
Terminów przedstawienia założeń Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) w Polsce było już kilka. Wciąż jednak stosowny projekt nie został opublikowany. Obecnie kwestia ta znajduje się na etapie konsultacji eksperckich, już teraz budzi jednak pewne kontrowersje. Brak bowiem uniwersalnego modelu ROP, którego wdrożenie zadowoliłoby wszystkich uczestników systemu. Świadczą o tym, niejednokrotnie sprzeczne ze sobą stanowiska m.in. Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich czy Związku Samorządów Polskich. Jak więc połączyć wodę z ogniem? O tym rozmawiano podczas zorganizowanej przez rzez Abrys konferencji on-line „ROP po polsku i system kaucyjny”.
Dlaczego nie skopiować istniejących już w UE modeli?
Przeniesienie modelu ROP z innych krajów nie rozwiąże problemu. - Głównie ze względu na specyficzne uwarunkowania polskiego systemu gospodarki odpadami – zauważył podczas wydarzenia Jarosław Roliński, przedstawiciel Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Jak tłumaczyła z kolei Anna Larsson z Reloop Platform, system ROP w Polsce musi przede wszystkim być sprawiedliwy dla wszystkich uczestników i odpowiadać na wymogi przyszłości. – Nie możemy patrzeć tylko na to, co w krajach europejskich dzieje się tu i teraz. W wielu państwach wprowadzane są obecnie zmiany, nie tylko formuły organizacji odzysku czy samej struktury ROP, ale także sposobów zbiórki odpadów opakowaniowych – mówiła.
Więcej o reformowaniu systemów ROP w Europie w wywiadzie z Anną Larsson tutaj.
To jednak nie oznacza, że nie powinniśmy korzystać z zagranicznych doświadczeń. – Nie chodzi o to, by wywarzać otwarte drzwi. Uczmy się na błędach innych – mówiła Magdalena Dziczek ze Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK.
Współpraca przede wszystkim
- To jest gra zespołowa. Musimy współpracować po to, żeby ten system działał jak najefektywniej - dodała Dziczek. – Musimy dążyć do takiego systemu, który uwzględni rolę wszystkich podmiotów – gmin, firm odbierających odpady, recyklerów i wprowadzających – mówiła. Jej zdaniem, najlepszy model ROP dla Polski powinien obejmować podział zadań między gminy i organizacje ROP, przy jednoczesnym rozszerzeniu sprawozdawczości.
Wojciech Konecki, prezes Związku Producentów AGD APPLIA Polska, także podkreślał, że system ROP powinien dotyczyć nie tylko producentów, ale wszystkich uczestników systemu odpadowego. – Rozszerzona odpowiedzialność nie oznacza wyłącznej odpowiedzialności – mówił. Jak dodał, skuteczną współpracę powinny zagwarantować skuteczne regulacje prawne oraz precyzyjne i przejrzyste kryteria opłat. – Koszty producentów nie powinny przekraczać rzeczywistych kosztów netto, bez narzutów i piramidy marż innych uczestników systemu czy kosztów biurokratyczno-administracyjnych – podkreślał.
Jaki ROP dla Polski?
Jaką jednak formę powinien przyjąć polski ROP, a jaką przedstawi prawodawca? Eksperci nie byli zgodni w tej kwestii. Zgadzali się jednak, że głównym beneficjentem systemu powinni być przede wszystkim konsumenci, na których to barkach ciążą koszty utrzymania systemu gospodarki odpadami. Tymczasem czasu na wdrożenie europejskich dyrektyw coraz mniej. Jak tłumaczył wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w odpowiedzi na zeszłotygodniową interpelację poselską, ze względu na złożoność regulacji i duży zakres podmiotów, których dotyczą, wprowadzenie zmian wymaga czasu.

Dziennikarz, inżynier środowiska