Kandydat na komisarza ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zadeklarował we wtorek w Parlamencie Europejskim, że będzie wspierał ekologiczne i przyjazne środowisku gospodarstwa, a także pracował na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt.
Polak złożył te deklaracje po zarzucie ze strony jednego z europosłów Zielonych, Martina Hauslinga, że był za mało konkretny w tych kwestiach w pisemnych odpowiedziach przekazanych PE przed wysłuchaniem. - Zaproponuję moje podejście, moje propozycje, aby promować gospodarstwa bioróżnorodne, wspierać małe farmy, które u siebie produkują żywność dla zwierząt zamiast sprowadzać ją ze Stanów Zjednoczonych czy Ameryki Południowej - powiedział Wojciechowski. Jak podkreślił, zaproponuje takie podejście nastawione na rolnictwo bardziej przyjazne środowisku.
Opowiedział się też za tym, by z II filara Wspólnej Polityki Rolnej, czyli ze środków na rozwój obszarów wiejskich, korzystali w większym stopniu mniejsi rolnicy, a nie, jak teraz, głównie właściciele wielkich gospodarstw. Kandydat na komisarza deklarował też otwartość na sugestie i poprawki ze strony PE w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Dodał jednak, że będzie pracował na podstawie propozycji przygotowanych przez ustępującego komisarza ds. rolnictwa Phila Hogana.
Komisja rolnictwa na razie nie przepuszcza Wojciechowskiego
Kandydat na komisarza ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski nie dostał we wtorek zielonego światła od koordynatorów komisji rolnictwa, co mogłoby zakończyć procedurę jego przesłuchania. Europosłowie żądają, by odpowiedział na dodatkowe pytania - przekazały źródła PAP.
- Nie było większości 2/3. Do jutra [przyp. red. - środa] do południa grupy polityczne mają czas na zgłaszanie dodatkowych pytań. Potem zostaną one przekazane szefowi PE i dalej do KE. Koordynatorzy chcą mieć odpowiedzi na tyle wcześnie, by móc je ocenić na spotkaniu we wtorek 8 października - powiedział rozmówca PAP. (PAP)