OZE w MŚP: jak oszczędzać, ale nie zarabiać na energii

© Jürgen Fälchle

Ministerstwo Energii analizuje potencjalne scenariusze rozwoju odnawialnych źródeł energii w sektorze mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Na zlecenie resortu przygotowana została niedawno analiza⁽¹⁾, w której kluczowym założeniem zawartych w niej rekomendacji była minimalizacja kosztów dedykowanego przedsiębiorstwom wsparcia. Jej autorzy wskazują bowiem, że nie tyle istotna jest pula przeznaczonych dla przyszłych beneficjentów środków, co forma kierowanej przez rząd na rynek oferty. Warunki finansowe i wydajność pracy wydają się zachęcające. Ceny kompletnych instalacji fotowoltaicznych dla grupy MŚP oscylują dziś w granicach 3,3 - 4 tys. zł netto za 1 kWp. W polskich warunkach klimatycznych z instalacji o takiej mocy (np. 3 paneli o mocy 330 W każdy) możemy średnio uzyskać ok 1000 kWh energii rocznie. - Mimo wysokich dotacji, środki przeznaczane na wsparcie OZE w MŚP finansowały niewielką ilość projektów i trafiały do wąskiej grupy beneficjentów - czytamy w analizie. Jak więc poprawić atrakcyjność oferty?

Nie dać się zwariować rosnącym cenom energii

Wydaje się, że wielu przedsiębiorców wciąż nie zdaje sobie sprawy z korzyści, jakie OZE mogłyby przynieść ich firmie. Tymczasem w wielu przedsiębiorstwach ważną pozycją bieżącego budżetu jest właśnie koszt energii. Drastycznie rosnące w ostatnim czasie ceny prądu sprawiają, że różnorodne sposoby jego oszczędzania powinny zyskiwać na popularności. Niższe koszty energii, szczególnie w sektorach energochłonnych, mogą zresztą stanowić element podniesienia konkurencyjności cenowej wytwarzanych produktów lub usług. Tymczasem ceny energii dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (w taryfach B lub C) należą do najwyższych wśród wszystkich odbiorców energii i w szczytach sięgają nawet 800 zł za MWh. Jednym ze sposobów optymalizacji kosztowej działalności może być porównanie dostępnych na rynku ofert i zmiana dostawcy energii na tańszego (lub zmiana samej taryfy oferowanej przez tego samego dostawcę). Może nim być również inwestycja w budowę własnej instalacji wytwarzania energii. Wszystkie podobne działania poprawiają efektywność energetyczną samego przedsiębiorstwa i dają wymierne korzyści finansowe.

Warto jednak przypomnieć powtarzane w ostatnich latach przez kolejne rządy (zarówno PO-PSL oraz PiS) argumenty za tym, że energia wygenerowana przez mikro lub małe instalacje OZE powinna stanowić przede wszystkim źródło oszczędności, a nie zarobku. Aspekt biznesowy, tj. zarabianie na sprzedaży energii, powinien pozostać domeną wyłącznie profesjonalnych firm energetycznych.

Zaległości regulacyjne do nadrobienia

Większość barier rozwoju OZE w sektorze MŚP ma zdaniem autorów opracowania podłoże regulacyjne. Za istotną barierę wskazywana jest np. ograniczona koniecznością posiadania koncesji na obrót możliwość sprzedaży energii wytworzonej w mikro lub małym źródle OZE sąsiadowi lub własnemu najemcy (w przypadku małych centrów handlowych, magazynów lub hal). Ograniczenia istnieją także w wewnętrznych przepisach OSD (przede wszystkim Instrukcjach Ruchu i Eksploatacji Sieci Dystrybucyjnych), które nie zezwalają na przyłączenie instalacji OZE do sieci w sytuacji, gdy na jednym punkcie poboru energii elektrycznej znajdują się dwa podmioty bilansujące. Duże możliwości optymalizacji procesu inwestycyjnego wciąż istnieją również na etapie stosunkowo długotrwałego uzyskiwania warunków przyłączenia do sieci małych instalacji OZE (50-500 kW). Ograniczeniem technologicznym jest zaś wciąż brak możliwości efektywnego (technologicznie i kosztowo) magazynowania energii.

Kamil Szydłowski
Dziennikarz, prawnik