Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
28.04.2024 28 kwietnia 2024

Początki OZE w Polsce i stan gry w 2023 r. z perspektywy Sevivon

Transformacja energetyczna potrzebuje dobrego otoczenia legislacyjnego. O początkach OZE w Polsce, rozmawiamy z Stefanem Ebelingiem, Prezesem Zarządu Sevivon. Sevivon działa w Polsce od 15 lat, a jego portfolio projektowe to ponad 2 GW.

   Powrót       11 grudnia 2023       Energia       Artykuł promocyjny   
Stefan Ebeling
Prezes Zarządu Sevivon Sp. z o.o.

TŚ: W tym roku minęło 15 lat działalności Sevivon w Polsce. Jak jednym słowem opisałby Pan ten okres?

Stefan Ebeling (SE): Ekscytujący. I dodałbym jeszcze: pełen wyzwań. A choć rozmawiamy przy okazji piętnastolecia marki Sevivon w Polsce, to tak naprawdę jesteśmy obecni nad Wisłą dużo dłużej. W roku 2000 zostaliśmy zaproszeni przez polskie firmy do współpracy. Działaliśmy wtedy pod marką WKN. Byliśmy doświadczonym zagranicznym partnerem w zakresie energetyki odnawialnej dla naszych polskich kolegów i koleżanek. Tak to się wszystko zaczęło.

TŚ: I jak pan wspomina tamten okres?

SE: To był szalenie intensywny czas. Czuliśmy ogromną siłę zmian, które na nowo kształtowały rzeczywistość. Zmiany ustrojowe dokonały się w Polsce zaledwie dekadę wcześniej, a my widzieliśmy już prężnie rozwijającą się gospodarkę rynkową, która okres centralnego planowania zostawiła daleko za sobą. Polacy nie zawsze widzą, jak wielkiej rzeczy dokonali w krótkim czasie. I jak bardzo byli w tym entuzjastyczni! My też mieliśmy silne poczucie, że jesteśmy częścią czegoś znacznie większego niż tylko budowa biznesu.

TŚ: Na początku XXI wieku odnawialne źródła energii nie były zbyt popularne w Polsce.

SE: Rzeczywiście. Jednak eksperci i decydenci zdawali już sobie sprawę, że sektor energetyczny oparty na paliwach kopalnych nie może być podstawą nowoczesnego systemu dostaw energii.

Pierwsze tereny pod instalacje wiatrowe wydzierżawiliśmy w 2001 roku. To było dużo bardziej skomplikowane niż obecnie, bo to wszystko działo jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Kiedy zaczynaliśmy, musieliśmy nie tylko przetrzeć ścieżki związane z szeregiem pozwoleń i procedur, ale także zbudować zaufanie i zrozumienie dla odnawialnych źródeł energii.

TŚ: Zaufanie w jakim sensie?

SE: W każdym. Polacy i Niemcy mają niełatwą historię. Wtedy też był to delikatny temat. Straszono wówczas, że Niemcy wykupią polską ziemię. I w takich okolicznościach przyjeżdża niemiecka firma i chce wydzierżawić ziemię od polskich rolników. Trochę się obawiałem, jak zostaniemy przyjęci. I co się okazało? Ludzie byli bardzo przyjaźni i otwarci. Dosłownie zapraszali nas do swoich domów. Siadaliśmy w kuchni i rozmawialiśmy o warunkach dzierżawy. To było niesamowite doświadczenie!

Musieliśmy też przekonywać urzędników oraz samą branżę energetyczną. W tamtym czasie nie było przecież żadnych systemowych zachęt ani wsparcia dla zielonej energii.

Kierowano do nas setki pytań: Jak podłączycie się do sieci? Czy zaszkodzi to istniejącemu systemowi przesyłowemu? Jak to obliczać? Jakie prawo reguluje waszą działalność? Jak będziecie sprzedawać energię? Wypracowując odpowiedzi satysfakcjonujące wszystkie strony, tak naprawdę tworzyliśmy ramy dla rozwoju OZE w Polsce. Potem przyszły zielone certyfikaty i system aukcyjny. Ale był do kolejny etap rozwoju energetyki odnawialnej nad Wisłą.

TŚ: Pionierskie czasy.

