Służby weterynaryjne i policjanci przerwali proceder związany z niezgodną z prawem utylizacją odpadów zwierzęcych pochodzących z Holandii. Parał się tym 38-latek z powiatu oświęcimskiego – poinformowała w czwartek małopolska policja. Grozi mu 5 lat więzienia.
Rozwikłanie sprawy to wspólne dzieło policjantów z Oświęcimia i pracowników tamtejszego Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, którzy przez kilka miesięcy gromadzili dowody przestępczej działalności 38-latka. Ustalili, że założona przez mężczyznę w ub.r. firma miała zajmować się transportowaniem z zagranicy odpadów pochodzenia zwierzęcego, a następnie przekazywaniem ich do zakładów utylizacji, zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami. Tak się nie działo.
Fałszowane dokumenty przekazania do utylizacji
- Ciężarówki załadowane pochodzącą z Holandii mączką mięsno-kostną trafiały do magazynów znajdujących się w jednej z miejscowości w gminie Oświęcim, po czym były wywożone w nieznanym kierunku. Następnie właściciel firmy podrabiał dokumenty, które miały potwierdzać, że odpady zostały dostarczone do zakładów utylizacji. Kontrole jednak wykazały, że mężczyzna fałszował dokumentację. Powiatowy Inspektor Weterynarii zabezpieczył magazyny, w których znajdowało się ponad 400 ton mączki mięsno-kostnej – poinformowali małopolscy policjanci.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut złamania przepisu Ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych u zwierząt, który dotyczy handlu lub umieszczania na rynku niejadalnych produktów pochodzenia zwierzęcego bez zachowania lub z naruszeniem wymagań weterynaryjnych. Grozi za to kara do roku więzienia. Usłyszał także 134 zarzuty z Kodeksu Karnego. Dotyczą one fałszowania dokumentacji świadczącej o oddaniu odpadów do utylizacji. Za to grozi mu nawet 5 lat więzienia. (PAP)