechny sposób wsparcia

W swoim stanowisku utrzymują, że kwestionowane umowy w latach 2007-2013 Energa zawierała dobrowolnie i na korzystnych dla obu stron warunkach, a nie kwestionowała ich ważności, dopóki warunki te pozostawały dla niej korzystne. Wyjaśniali też, że długoterminowe umowy to powszechna na świecie droga wspierania określonych sektorów energetyki. Przypomnieli, że rynek mocy, który chce wprowadzić rząd, to też rodzaj tego typu wsparcia. Ich zdaniem postępowanie Energi narusza wszelkie obyczaje biznesowe i podrywa zaufanie do spółki, ale także i do całej gospodarki.

Umowy ważne, czy nieważne?

Wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej Tomasz Podgajniak zwrócił uwagę, że umowy byłyby korzystne dla obu stron, gdyby system zielonych certyfikatów działał, tak jak powinien. Nadpodaż doprowadziła do spadku ich cen, w rezultacie do znaczącego ograniczenia wsparcia dla OZE i finansowych kłopotów tych źródeł. Jak mówił na konferencji mec. Maciej Szwedowski z kancelarii Squire, reprezentujący spółki z grupy Wind Invest, przed sądem będzie dowodził, że umowy są ważne, w tym również w świetle prawa europejskiego.

Prezes spółki Daniel Obajtek poinformował, że nieważność umów występowała już od samego początku i jest niezależna od woli stron. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Ponad 5,5 mld zł z KPO na budowę morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 (31 stycznia 2025)Optymalizacja projektów PV opłaci się wszystkim (24 września 2024)OX2 otworzyła w Wysokiej Park Biocenotyczny (13 września 2024)Podnieść korzyści ze źródeł odnawialnych. Gminy myślą o spółdzielniach, Tauron zwiększa moce (26 sierpnia 2024)Udział local content w projektach offshore ma rosnąć. Prace nad morzem stymulują lokalny rynek (26 sierpnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony