
Strategie, za którymi w ciągu najbliższych kilku miesięcy mają pójść projekty zmian prawa Unii Europejskiej, proponują m.in. wyłączenie w ciągu dekady spod produkcji rolnej 10 proc. ziemi na ochronę krajobrazu czy przeznaczenie 25 proc. pól pod uprawy ekologiczne. W planach jest też zmniejszenie do 2030 roku o połowę stosowania chemicznych pestycydów i środków przeciwdrobnoustrojowych dla zwierząt hodowlanych i akwakultury.
Więcej szczegółów dotyczących obu strategii w dokumentach udostępnionych w środę przez Komisję Europejską. Do pobrania pliki pdf: „Pytania i odpowiedzi: Unijna strategia na rzecz bioróżnorodności 2030” oraz „Pytania i odpowiedzi: Strategia od pola do stołu”.
Za przygotowanie obu strategii odpowiadało kilku komisarzy, w tym komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Nie było go jednak podczas prezentacji w środę w sali prasowej KE. Byli za to wiceszef KE ds. Zielonego Ładu Frans Timmermans, komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kiriakidu oraz komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkeviczius
Zmiany dla rolników
- Strategia „Od pola do stołu” może odnieść sukces tylko wtedy, gdy będzie równowaga między polem i stołem - oświadczył szef komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego Norbert Lins (EPL). - Rzucająca się w oczy nieobecność komisarza ds. rolnictwa na dzisiejszej konferencji prasowej Komisji nie daje nam wiele nadziei, że strategia ma na celu osiągnięcie takiej równowagi - zaznaczył. Jak podkreślił Lins głosy rolników muszą być wysłuchane, bo bez nich strategie nie zadziałają. Zaapelował przy tym o wsparcie dla farmerów i nieobciążanie ich nieproporcjonalnymi wymogami.
Czytaj: Przepisy ws. ponownego wykorzystywania wody w rolnictwie zaczną obowiązywać za trzy lata
Dość krytycznie o kierunku wskazanym przez Komisję Europejską wypowiedział się również europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, który jest koordynatorem grupy EKR w komisji rolnictwa PE. - Niepokój wśród rolników wywołują szczególnie rozwiązania polegające między innymi na wyłączeniu z produkcji 10 proc. gruntów, przeznaczenia 25 proc. gruntów na produkcję ekologiczną oraz znaczne ograniczenie stosowania środków ochrony roślin i nawozów sztucznych - zauważył. Zwrócił przy tym uwagę, że wszystkie te rozwiązania będą jednak wchodziły w życie dopiero po oszacowaniu ich skutków dla dochodów rolniczych. - Gdy okażą się negatywne, komisarz ds. rolnictwa będzie miał prawo do ich zablokowania, chyba że pojawi się możliwość zrekompensowania rolnikom negatywnych ich skutków - dodał polityk PiS.
Ochrona co najmniej 30 proc. ekosystemów lądowych i morskich w UE
Dużo cieplej propozycje KE, zwłaszcza jeśli chodzi o bioróżnorodność, przyjęła lewica w PE. - Cieszymy się, że w strategii uwzględniono szereg naszych żądań, takich jak ochrona co najmniej 30 proc. ekosystemów lądowych i morskich w UE, ustanowienie wiążącego celu dotyczącego ograniczenia stosowania pestycydów i ochrona lasów pierwotnych - zaznaczył europoseł Socjalistów i Demokratów Cesar Luena.
Czytaj: Rolniku, zaproś przyrodę do współpracy
- Różnorodność biologiczna, zamiast być marginalizowana powinna pozostawiać w centrum w czasie kryzysu koronawirusa. Decyzja Komisji o dotrzymaniu terminu przedstawienia strategii „Od pola do stołu” i w sprawie bioróżnorodności jest właściwym krokiem - wtórował mu eurodeputowany Zielonych Ville Niinisto. Jak zaznaczył, obie strategie są obecnie potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, a jeśli uda się dopasować je do ulepszonej Wspólnej Polityki Rolnej, mogą one zapewnić korzystne rozwiązania dla przyrody, rolników i konsumentów.
Brak planu działania na rzecz ograniczenia konsumpcji mięsa
Również przedstawiciele organizacji ekologicznych raczej pozytywnie ocenili kierunek wyznaczony przez Brukselę. - Komisja Europejska pokazała, że jest gotowa wyciągnąć wnioski z kryzysu zdrowotnego, proponując działania, które mogą zmienić nasze toksyczne relacje z naturą - zaznaczyła Ester Asin z WWF Europe.
Ze strony ekologów nie brak jednak krytyki, że strategia nie zawiera planu działania na rzecz ograniczenia konsumpcji mięsa i jego produkcji przemysłowej. - Rolnictwo przemysłowe powoduje zapaść ekologiczną (...). Strategia „Od pola do stołu” pozostawia otwarte drzwi do osłabienia przepisów w sprawie GMO, pozostaje niebezpiecznie słaba odnośnie pestycydów i przemysłowej hodowli zwierząt. Przedstawiciele agrobiznesu będą dobrze spać tej nocy - skomentowała Mute Schimpf z organizacji Friends of the Earth Europe.
Czytaj: Nie ma czegoś takiego jak tanie mięso
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)