Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Potrzebny zespół parlamentarny ds. gospodarki wod-kan? Realia to nawet 3-4 próby ataków na wodociągi dziennie

Bezpieczeństwo spółek wod-kan jest krytyczne dla dostaw wody i odbioru ścieków. Na wdrożenie dyrektywy NIS 2 został niespełna rok. Sprawa powinna być finansowana centralnie – twierdzą paneliści debaty wod-kan podczas Enviconu.

   Powrót       18 grudnia 2023       Woda   

Niedostateczne zabezpieczenie infrastruktury krytycznej związanej z dostawami wody potwierdzają przedstawiciele branży wod-kan. Brakuje zasobów finansowych, ludzkich i sprzętowych, ale przede wszystkim planu. Termin wdrożenia dyrektywy o cyberbezpieczeństwie, tzw. dyrektywy NIS 2, mija 17 października 2024 r. Spółki wod-kan, których taryfy są zatwierdzane odgórnie przez Wody Polskie, nie mają dostatecznych środków na działania w tym zakresie.

– Jesteśmy właścicielem infrastruktury krytycznej, mamy zabezpieczenia. Mieliśmy nieuprawnione wejścia na stacje wod-kan, nieuprawnione loty nad naszym terenem, jestem pod stałą opieką ABW… Tylko co z tego wynika? – pytała Beata Wiśniewska, prezes Wodociągów Białostockich, podczas kongresu ochrony środowiska Envicon we podwrocławskich Bielanach. Wskazała, że bolączką w ostatnim czasie jest cyberbezpieczeństwo. – Z racji bycia operatorem infrastruktury krytycznej mamy alert CHARLIE – mówiła. Spółka ma obowiązek zapewnić 24-godzinną ochronę systemu, ale jest to wyzwanie finansowe. - Informatycy mają dyżury 12-godzinne (…), prób ataku wejścia do systemu wodociągów jest kilka dziennie – dodała mówczyni.

Przygotowanie do sytuacji kryzysowych powinno działać też w innych obszarach. - Nam nie trzeba wojny – stwierdziła Wiśniewska, podając, że przygotowanie do skażenia bakteryjnego to miliony złotych na zabezpieczenie środka zwalczającego skażenie. Jego ceny wzrosły w ostatnim czasie o 150%, a ceny gazu wykorzystywanego technologicznie - o 1000%. – Jako branża mamy przed sobą wdrożenie odporności infrastruktury krytycznej. Czeka nas dyrektywa NIS II, dyrektywa ściekowa, dyrektywa o wodzie pitnej – rysowała horyzont. Pokreśliła, że muszą zostać na to przeznaczone oddzielne środki państwa albo zostać uwzględnione w taryfach za dostawy wody i odbiór ścieków.

Czytaj: Infrastruktura energetyczna i wod-kan. Nowa dyrektywa ma wzmocnić odporność podmiotów krytycznych

Rekomendacje wod-kan dla rządu:

Audyt bezpieczeństwa i komisja sejmowa

Również zdaniem Janusza Dawidziuka, prezesa Goleniowskich Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. to państwo powinno odpowiadać za sfinansowanie działań, a przedtem przeprowadzić porządny audyt. - Poprzez RCB [Rządowe Centrum Bezpieczeństwa – przyp. red.] należy zastanowić się jakie zasoby są potrzebne w przypadku blackoutu, skażenia wody i innych ryzyk, które mogą wystąpić. Potem sprawdzić, jakie są zasoby bieżące. Po takim audycie trzeba oszacować zasoby finansowe – stwierdził.

Zaproponował utworzenie parlamentarnego zespołu ds. gospodarki wodno-ściekowej, gdyż „potrzeba dialogu z branżą jest kluczowa w przyszłych pracach rządu”. Odniósł się m.in. do kontroli NIK przeprowadzonej w kontekście bezpieczeństwa sieci w Goleniowie. – Główny wniosek był taki, by najpierw Warszawa przygotowała wytyczne planów, a potem będzie można ich wymagać – mówił. Podał, że wojewodowie nie posiadają wiedzy m.in. mocy agregatów prądotwórczych adekwatnych do potrzeb spółek wod-kan czy też liczby beczek niezbędnych do zabezpieczenia dostaw wody w razie kryzysu. To wszystko powinien wykazać audyt (być może utajniony, by nie upubliczniać wrażliwych punktów systemu – jak wynikało z reakcji uczestników debaty).

