Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
16.04.2024 16 kwietnia 2024

Potencjał pomp ciepła jest dostrzegany w Polsce coraz częściej. Nie tylko w budownictwie

Jaka technologia wiedzie prym wśród pomp ciepła? Gdzie 2-3 letni okres zwrotu z inwestycji jest standardem? O kondycji branży, potrzebach zmian i perspektywach rozwoju rozmawiamy z Pawłem Lachmanem, prezesem PORT PC.

   Powrót       28 marca 2019       Energia   
Paweł Lachman
Prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC

Teraz Środowisko: Branża pomp ciepła rozwija się w Polsce intensywnie. Gdzie wzrost jest największy?

Paweł Lachman: Pompy ciepła mają z pewnością coraz większe zastosowanie w budownictwie. Siedem lat temu instalowane były w mniej niż 3 proc. nowych budynków jednorodzinnych, teraz jest to już około 15 proc. Szczególnie szybko rozwija się rynek powietrznych pomp ciepła (2/3 wszystkich instalowanych pomp ciepła). Są uznawane za technologię przyszłości, ze względu na stosunkowo prosty montaż w budynkach, niższą cenę oraz coraz wyższą efektywność, a więc niskie koszty eksploatacji. Rynek powietrznych pomp ciepła w Polsce wzrósł w 2018 r. o 30 proc. Prognozujemy, że dzięki Programowi Czyste Powietrze w bieżącym roku wzrost może osiągnąć ponad 50 proc.

TŚ: Program Czyste Powietrze tak silnie wspiera pompy ciepła?

PL: Tak, to prawda, jednak obecnie największe jest znaczenie edukacyjne Programu. W mojej ocenie, przez ostatnie pół roku nastąpiła ogromna zmiana świadomości u klientów, którzy po prostu nie chcą inwestować w technologie bazujące na spalaniu węgla. W innych krajach Europy procesy były podobne, jednak u nas przebiega to dużo szybciej. Przykładowo w Wielkiej Brytanii odejście od kotłów węglowych trwało wiele lat, u nas efekty widać już po pół roku działania Programu. Oczywiście kapitalne jest znaczenie alarmów smogowych, które pociągnęły tysiące aktywistów do walki ze smogiem, dzięki czemu większa część społeczeństwa może podejmować świadome, pro-środowiskowe wybory.

TŚ: Jednak, patrząc pod kątem finansowym, wsparcie dla wspomnianych przez Pana nowych budynków jest dostępne tylko do końca roku.

PL: Rzeczywiście, takie dofinansowanie instalacji pomp ciepła przysługuje jeszcze w tym roku, a jeśli wraz z systemami rekuperacji (wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła) – również w przyszłym. Uważam, że okres dofinansowania nowych budynków powinien zostać przedłużony, by w sposób naturalny przejść do wymagań warunków technicznych 2021 roku, zakładających wznoszenie budynków nisko i zeroemisyjnych. Tak czy inaczej, w Polsce już istnieje ok. 5,5 mln budynków jednorodzinnych i 0,5 mln budynków szeregowych. W ciągu 10 lat prawie 70 proc. z nich musi wymienić kotły węglowe. Jeżeli będą poddane dobrej termomodernizacji, to nawet w 90 proc. z nich można zastosować pompy ciepła. Ograniczeniem jest jednak wiedza na temat technologii pomp ciepła, a także koszty. Stąd wprowadzenie odpisu od podatku pociąga za sobą duże zainteresowanie mieszkańców. Także stopień zaawansowania technologicznego powoduje, że wkrótce będzie to znacznie tańsze ogrzewanie niż gazowe.

TŚ: W każdych warunkach?

PL: W istocie pod warunkiem wprowadzenia czy utrzymania istniejących elastycznych taryf za energię elektryczną. Obecna taryfa antysmogowa, G12as, jest niedostosowana do technologii pomp ciepła, ale również do innych elektrycznych urządzeń grzewczych. Preferowana byłaby taryfa G13, która ma trzy przedziały cenowe i doskonale wpisuje się w budynki, w których są pompy ciepła. Jej rozpowszechnienie wśród dystrybutorów energii przyniosłoby korzyści odbiorcom, a większa liczba zainstalowanych pomp - całemu państwu. Warto pamiętać, że pompy pobierają 3/4 energii z otoczenia, a tylko 1/4 z sieci energetycznej. Mam tu więc na myśli nie tylko przybliżenie do celu OZE, ale i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego.

