
Retencja wody odegra ważną rolę w dwóch projektach strategicznych opublikowanej w środę Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR). Chodzi o projekty: „Woda dla rolnictwa” oraz „Kompleksowy program adaptacji lasów i leśnictwa do zmian klimatycznych do roku 2020”. Główne cele SOR związane z gospodarką wodną to zwiększenie ilości retencjonowanej wody do 15-20 proc. oraz poprawa stanu jednolitych części wód.
W SOR podkreślono, że zasoby wodne Polski są rozmieszczone nierównomiernie. Co więcej, ze względu na warunki przyrodnicze północna i środkowa część kraju są narażone na deficyt wody, podczas gdy południe kraju jest szczególnie zagrożone ryzykiem wystąpienia powodzi. Ponadto, możliwości lokalnej retencji wód, czyli jej zatrzymania, są zmniejszane. Następuje to zarówno dzięki zmianom w produkcji rolnej objawiającym się np. likwidacją oczek śródlądowych, jak i poprzez urbanizację i rozwój infrastruktury transportowej, których skutkiem jest powstawanie powierzchni nieprzepuszczalnych powodujących gwałtowny odpływ wód opadowych. Jednocześnie, dostęp do wody jest kluczowym aspektem zarówno w rolnictwie, jak i w codziennym życiu społeczeństwa. Mówiąc wprost - jest warunkiem niezbędnym do rozwoju państwa.
Niska retencja ma swoje skutki ekonomiczne
Klimatyczny bilans wodny rolnictwa (KBW) został obliczony dla okresu 1979-2014 oraz przedstawiony w SOR na mapie. Z jej analizy wynika, że większość obszaru Polski charakteryzuje się niedoborem wody. Największe niedobory występują w pasie ciągnącym się od zachodniej granicy kraju przez Pojezierze Wielkopolskie, Nizinę Mazowiecką i dalej w kierunku południowo-wschodnim aż do wschodniej granicy kraju. Z kolei obszar Karpat charakteryzuje się nadmiarowym bilansem. Jak napisano w Strategii, „wieloletnie utrzymywanie się niekorzystnego bilansu wodnego, występowanie podtopień i suszy, szczególnie na obszarach wiejskich z dominującymi słabymi klasami gruntów, nasilonymi procesami degradacji gleby i znacznym rozdrobnieniem gruntów rolnych jest jedną z przyczyn marginalizacji tych obszarów”. Mowa jest tu przede wszystkim o obszarach, na których rolnictwo jest głównym lub wręcz jedynym sektorem oferującym miejsca pracy. Zbyt niska retencja w zlewniach lokalnych ma zatem swoje skutki ekonomiczne, zwłaszcza dla rolników.
Retencja terenowa zwiększy bezpieczeństwo powodziowe
Największe ryzyko powodziowe występuje w dolinach rzecznych. Wśród zalecanych działań jest wykorzystywanie naturalnych oraz sztucznie tworzonych mokradeł w dolinach do zwiększania retencyjności. Jak czytamy w Strategii, „wieloletnie zaniedbania gospodarki wodnej, wynikające z jej niedoinwestowania, są przyczyną zbyt małej wielkości zasobów zmagazynowanych w sztucznych zbiornikach wodnych oraz niskiej efektywności systemu ochrony przeciwpowodziowej kraju. Skuteczność obniżenia ryzyka powodzi wymaga bowiem równoległego prowadzenia działań nietechnicznych, szerokich zmian w gospodarce przestrzennej i odbudowy retencji terenowej”.
Autorzy SOR dostrzegają ogromny potencjał lasów w realizacji celów polityki klimatycznej związanych z redukcją emisji CO2. Nie jest to jednak jedyny pomysł na włączenie lasów do działań zalecanych w SOR. Ekosystemy leśne oraz rozwinięty system małej retencji mogą łagodzić skutki zjawisk ekstremalnych, tj. gwałtowne wezbrania lub susze.
Retencja także w mieście
W środowisku przyrodniczym występują naturalne powierzchnie retencjonujące wodę, które powinny być zachowane. Należą do nich mokradła, torfowiska i starorzecza. Możliwe jest także zwiększanie retencji wody na obszarach miejskich. Służy do tego tzw. zielona i błękitna infrastruktura, mogące przejmować i zatrzymywać wody opadowe w miastach i ich otoczeniu.
Wśród zaleceń SOR względem gospodarki wodnej jest stworzenie jednolitego systemu zarządzania opartego na zlewniach. Miałoby to wpłynąć pozytywnie na wykorzystanie zasobów wodnych zarówno tych powierzchniowych, jak i podziemnych. Zlewniowy system zarządzania jest także zgodny z wymogami Unii Europejskiej.

Sekretarz redakcji, geograf