
Takiego zdania jest Związek Pracodawców AGD – CECED Polska, który postuluje stworzenie po pierwsze krajowego programu wsparcia wymiany urządzeń AGD, a po drugie ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej związanej z planowaną zmianą systemu ich etykietowania.
Według tej organizacji etykiety energetyczne wraz z tzw. wymogami ekoprojektu to jedne z głównych środków poprawy efektywności energetycznej w Unii (łącznie pozwolą zrealizować połowę targetu Europa 2020 w zakresie efektywności energetycznej). Przepisy pozwoliły w ciągu ostatnich lat znacząco poprawić efektywność energetyczną sprzętu - np. lodówki czy zmywarki zużywają obecnie jedną czwartą energii w porównaniu do AGD z lat 90.
Klienci kierują się ceną, a nie efektywnością energetyczną
Cóż jednak z tego, skoro w naszych domach ciągle dominują urządzenia przestarzałe (4 mln lodówek ma 10 lat), bo na wymianę albo w ogóle zakup (np. zmywarki) konsumentów albo nie stać, albo nie są do tego dostatecznie zmotywowani. CECED Polska szacuje, że wymiana samych lodówek dałaby roczne oszczędności energii w wysokości 1,1 TWh, a konsumentom pozwoliłaby zaoszczędzić 700 mln zł. Oznaczałaby też znaczne przychody VAT to budżetu z tytułu sprzedaży nowych urządzeń. Niestety, jak twierdzi Radosław Maj, koordynator projektów w CECED Polska, świadomość konsumentów w zakresie potencjalnych oszczędności jest niska i bardziej niż efektywnością kierują się oni przy zakupie urządzenia jego ceną. Maj podaje przykład, jak te różnice w zużyciu energii wyglądają pomiędzy konkretnymi klasami efektywności lodówki – najbardziej energożernego ze wszystkich urządzeń AGD. - Lodówka w klasie A+++ zużywa około 150 kWh energii rocznie, a w klasie A – już dwa razy więcej, czyli około 300 kWh – mówi. Taka różnica w efektywności odzwierciedla się również w cenie – proporcjonalnie około dwa razy wyższej za sprzęt klasy A+++ niż za sprzęt klasy A. Jeśli chodzi o zmywarki, które posiada tylko około 30 proc. gospodarstw domowych w Polsce, to ich główną zaletą jest oszczędność wody – przyjmuje się, że jest to 100 litrów na jedno zmywanie. Jak mówi Radosław Maj, bez wsparcia konsumentów w wymianie sprzętu czy zakupie zmywarek - takiego, jaki istnieje np. na Węgrzech - nie osiągniemy celów efektywności energetycznej.
Przeskalowanie etykiet wyeliminuje z rynku gros mniej wydajnych urządzeń
Nie mogą oni też być zostawieni sami sobie w momencie zmiany oznaczeń urządzeń, która ma polegać na usunięciu liter z plusami i zastąpieniu ich samodzielnymi literami alfabetu. Może w związku z tym powstać spore zamieszanie, bo urządzenia o najwyższej obecnie klasie (A+++) otrzymają w przyszłości oznaczenie C, D lub E. Zmiana ta ma wejść w życie w pierwszym kwartale 2020 roku, więc konsumenci powinni przedtem otrzymać klarowne informacje na ten temat. Obecnie na szczeblu unijnym dyskutuje się o tym, jak dokładnie urządzenia zostaną przyporządkowane do nowych klas.
Inna sprawa to odbywający się obecnie przegląd unijnych przepisów dotyczących ekoprojektu, które mogą zmienić strukturę rynku AGD w Polsce. – Są pomysły, żeby wycofać z rynku m.in. zmywarki klasy A+ [najwięcej zmywarek ma już bowiem klasę wyższą A++ lub A+++ - przypis red.]. My jako organizacja uważamy, że nowe propozycje Komisji są zbyt ambitne i sprzeciwiamy się aż tak daleko idącym zmianom. Część konsumentów może przez to zrezygnować z zakupu zmywarki. W chłodnictwie z kolei, wskutek wycofywania słabszych energetycznie urządzeń kilkadziesiąt procent z nich może w ogóle zniknąć z rynku – argumentuje Radosław Maj.
Wszystkie informacje o produktach dostępne on-line
Niebawem łatwiejszy stanie się też nadzór rynku AGD i zwiększy się dostęp do informacji o efektywności urządzeń dla zwykłego obywatela. Obecnie trwają prace nad internetową bazą danych, w której rejestrowane będą wszystkie wprowadzane do obrotu w UE sprzęty. Część informacji zawartych w bazie będzie miała charakter otwarty (tu konsumenci będą mogli znaleźć to, co dziś i tak znajduje się w tzw. karcie produktu), a część poufny, dedykowany organom nadzoru. Ta druga część będzie zawierała wrażliwe niekiedy dane z raportów i testów. – Producenci rozpoczną przesyłanie tych danych w przyszłym roku – informuje Radosław Maj.

Dziennikarz