
Coraz więcej miast angażuje się w realizację programów związanych z zatrzymywaniem wody deszczowej, z których skorzystać mogą właściciele domów jednorodzinnych, jak i wspólnoty oraz spółdzielnie mieszkaniowe. Przykładem jest m.in. realizowany w Lublinie program „Złap deszczówkę”. Popularność programu "Moja Woda"
O popularności programów dotyczących małej retencji świadczy chociażby ogromne zainteresowanie programem priorytetowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) „Moja Woda”. W ramach tegorocznego naboru złożono ponad 17 tys. wniosków na ponad 81,4 mln zł. Więcej na ten temat po kliknięciu w ramkę.
Lublin łapie deszczówkę
W chwili obecnej w Lublinie trwa realizacja projektów w ramach miejskiego programu małej retencji „Złap deszczówkę”. W ramach programu mieszkańcy miasta mogą ubiegać się o dotację na budowę systemów zatrzymywania wód opadowych. Wysokość przewidywanego dofinansowania wynosi 70 proc. poniesionych kosztów kwalifikowanych, maksymalnie 5 tys. zł na jedną nieruchomość. Dotąd z programu skorzystało już blisko 130 mieszkańców miasta.
Czytaj też: Miasta grają w zielone… i niebieskie
W zeszłym roku w ramach programu miasto przyznało 21 pierwszych dotacji, których łączna kwota wyniosła ponad 76 tys. zł. - W tym roku Miasto przeznaczy 450 tys. zł, co pozwoli na zrealizowanie wszystkich złożonych w 2020 roku wniosków. W tym roku Wydział Gospodarki Komunalnej rozpatrzył kolejne 95 wniosków, zawarł 45 umów dotacyjnych oraz rozliczył projekty 10 gospodarstw domowych na łączną kwotę ponad 23 tys. zł, w ramach których powstało 6 zbiorników podziemnych, 6 naziemnych oraz 1 oczko wodne. Pozostałe zadania są w trakcie realizacji – czytamy w komunikacie miasta.
Walory ekologiczne, ekonomiczne i edukacyjne
Jak wskazują przedstawiciele miasta, projekty tego typu wykorzystywane są także w kontekście edukacji ekologicznej. – Projekty małej retencji są równie ważne jak duże zadania w zakresie gospodarki wodnej. Pozwalają na gromadzenie wód opadowych i ich wykorzystywanie, ale też uczą, że mamy wpływ na środowisko naturalne w najbliższym otoczeniu – wskazuje cytowany przez Urząd Miasta w Lublinie Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta Lublin ds. inwestycji i rozwoju. Jak dodaje, mała retencja jest także skutecznym narzędziem w przeciwdziałaniu skutkom suszy na poziomie lokalnym.
Ile wody można zatrzymać?
Jak wskazuje Unia Metropolii Polskich (UMP), zbieranie deszczówki i wykorzystywanie jej następnie np. do podlewania przydomowego ogródka jest nie tylko ekologiczne, może być także opłacalne. - Podczas dziesięciominutowego deszczu z dachu o powierzchni 120 mkw. można zebrać ok. 180 litrów wody. Bardziej zaawansowane sposoby wykorzystania wody deszczowej umożliwiają jej wykorzystanie „do celów gospodarczych”. Prawie 90 proc. zużywanej codziennie przez nas wody (która pochodzi z zasobów wody pitnej) nie ma zastosowania spożywczego, a służy do celów gospodarczych. Jak obliczają ekolodzy, aż 50 proc. wody wodociągowej, której używamy na co dzień, moglibyśmy zastąpić deszczówką – podaje UMP.

Dziennikarz, inżynier środowiska
