Brak możliwości bezpłatnego korzystania przez 15-20 minut z Roweru Metropolitalnego na Pomorzu oraz zbyt drogi abonament – te m.in. rozwiązania krytykuje trójmiejskie środowisko rowerzystów skupione w kampanii Rowerowa Metropolia.
Pomorski Rower Metropolitalny ma zostać uruchomiony za niespełna rok w 14 gminach w regionie Trójmiasta. Za realizację projektu finansowanego m.in. z UE, odpowiada stowarzyszenie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. W przygotowywaniu rozwiązań, które miały obowiązywać przy korzystaniu z jednośladów, pomagali tej organizacji m.in. wielbiciele jednośladów z kampanii Rowerowa Metropolia. W piątek przedstawiciele kampanii zorganizowali konferencję prasową, na której skrytykowali wiele – wprowadzonych ich zdaniem bez konsultacji, zmian w systemie Roweru Metropolitalnego.
Reprezentujący kampanię Roger Jackowski przypomniał na konferencji, że metropolia trójmiejska jest jedynym tak dużym ośrodkiem w Polsce, który nadal czeka na uruchomienie systemu publicznych rowerów. Zaznaczył, że Rower Metropolitalny miał gwarantować „łatwe, wygodne i szybkie” dojazdy rowerem z domu, pracy czy uczelni do miejsc, w których można skorzystać z komunikacji publicznej, w tym Szybkiej Kolei Miejskiej i Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Dodał, że pokonanie tego „ostatniego kilometra” dzielącego pasażera od przystanku, „jest wieczną bolączką transportu zbiorowego”, a Rower Metropolitalny miał być lekarstwem na tę bolączkę. Jego zdaniem jedną z najbardziej niekorzystnych zmian jest odstąpienie od możliwości bezpłatnego korzystania z publicznego roweru przez 15-20 minut, które to rozwiązanie stosowane jest w większości tego typu systemach.
10 groszy za minutę lub abonament
Zgodnie z ogłoszonymi w ostatnich dniach informacjami, użytkownik Roweru Metropolitalnego za każdą minutę korzystania z pojazdu będzie musiał zapłacić 10 groszy. Alternatywnie może wykupić abonament, którego wysokość ma wynieść około 10 zł miesięcznie lub około 100 zł rocznie. W cenie użytkownik otrzyma każdego dnia 90 minut na przejazdy.
Zdaniem Jackowskiego zastosowanie takich rozwiązań przeczy idei roweru publicznego, który miał służyć głównie do licznych krótkich dojazdów, bo osoby, które traktują rower jako środek lokomocji na dłuższe dystanse, i tak będą wolały zainwestować we własny pojazd. W opinii Jackowskiego konieczne jest zagwarantowanie możliwości bezpłatnego korzystania z pojazdów przez 15-20 minut oraz obniżenie abonamentu rocznego do poziomu 20-30 zł. Zdaniem Jackowskiego tylko takie rozwiązania sprawią, że cały system, który – jak poinformował, ma kosztować około 60 mln zł, zda egzamin, a rowery będą rzeczywiście wykorzystywane. (PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.