SE: Tak. I coś więcej niż tylko budowanie biznesu. To było tworzenie od podstaw rynku zielonej energii w Polsce. W 2007 roku zdaliśmy sobie sprawę, jak wielki potencjał ma ten sektor. Dotychczasowa formuła naszej obecności w postaci oddziału niemieckiej firmy już nie wystarczała. Dlatego wspólnie z naszymi polskimi partnerami AOS założyliśmy spółkę joint venture o nazwie Sevivon. Pierwsze biuro otworzyliśmy w Koszalinie, a drugie, większe, w Gdańsku, w 2009 roku. Wtedy też uruchomiliśmy jeden z naszych głównych projektów, Karcino, o mocy 51 MW. Rok później rozpoczęliśmy budowę farmy wiatrowej Bardy o mocy 50 MW . Naprawdę się rozwijaliśmy. W 2015 roku mieliśmy już 500 MW w fazie rozwoju.

TŚ: To tuż przed wprowadzeniem tak zwanej zasady 10H, ograniczającej możliwości inwestycyjne farm wiatrowych. Jak to wpłynęło na Sevivon?

SE: Zostaliśmy prawie zatrzymani. Zgodnie z nowymi przepisami minimalna odległość turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych musiała wynosić co najmniej dziesięciokrotność wysokości najwyższego punktu turbiny wiatrowej. To był szok. I bardzo silny cios w branżę energetyki odnawialnej. Wiele firm zamknęło działalność i wyprowadziło się z Polski.

TŚ: Ale wy zostaliście.

Tak, choć nie było to łatwe. Musieliśmy zmniejszyć zespół i skupiliśmy się na dokończeniu projektów, na które już otrzymaliśmy pozwolenia. Poza tym staraliśmy się rozwijać nowe projekty, których parametry byłyby zgodne z ówczesnymi przepisami. I to się udawało, choć nie było ich wiele. W 2018 roku otrzymaliśmy pozwolenia na budowę farm wiatrowych Barwice i Jasna, przy czym Jasna to projekt na dużą skalę o mocy aż 132 MW!

Liczyliśmy na to, że prędzej czy później zasada 10H będzie musiała zostać zmieniona. Dlatego zainicjowaliśmy ambitną strategię „1000 megawatów dla Polski”, która zakładała, że wybudujemy instalacje o łącznej mocy jednego GW. Wtedy nie było to prawnie możliwe, a mimo to prowadziliśmy analizy i staraliśmy się pozyskać tereny, na których w przyszłości będzie można prowadzić inwestycje. Ostatecznie polski parlament zmienił przepisy w 2023 roku. A my byliśmy gotowi na otwierające się szanse. Strategia zadziałała!

TŚ: Jakie zatem dalsze plany ma Sevivon?

SE: W Polsce dynamicznie rozwija się sektor fotowoltaiki. Dołączyliśmy do niego dwa lata temu i stworzyliśmy zespół odpowiedzialny tylko za ten obszar. Poza tym uważnie monitorujemy sektor zielonego wodoru. Wierzymy, że będzie on kluczem do dekarbonizacji przemysłu i zielonej transformacji. Jedno – w kontekście wyborów – jest pewne: za moment rozpocznie się na nowo dyskusja o energetyce. Będziemy się jej przyglądać i jako branża na pewno zabierać głos. Sevivon cały czas się rozwija. Nasz zespół powiększył się i liczy już ponad 40 osób. Z impetem rozpoczęliśmy projekty, do których szykowaliśmy się od dawna. Według stanu na początek grudnia za nami kilkanaście otwartych procedur planistycznych i przeszło 24 000 hektarów terenów objętych planami inwestycyjnymi. A nie powiedzieliśmy tutaj jeszcze ostatniego słowa. Myślę więc, że przyszłość odnawialnych źródeł energii w Polsce jest słoneczna i wietrzna. Zamierzamy aktywnie uczestniczyć w procesie zielonej transformacji. Obecnie rozwijamy projekty OZE o mocy przeszło dwóch gigawatów!

SevivonArtykuł powstał we współpracy z Sevivon

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Świetne regulacje, ale brak brandu? Debata „Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” (24 kwietnia 2024)Energia z morza Cykl edukacyjnych vodcastów Ørsted oraz TOK FM (19 kwietnia 2024)Polska a kolejna faza programu jądrowego. Misja MAEA (16 kwietnia 2024)Jak modelować polski system energetyczny (15 kwietnia 2024)Zielińska: transformacja to nie wygaszanie, ale szansa na rozwój (05 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony