Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
28.04.2024 28 kwietnia 2024

Destabilizacja rynku świadectw pochodzenia w Polsce – branża OZE apeluje do rządu

Organizacje branżowe zwróciły się do rządu Polski z apelem o powstrzymanie się od działań, które destabilizują rynek świadectw pochodzenia. Mogą się przełożyć na sytuację rynku OZE w Polsce.

   Powrót       24 sierpnia 2023       Energia   
Farma wiatrowa

Przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Stowarzyszenie Energii Odnawialnej oraz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej zaapelowali w liście skierowanym do premiera RP Mateusza Morawieckiego o zaprzestanie działań, które wprowadzą zamieszanie na rynku OZE.

Jak informowaliśmy na łamach Teraz-Środowisko.pl, pod koniec czerwca br. na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) pojawił się projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w latach 2024-2026. W pierwotnym projekcie rozporządzenia wskazano, że w 2023 r. obowiązek uzyskania i umorzenia świadectw pochodzenia dla zielonych certyfikatów wynosił 12% i był określony tylko w ujęciu rocznym. Projektodawca proponował, aby „w celu zbudowania długofalowej perspektywy i przewidywalności rynku, procedowany projekt rozporządzenia określał poziom obowiązku dla lat 2024, 2025 i 2026”. Ustalono obowiązek na poziomie: 11% w 2024 r., 10% w 2025 r. oraz 9% w 2026 r., a także utrzymanie obowiązku dla błękitnych certyfikatów na dotychczasowym poziomie (0,5%). Projektodawca zdecydował się na uwzględnienie uwagi Ministerstwa Rozwoju i Technologii złożonej w toku konsultacji i tym samym wprowadzono zasadniczą zmianę w okresie obowiązywania rozporządzenia, co przełożyło się również na zmianę tytułu, jak i treści projektu rozporządzenia. Zaktualizowany projekt zakłada roczny okres obowiązywania (2024 r.) – zamiast okresu trzyletniego (lata 2024-2026) oraz wielkość obowiązku na poziomie 5% i 0,5%.

Niekorzystne warunki

- Ręczne sterowanie systemem zielonych certyfikatów doprowadzi do nieodwracalnych szkód wśród wytwórców i zablokuje nowe inwestycje w OZE. Reputacja Polski, jako kraju otwartego na inwestycje, ponownie zostanie zachwiana, a potencjalnym inwestorom, którzy chcą inwestować w swoje fabryki w Polsce trzeba będzie powiedzieć, że nie będą w stanie być zasilani energią odnawialną, ponieważ nie będzie projektów inwestycyjnych związanych z budową źródeł OZE, z powodu zbyt wysokiego ryzyka regulacyjnego – czytamy w apelu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Stowarzyszenia Energii Odnawialnej oraz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

W ocenie organizacji obniżenie wysokości obowiązku do poziomu 5% (tj. ponad 3-krotnie względem 2022 r.) spowoduje dramatyczny wzrost nadpodaży zielonych certyfikatów, a tym samym ich cena załamie się. Jak czytamy, w grę mogą wchodzić nawet historyczne minima, tj. poziom poniżej 30 zł/MWh.

- Taka zmiana nie znajduje racjonalnego uzasadnienia na gruncie dostępnych danych analitycznych. Dlatego też przestrzegamy przed nieuniknioną konsekwencją gwałtownego wzrostu skumulowanej nadpodaży, a tym samym destabilizacją systemu świadectw pochodzenia, w przypadku przyjęcia poziomu obowiązku wynoszącego 5% - czytamy.

Pierwszym symptomem potwierdzającym, że przyjęcie nowych regulacji oznaczać będzie załamanie się rynku zielonych certyfikatów jest pierwsza po ogłoszeniu nowego projektu sesja giełdowa, gdzie cena zielonych certyfikatów spadła o blisko 50%, tj. z poziomu 163,87 zł/MWh do poziomu 82,50 zł/MWh. Jest to największy, jednostkowy spadek notowań zielonych certyfikatów w całej historii jego notowań, tj. od 2005 r.

Na horyzoncie destabilizacja rynku

Organizacje wyjaśniają, że destabilizacja „tworzonego oddolnie, z mozołem, rynku energii spowodować może spadek podaży, a co za tym idzie wzrost cen zielonej energii. To z kolei musi spowodować również wzrost cen energii dla odbiorców, których nie da się chronić w nieskończoność mechanizmami interwencyjnymi”.

- Jedynie dynamiczny, systematyczny przyrost zrównoważonych i tanich źródeł wytwarzania w naszym kraju przełożyć się może na długoterminowe obniżenie kosztów energii. Dlatego przestrzegamy przed anarchizacją rynku świadectw pochodzenia i stanowczo apelujemy o wstrzymanie prac nad wersją rozporządzenia opublikowaną w dniu 11 sierpnia i co najmniej powrót do wartości 11% na rok 2024, zgodnie z pierwotną propozycją rozporządzenia – przekonują sygnatariusze apelu.

W apelu wyjaśniono, że kredyty pod budowę źródeł OZE będących w systemie zielonych certyfikatów stanowią istotny element systemu bankowego, kolejny kryzys na rynku zielonych certyfikatów doprowadzi do problemów w sektorze bankowym oraz do ograniczenia zaufania do nowych inwestycji w odnawialne źródła energii, czyli de facto do powtórki sytuacji obserwowanej w latach 2016–2019, kiedy kryzys na rynku zielonych certyfikatów doprowadził do ograniczenia zaufania w ramach finansowania źródeł OZE w systemie aukcyjnym.

Patrycja Rapacka: Redaktor

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Zdekarbonizowane budownictwo na horyzoncie. Przyjęto dyrektywę EPBD (16 kwietnia 2024)Zielona Koalicja dla Zdrowia – jakie cele i strategia działania? (26 marca 2024)O sprawiedliwość dla prosumentów i bezpieczeństwo energetyczne dla wszystkich. Głosy z Forum Solar + (09 lutego 2024)Początki OZE w Polsce i stan gry w 2023 r. z perspektywy Sevivon (11 grudnia 2023)Rozporządzenie dotyczące zielonych certyfikatów w Dzienniku Ustaw (30 sierpnia 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony