
Przedstawiony 28 stycznia br. przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) program zastąpi „Mojego Elektryka”, oferując dopłaty do zakupu lub leasingu samochodów elektrycznych dla osób fizycznych oraz jednoosobowych działalności gospodarczych. Środki w kwocie 1,6 mld zł będą pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy, a wsparcie obejmie nabywanie wyłącznie nowych i nierejestrowanych wcześniej pojazdów kosztujących nie więcej niż 225 tys. zł netto. Jak precyzuje MKiŚ, w grę wchodzą także pojazdy demonstracyjne, w tym używane do jazd próbnych. Nabór wniosków rozpocznie się 3 lutego i będzie odbywał się online poprzez Generator Wniosków o Dofinansowanie dostępny pod adresem https://gwd.nfosigw.gov.pl/. Dokumenty rozpatrzy NFOŚiGW.
Czytaj też: PEVO Index: Znaczny wzrost liczby punktów ładowania w 2024 r.
30 tys. zł kwoty bazowej dla dużych rodzin
Jaka będzie dokładna wysokość wsparcia? Bazowa kwota dofinansowania zakupu dla osoby fizycznej, którą przyjęto w programie, wyniesie 18 750 zł, przewidziane jednak są też dodatki. - Program skonstruowany jest w ten sposób, ze poza bazową kwotą wsparcia zapewniamy również dwa rodzaje premii dodatkowej. Jedna to premia za złomowanie. Zależy nam na tym, aby przy promowaniu zakupu lub leasingu samochodu elektrycznego również złomować te samochody spalinowe, które przestają być wykorzystywane przez beneficjenta. Mamy również premię za niski dochód - podczas prezentującej program konferencji prasowej skomentowała prezeska NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak. 10 tys. zł premii za zezłomowanie będzie przysługiwać za zezłomowanie samochodu spalinowego kategorii M1, należącego do beneficjenta programu przez co najmniej trzy lata – pod warunkiem, że zezłomowanie nastąpiło nie później niż 2 lutego 2020 r. Osoby z dochodem nieprzekraczającym 135 tys. zł brutto będą mogły otrzymać dodatkowe 11 250 zł. W przypadku posiadaczy karty dużej rodziny, bazowa kwota wsparcia sięgnie 30 tys. zł, podczas gdy oba dodatki – za zezłomowanie oraz dochód do wskazanego progu – zamkną się w 5 tys. zł.
Taka sama kwota bazowa oraz premie (odpowiednio 30 tys. zł i po 5 tys. zł) będą przysługiwały osobom fizycznym, które zdecydują się na leasing bądź wynajem pojazdu. Maksymalna suma 40 tys. zł jest przeznaczona również dla jednoosobowych działalności gospodarczych, gdzie zarówno w przypadku zakupu jak i leasingu bądź wynajmu kwotę bazową określono na 30 tys. zł, a premię za zezłomowanie na 10 tys. zł. Wsparcie będzie można uzyskać po zakupie i rejestracji pojazdu, który będzie musiał posiadać ubezpieczenia OC i AC. Co do wniosków o dofinansowanie leasingu bądź wynajmu, umowy w tym zakresie (na co najmniej dwa lata) również należy zawrzeć przed wystąpieniem o wsparcie.
PSNM: trzeba wesprzeć logistykę
Do ogłoszonych założeń programu odniosło się Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM). Jak komentuje Aleksander Rajch, członek zarządu organizacji, wzrost maksymalnej wysokości dopłat w porównaniu ze wsparciem oferowanym w programie „Mój elektryk” (do 27 tys. zł), „na pewno cieszy”, dodatkowe premie często jednak pozostaną poza zasięgiem potencjalnych beneficjentów. - Nieczęsto zdarza się, żeby osoby decydujące się na nabycie nowego pojazdu dysponowały rocznym dochodem do 135 tys. zł, a tym bardziej posiadały stary samochód spalinowy, który bardziej opłaca się zezłomować (nawet uwzględniając kwotę dodatkowej premii) niż sprzedać na rynku wtórnym – stwierdza. Za „poważny minus” ekspert uznaje nieuwzględnienie w programie firm (spółek handlowych). Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM, docenia podniesienie wysokości maksymalnej ceny dotowanych pojazdów; jak mówi, pierwszy projekt programu przewidywał kwotę 183 tys. zł, która wyraźnie ograniczyłaby możliwości nabycia samochodu. Przedstawiciel branżowej organizacji formułuje przy tym inny zarzut. - „NaszEauto” nadal nie przewiduje jednak dopłat do samochodów dostawczych kategorii N1. Logistyka miejska to obszar rynku, którego elektryfikacja powinna nastąpić w pierwszej kolejności. (…) Zawieszenie ścieżki leasingowej programu „Mój elektryk” sprawiło, że w segmencie nowych samochodów elektrycznych kategorii N1 odnotowaliśmy bardzo wyraźny spadek rejestracji – o prawie 25% r/r. Brak dofinansowania dla takich pojazdów w nowym programie pogłębi ten niekorzystny trend – mówi Wiśniewski.
Czytaj też: Poluzowanie dla mniejszych miast, zaostrzenie dla większych. Nowa mobilność w samorządach

Dziennikarz