Komunikacja i zabezpieczenie zasobów

- Trzeba zwiększać świadomość na każdym poziomie: władze, kadry, społeczeństwo, RCB, przedsiębiorstwa – wskazała Anna Graczyk, przedstawicielka Aquanet S.A. Dla przedsiębiorstw kluczowe jest, by zasoby sprzętowe i ludzkie, w które zainwestują, rzeczywiście pozostały do ich dyspozycji. - Co z tego, że mam dzisiaj kompetentną kadrę, która panuje nad OT, gdy w momencie sytuacji kryzysowej czy nawet ćwiczeń ci pracownicy zostaną zabrani? – mówiła. - W pierwszej kolejności potrzebowałabym zapewnienia, że zasoby, które mam jako przedsiębiorca - część usług jest outsource'owana, np. jeśli chodzi o sprzęt, którego nie ma się na majątku – (…) zostaną w danej firmie. W momencie kryzysu muszę wiedzieć, czym zarządzam – podkreśliła. W tym kontekście na panelu poddawano w wątpliwość, czy zastąpienie pracowników wodociągowych Wojskami Obrony Terytorialnej (co było proponowane np. podczas epidemii) może zdać egzamin.

Graczyk wskazała, że potrzebna jest spójność przepisów, gdyż jedne przedsiębiorstwa wliczane są do infrastruktury krytycznej „poprzez proces, a inne – jako obiekty”. Podkreśliła też istotność komunikacji: dlaczego podejmowane są dane działania oraz jakie ramy komunikacyjne przyjąć, by nie siała się panika.

Finansowanie i zaufanie

- Kto za co odpowiada, kto komu przekazuje informacje? Te sprawy mogłyby być ćwiczone w warunkach normalnych – o właściwej komunikacji w sytuacji kryzysowej mówiła też prof. Izabela Zimoch z Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki na Politechnice Śląskiej. Podała przykład analizy prowadzonej w Katowicach przed organizacją konferencji klimatycznej COP24. - Wtedy zorganizowaliśmy akcję, zwykła pompka została postawiona na studzience, nikt tego nie zauważył. (…) Przejście od działania zwykłego do krytycznego to po prostu propagacja zdarzeń – stwierdziła.

Dużym wyzwaniem dla branży będzie wdrożenie dyrektywy o jakości wody pitnej (chodzi o dyrektywę ws. jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dyrektywa 2020/2184). – To, co wykracza zupełnie poza kompetencje [spółek wod-kan – przyp. red.], to obszary zasilania. Państwo odpowiada za jakość tej wody (…), analiza ryzyka to nie ocena tego ryzyka. Podmiot nie ma narzędzi prawnych do wdrożenia barier w obszarze zasilania – wskazała prof. Zimoch. Dodała też, że potrzeby finansowe, także dotyczące odtwarzania infrastrukutry są tak duże, że nie będą w stanie ich pokryć „i tak już napięte” taryfy.

- Chciałabym, by wybrzmiało należy: przestać traktować branżę jako narzędzie walki politycznej, a uświadomić sobie [władzy – przyp. red.] i społeczeństwu co trzeba zrobić i zacząć rozmawiać – podkreśliła. Dialog jest konieczny m.in. dlatego, że taryfy wodno-kanalizacyjne będą najpewniej rosnąć. Jak pisaliśmy w artykule „Większość Polaków uzależniona jest od spółek wod-kan. Te mają poważne problemy finansowe”, stratę na podstawowej działalności wodociągowej odniosło 68% podmiotów.

- Dobra systemowa rozmowa z branżą da pakiet praktycznej wiedzy – konkludował mec. Jędrzej Bujny. Jako kolejny priorytet dla rządu wskazał „punktowe przepisy dotyczące wód opadowych i roztopowych”. Łącząc oba wątki dodał, że „dobre projekty leżą w szufladach izb, stowarzyszeń” i warto po nie sięgnąć.

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Branża wod-kan - ochrona i bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej - weź udział w konferencji (26 kwietnia 2024)Transformacja wyobraźni i opłacalność rozwiązań opartych na naturze. Spółki wod-kan a wody opadowe (26 kwietnia 2024)Ponowne przekazanie gminom zatwierdzania taryf za wodę i ścieki. Projekt MI (23 kwietnia 2024)Ożywienie w segmencie biogazowni rolniczych do 500 kW (18 kwietnia 2024)Mikroplastik i patogeny w ściekach będą monitorowane. Nowa dyrektywa u bram (11 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony