
Ministerstwo Środowiska podjęło inicjatywę legislacyjną, zmierzającą do zaostrzenia kar za wypalanie traw - poinformował we wtorek szef tego resortu Michał Woś. M.in. grzywna za takie działanie miałaby być sześć razy wyższa niż maksymalna obecnie.
Minister Woś mówił o tym w kontekście pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, który objął ok. 5,5 tys. ha, a jego gaszenie trwało tydzień. Śledztwo obejmujące m.in. przyczyny powstania tego pożaru prowadzi białostocka prokuratura okręgowa. Jedna z hipotez, to wypalanie traw i przypadkowe doprowadzenie do tak ogromnego pożaru i zniszczeń, druga - to umyślne podpalenie.
Grzywna i prace społeczne W poniedziałek doszło do 40 pożarów lasów i 70 pożarów traw
W poniedziałek w lasach na Mazowszu powstało 40 pożarów, a 70 razy doszło do pożarów traw - przekazała mazowiecka straż pożarna. Od wielu tygodni w większości kraju ze względu na suszę utrzymuje się duże zagrożenie pożarowe. (PAP)
Woś apelował, by łąk nie wypalać, podkreślał że to działanie nielegalne i "skrajna nieodpowiedzialność", ale zapowiedział jednocześnie inicjatywę legislacyjną resortu, zmierzającą do zaostrzenia kar za taki proceder. Przypomniał, że przy odpowiedzialności w oparciu o Kodeks wykroczeń np. grzywna może wynieść maksymalnie 5 tys. zł. - Uważamy, że to jest za niska kwota i podnosimy tę karę. Chcemy zaproponować, żeby to było 30 tys. zł (...), a sprawca - jeśli zostanie złapany - nie będzie tylko obciążony tymi kosztami, ale także będzie na niego nałożony - i to mamy w projekcie przygotowanym przez ministerstwo środowiska we współpracy z resortem sprawiedliwości - obowiązek naprawienia szkody - mówił Woś. Wyjaśnił, że chodzi np. o prace społeczne, chociażby przy sadzeniu lasu.
Mówił, że to bardzo ważne, by oprócz kary finansowej taka osoba osobiście przyczyniła się "dla dobra przyrody w tym zakresie".
Postępowania administracyjne w kompetencjach konserwatorów przyrody
Woś poinformował też o planach wprowadzenia możliwości postępowania administracyjnego, w ramach kompetencji wojewódzkiego konserwatora przyrody. - Gdzie nałożenie tych kar będzie znacznie prostsze i będzie właściwie zero-jedynkowe. Jeżeli doszło do wypalania trawy, jeżeli ten fakt został stwierdzony, wówczas będzie można wszcząć takie postępowanie i doprowadzić do ukarania takiej osoby - mówił minister środowiska.
Dodatkowe konsekwencje dla rolników
Jak przypomniało we wtorek Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zakaz wypalania gruntów rolnych to jeden z warunków, których zobowiązani są przestrzegać rolnicy ubiegający się o płatności bezpośrednie oraz niektóre płatności w ramach PROW 2014-2020, np. płatności rolnośrodowiskowo-klimatyczne. Nieprzestrzeganie tego wymogu może doprowadzić do zmniejszenia ww. płatności, o które ubiega się rolnik, o minimum 5 proc. Jeszcze surowszą karę poniesie rolnik w przypadku, gdy świadomie wypala grunty rolne. Wówczas całkowita kwota należnych mu płatności może być obniżona nawet o 25 proc., a w skrajnych przypadkach, np. stwierdzenia rozległego i dotkliwego w skutkach wypalania traw, torfowisk ARiMR może pozbawić rolnika całej kwoty ww. płatności za dany rok.
Źródło: PAP/ MRiRW