TŚ: Perspektywy w sektorze budownictwa są więc obiecujące. Jakie jeszcze kierunki rozwoju branży w Polsce mógłby Pan wskazać?

PL: Poza budownictwem, istotnym obszarem jest ciepło odpadowe. Wymienniki ciepła nie są w stanie odzyskać tego ciepła, a pompy ciepła owszem. Szacunki mówią, że potencjał ten jest równy zapotrzebowaniu na ciepło w systemach ciepłowniczych. Moim zdaniem, nie jest to proste, ze względu na lokalizację i konieczność dostosowania sieci ciepłowniczych, ale to rzeczywiście istotna szansa rozwoju.

TŚ: Czy wiadomo, jak duży jest ten potencjał?

PL: Nie ma takich danych. Potrzebna byłaby inwentaryzacja ciepła odpadowego przez władze. Mogłoby to być w domenie działań Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Jako branża oceniamy, że w przemyśle można odzyskać ponad 30 proc. całego ciepła odpadowego. Powodem jest fakt, że część technologii ma zbyt wysokie temperatury na wyjściu. Przy zaawansowanych technicznie pompach ciepła, źródło, z którego pobieramy ciepło, może mieć temperaturę 80-100 st. C. Stosowane na masową skalę pompy pracują z kolei przy 40-60 st. C. Natomiast potencjał niższych temperatur, 10-20 st. C, jest również istotny. Mam na myśli m.in. chłodnie kominowe, gdzie temperatura trafiającej do rzeki wody to właśnie kilkanaście-dwadzieścia stopni. Ale zastosowań jest dużo więcej: przemysł papierniczy, spożywczy, wod-kan, serwerownie, garbarnie…

TŚ: Czy takie rozwiązania już istnieją w Polsce?

PL: Owszem, przykładem jest odzysk ciepła z systemów geotermalnych. Zamiast zawracać wodę o dosyć wysokiej temperaturze, można ją jeszcze schłodzić z pomocą pomp ciepła. Takie instalacje mamy w kilku miejscach w Polsce. W Mszczonowie woda pobrana z odwiertów geotermalnych chłodzona jest przez pompy ciepła do ok. 10 st. C i wykorzystywana jako woda pitna.

Powszechnie stosowane w Europie są np. suszarnie o zamkniętym układzie odzysku ciepła, co zwraca się najszybciej. Zresztą bardzo często w technologiach przemysłowych okres zwrotu 2-3 lat jest standardowy. Inną zaletą jest to, że można uniknąć płacenia potężnych kar finansowych za odprowadzanie podgrzanej wody do środowiska. Bodźce, które zachęcają do zwiększania efektywności energetycznej, np. we wspomniany sposób, dopiero się pojawiają. Mam tu na myśli nowy Plan na rzecz Energii i Klimatu 2030 i unijne wymogi zwiększenia efektywności energetycznej o 32,5 proc. oraz celu 32 proc. OZE, oba z horyzontem 2030 roku.

TŚ: To warte podkreślenia - ciepło odpadowe jest już wliczane do OZE.

PL: Do tej pory wydawało się, że nie ma ono nic wspólnego z OZE, ale nową dyrektywą RES zostało z OZE praktycznie zrównane. Dotąd dopiero odległość 20 m od zrzutu ścieków pozwalała odbierać ciepło z rzeki, co zaliczano już do OZE. Przed zrzutem natomiast pobieranie ciepła traktowano jako odzysk ciepła, a nie jako źródło odnawialne. Obecnie nie ma już tego podziału, stworzono ogólną kategorię „energia z otoczenia”. Pompy ciepła są więc w jednej grupie z geotermią również przy odzysku ciepła. Jak duży jest potencjał, pokazuje najnowszy przykład z Wiednia. W 2018 roku w Wiedniu uruchomiono największą w Europie Środkowej pompę ciepła o mocy grzewczej ponad 27 MW, która jest w stanie zaopatrzyć w ciepło ponad 25 tys. gospodarstw domowych austriackiej stolicy. Dzięki tej pompie można wykorzystać ciepło odpadowe z elektrowni, które w innym przypadku byłoby niewykorzystane, zanieczyszczając termicznie Dunaj. Pompa ciepła podgrzewa wodę do ogrzewania do temperatury nawet 95 st. C w zamkniętym cyklu chłodzenia. Czyli zamiast potężnych chłodni kominowych, które marnują ciepło, można je skutecznie odzyskać i to wykorzystując energię elektryczną z odnawialnych źródeł energii.

