Gleby na mokradłach charakteryzują się niską żyznością; potrzebne roślinom do rozwoju pierwiastki (np. azot czy fosfor) są bowiem zatrzymane w torfie i tym samym trudno dostępne. Organizmy występujące w tym specyficznym środowisku wykształciły więc szereg przystosowań do życia w tych trudnych warunkach. Dlatego też jednym z zagrożeń dla gatunków ekosystemów podmokłych jest eutrofizacja, będąca między innymi skutkiem intensywnej działalności rolniczej na otaczających mokradła terenach.
Nawożenie nie zawsze dobre
- Ze względu na konieczność wyżywienia rosnącej populacji, ludzie opracowali metody nawożenia gleb poprzez wprowadzanie dodatkowych pierwiastków. Nie znikają one jednak ze środowiska po spełnieniu swojego zadania, ale trafiają w obieg i dalej w niekontrolowany sposób przedostają się do różnych ekosystemów. – mówi dr Łukasz Kozub, pracownik naukowy Zakładu Ekologii Roślin i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Teraz Środowisko. - Aktualnie w środowisku nawet 50 proc. azotu zostało wprowadzone sztucznie przez człowieka – dodaje.
Większa ilość pierwiastków paradoksalnie jest niekorzystna dla roślinności typowej dla mokradeł, ponieważ nie skorzystają one z dodatkowych biogenów. Wykształcone przez nie mechanizmy pozwalały im bowiem właśnie funkcjonować przy niewielkiej ich ilości. Nie potrafią one nagle zwiększyć swoich rozmiarów, mimo obecności dodatkowch składników w glebie. Tymczasem zmieniające się warunki będą przyciągać inne gatunki, które potrafią z tych dodatkowych biogenów korzystać, i w konsekwencji przesłonią dostęp do światła rodzimym gatunkom bagiennym. A jak podkreśla dr Kozub, rywalizacja między roślinami polega głównie na ich zdolności uzyskania dostępu do światła. Te różnice rozmiarów dobrze obrazuje porównanie rosiczki naturalnie występującej na ubogich w substancje pokarmowe torfowiskach, której wysokość nie przekracza 5 cm, z trzciną czy pokrzywą osiągającą nawet powyżej 1,5 m.
A co ze zwierzętami?
Zmiana w warunkach terenów bagiennych czy torfowisk działa nie tylko na rośliny, zagrożone są również w znacznym stopniu zwierzęta zamieszkujące te obszary. - Za zmianą w szacie roślinnej idzie efekt kaskadowy. Z wyspecjalizowanymi roślinami związane są również pewne gatunki zwierząt, np. ptaki gniazdujące w niskiej roślinności. Teraz przez zarośnięcie torfowisk gatunki te przenoszą się na łąki, gdzie warunki są podobne do tych pierwotnie występujących na mokradłach - mówi dr Łukasz Kozub. – Łąki jednak – w odróżnieniu od mokradeł – są koszone, co stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia piskląt – wyjaśnia.
Skala problemu
Zanieczyszczenia w postaci pierwiastków biogennych mogą się przedostawać zarówno przez powietrze, jak i wodę. Trudno jest kontrolować ich rozprzestrzenianie się, gdyż są to zanieczyszczenia powierzchniowe związane z całym krajobrazem. Ponadto biogeny z nawozów mogą być roznoszone przez wiatr. Problem może dotykać więc nawet ekosystemy nieprzylegające bezpośrednio do pól uprawnych. - Trzeba by było postawić szklarnie i zamontować urządzenia filtrujące powietrze - stwierdza dr Kozub.
W odniesieniu do Polski dr Kozub przedstawia obszar najbardziej narażony na eutrofizację wynikającą z czynników antropogenicznych jako trójkąt, którego wierzchołkami są Zielona Góra, Gdańsk oraz Lublin. Tereny znajdujące się poza tym trójkątem są mniej podatne na te procesy dzięki większemu zalesieniu krajobrazu. - Najlepiej zachowane, wciąż mało żyzne, torfowiska są w głębi lasu, gdyż występuje bariera w postaci drzew. W intensywnym obszarze rolniczym ciężko jest utrzymać niskoproduktywne mokradło – wyjaśnia.
Światowy Dzień Mokradeł 2020
Co roku obchody Światowego Dnia Mokradeł przypadają 2 lutego dla upamiętniania podpisania w 1971 roku Konwencji o Ochronie Obszarów Wodno-Błotnych (tzw. Konwencji Ramsarskiej). Celem tego święta jest podkreślenie znaczenia mokradeł nie tylko dla środowiska, ale również dla człowieka. Jak czytamy w materiałach przygotowanych przez ekspertów z Centrum Ochrony Mokradeł: Bez natychmiastowego zaprzestania niszczenia mokradeł i odtworzenia tych już przekształconych nie ograniczymy kryzysu ekologiczno-klimatycznego, ani nie zaadaptujemy się do zmieniającego się środowiska. Sekretariat Konwencji w tym roku szczególnie podkreśla znaczenie bioróżnorodności obszarów podmokłych i potrzeby jej ochrony.
Gabriela MurasPraktykant w redakcji Teraz Środowisko