Opracowywany w resorcie infrastruktury projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw(1) nakłada obowiązek dokumentowania jakości spalin przez stacje kontroli pojazdów. Dokument reguluje zresztą całokształt zagadnień związanych z badaniami technicznymi, począwszy od wymagań dla kandydatów na diagnostów, zasad ich dopuszczania do zawodu i systemu szkolenia, a kończąc na dopuszczaniu stacji do przeprowadzania kontroli i nadzorze nad ich działalnością. O planowanych zmianach dla stacji kontroli pojazdów informowało też niedawno Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
Dwóch dyrektorów, dwa różne nadzory
Piąty załącznik unijnej dyrektywy 2014/45/UE określa minimalne zadania, jakie państwo członkowskie powinno powierzyć krajowemu organowi nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów (w Polsce taką rolę pełni Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego(2)). Dokument zobowiązuje organ m.in. do sprawdzania stacji kontroli pojazdów pod kątem warunków lokalowych i wyposażenia kontrolno-pomiarowego. Sposobem na monitorowanie działalności stacji ma być również przeprowadzanie przez Dyrektora TDT kontroli i zatwierdzanie wyników wybranych losowo badań technicznych pojazdów przeprowadzonych przez stacje w ostatnich trzech miesiącach. Wdrażający do polskiego prawa postanowienia dyrektywy projekt ustawy wyznacza ponadto Dyrektora Instytutu Transportu Samochodowego(3) (ITS) jako jednostkę właściwą do przeprowadzania egzaminów dla kandydatów na diagnostów, wydawania poświadczeń dla ośrodków szkolenia kandydatów na diagnostów, a także prowadzenia rejestru takich ośrodków. Wyposażenie ITS w dodatkowe kompetencje ma zapewnić, że osoby przeprowadzające przeglądy będą miały odpowiednie kwalifikacje i wiedzę na temat najnowszych wymagań w zakresie stanu technicznego pojazdów dopuszczonych do ruchu.
Wielki Brat prawdę powie
Stacje kontroli pojazdów powinny przygotować się jednak na więcej zmian. Kilka dni temu wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny zapowiedział, że jego resort myśli o konieczności rejestracji audiowizualnej przeprowadzanych badań samochodów. Minister zwrócił uwagę, że w Polsce na masową skalę rozwinął się przemysł wycinania filtrów cząstek stałych (DPF) i przywołał niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli na ten temat. - Jest tam zawarta szokująca informacja, że w Polsce tylko 2 procent samochodów nie przechodzi badania technicznego. Tymczasem w Niemczech 26 procent nie przechodzi pierwszego badania technicznego. System jest absolutnie dziurawy, więc myślimy o poprawieniu tego systemu – powiedział Woźny. Rozwiązanie ma stanowić odpowiedź na problem z samochodami, które nie spełniają norm emisji spalin, a pomimo tego ich badania kończone są pozytywnym wynikiem. Nagrania przeglądów mają być przechowywane przez właścicieli Stacji Kontroli Pojazdów i udostępniane na żądanie policji albo Inspekcji Transportu Drogowego. Jeżeli „namierzone” zostanie auto niespełniające wymogów, będzie można zgodnie z koncepcją sprawdzić film i na jego podstawie ustalić, czy badanie było przeprowadzone rzetelnie. - Oczywiście, jeżeli ktoś bardzo będzie chciał znaleźć lukę w tym systemie i oszukać nagranie, to zawsze mu się uda, ale w większości przypadków to pomoże – mówił w wywiadzie dla RMF FM Jakub Faryś, szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Podkreśla również, że podobny pomysł sprawdził się w innych krajach.
Z naszych informacji wynika też, że rozważane są obecnie dwa scenariusze. Kamery mają być zainstalowane w pomieszczeniach stacji kontrolnych albo noszone na piersi przez kontrolerów. Ten drugi wariant już dziś praktykowany jest przez niektórych policjantów.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik
Przypisy
1/ Projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustawhttp://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12290511/katalog/12382565#123825652/ Transportowy Dozór Techniczny
http://www.tdt.pl/3/ Instytut Transportu Samochodowego
http://www.its.waw.pl/