TŚ: Jaką rolę mogą w Polsce odegrać technologie pomp ciepła w tym kontekście?

PL: Przede wszystkim warto podkreślić, że odnawialne źródła energii to duży potencjał również w obszarze ciepła, nie tylko energii elektrycznej, z którą powszechnie są kojarzone. Zużycie ciepła stanowi ponad 50 proc. zużycia energii końcowej, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. Zwiększenie efektywności energetycznej oraz udziału OZE, bez uwzględnienia zużycia ciepła, będzie wręcz niemożliwe. Zresztą jest już ustalony nowy cel OZE, który dla Polski będzie wynosił prawdopodobnie 28 proc. do 2030 roku. Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu, w dużej mierze powstały pod wpływem branży górniczej, zakłada udział 21 proc., a to zasadnicza różnica. Przykładowo udział OZE w budownictwie musiałby wynieść blisko 37 proc., a w przemyśle 27 proc. To oznacza zupełną zmianę podejścia. Samo ciepło będzie miało ogromne znaczenie w sektorze przemysłu i budownictwa, gdyż w całej strukturze zużycia energii stanowi blisko 80 proc., biorąc pod uwagę również ogrzewanie, ciepłą wodę i chłodzenie. To, co mogłoby mocno pomóc w zwiększeniu udziału pomp ciepła, to planowany udział energii elektrycznej pochodzącej z OZE, wynoszący wg REmap 2030(1) 38 proc.

TŚ: Czy obecny wzrost rynku pomp ciepła w Polsce oznacza również wzrost liczby specjalistów w tej dziedzinie?

PL: Delikatnie mówiąc, kształcenie kierunkowe w dziedzinie technologii pomp ciepła to ciągle duże wyzwanie i kwestia traktowana marginalnie. Planujemy dlatego stworzyć specjalny program współpracy z uczelniami i technikami. Największym bodźcem zmian będzie plan dekarbonizacji Europy, który wyznacza m.in. kierunek elektryfikacji ogrzewania. Pompy ciepła są szczególnie wspierane w tym kontekście, stąd polski rynek, ale i uczelnie powinny to mieć na uwadze. Przykładowo od końca marca br. Wiedeń wprowadzi zakaz stosowania kotłów gazowych i olejowych w nowych i modernizowanych budynkach. W Austrii zakłada się, że w 2030 roku 70 proc. urządzeń grzewczych to będą pompy ciepła. W Wielkiej Brytanii w 2025 roku w nowych budynkach nie będzie można montować kotłów gazowych. Tego typu działania będą stopniowo przyśpieszać w całej Europie. Tymczasem w Polsce obecnie tylko kilka procent instalatorów montuje pompy ciepła, podczas gdy we Austrii jest to 50 proc. Stąd czeka nas niedługo również potężna zmiana w branży instalacyjnej.

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog PORT PCTekst powstał przy współpracy z Polską Organizacją Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

Przypisy

1/ Zgodnie z dokumentem REmap 2030, Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA, 2015) udział OZE w produkcji energii elektrycznej sięgnie blisko 38 proc. w 2030 r. Wersja polska dokumentu:
https://www.irena.org/-/media/Files/IRENA/Agency/Publication/2015/IRENA_REmap_Poland_paper_2015_PL.PDF?la=en&hash=37E52205C649C5FF87FB1DAC3127ABF5B5FA35E5

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Nowe zasady dot. wyboru m.in. pomp ciepła w ramach „Czystego powietrza” (18 marca 2024)PE przyjął przepisy dot. zmniejszenia zużycia energii w budownictwie (13 marca 2024)Jak zmniejszyć wysokość rachunków za prąd i ogrzewanie? Siedem sposobów (23 lutego 2024)Pompy ciepła wyborem koniecznym w drodze do niezależności energetycznej domu i firmy (21 lutego 2024) Corab wprowadza na rynek własną gruntową pompę ciepła Encor w wersji premium (14 lutego 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony