podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska
Teraz Środowisko: Ministerstwo Środowiska zapowiada, że chce aktywnie podejść do realizacji idei gospodarki o obiegu zamkniętym. Co robi w tym zakresie?
Sławomir Mazurek: Traktujemy gospodarkę o obiegu zamkniętym jako szansę rozwojową. Chcemy wdrożyć program pilotażowy, gdzie w szeroki, ale konkretny sposób podejdziemy do gospodarki obiegu zamkniętego – zarówno w gospodarce odpadami, jak i w kwestiach związanych z niezależnością i efektywnością energetyczną. Trzeba pamiętać, że circular economy, choć w sensie legislacyjnym wiąże się głównie z gospodarowaniem odpadami, jest szerszym pojęciem, związanym m.in. z innowacyjnością czy ekodesignem.
W związku z tym, że tereny niezurbanizowane w Polsce mają różnorodny charakter, chcemy w praktyce przetestować ambitne założenia Komisji odnośnie circular economy w kilku niewielkich gminach.
TŚ: Jakie to gminy?
SM: W projekcie wezmą udział głównie samorządy wiejskie, takie jak Wieluń, Łukawica, Tuczno i Krasnobród. Każda z tych miejscowości znajduje się w całkowicie innym miejscu, ma inny potencjał, swoje własne przewagi i problemy. Są to gminy bardzo aktywne i gotowe do współpracy. Odbyły się już pierwsze konsultacje z zainteresowanymi samorządami i obecnie prowadzimy z nimi rozmowy.
Choć realizacja tego projektu nie będzie sposobem na rozwiązanie wszystkich problemów gmin, pozwoli pokazać nasz polski model gospodarki odpadami i podzielić się doświadczeniem z innymi krajami. Oczywiście weźmiemy pod uwagę także działania podejmowane w tym zakresie w UE, ale na pewno będziemy w mniejszym stopniu posiłkować się technologiami z zagranicy.
Nasz produkt mógłby stać się później elementem współpracy między państwem, samorządem a przedsiębiorcami, jak również organizacjami samorządowymi.
TŚ: Ale nie wszystkie elementy circular economy można przetestować w małej skali...
SM: Program pilotażowy nie określi oczywiście całej polityki circular economy w Polsce - mówimy o tym wycinku, w którym widzimy pewien potencjał. Wspólnie z Ministerstwem Rozwoju na przykład szukamy rozwiązań dotyczących produktów i produkcji – a jest tu pole do innowacji (przykładem mogą być np. autobusy elektryczne z Ursusa).
Pamiętajmy też, że circular economy to przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, promowanie ponownego użycia przedmiotów. Dzięki temu będziemy mogli tworzyć nowe miejsca pracy.
TŚ: Od przyszłego roku wchodzi w życie rozporządzenie, które ma pozwolić zwiększyć poziomy recyklingu w gminach. Wreszcie ma też zostać wykorzystany potencjał bioodpadów...
SM: Będziemy pracować nad takimi rozwiązaniami, które pozwolą zwiększyć poziom kompostowania na terenach wiejskich. Będziemy to rozwiązanie szeroko promować, wyjaśniać ludziom, jakie odpady można kompostować i w jaki sposób, aby uzyskać później certyfikowany, wartościowy produkt. Ludzie już dziś zakładają kompostowniki, a przecież można do ich produkcji użyć plastiku z recyklingu - możemy stworzyć na to rynek. Musimy jeszcze przemyśleć kwestię wliczania odpadów kompostowanych do poziomu, który będziemy raportować - potrzebna jest więc w tym zakresie standaryzacja.
Ważną kwestią jest tu również wykorzystanie bioodpadów do pozyskiwania energii, co istotnie wpłynie na poprawę sytuacji energetycznej gmin.
TŚ: W kontekście pozyskiwania energii z odpadów – czy uważa Pan, podobnie jak dr Tadeusz Pająk z AGH, że w Polsce potencjał spalarni odpadów komunalnych powinno się do 2030 roku podwoić?
SM: Zdecydowanie wolałbym, żeby powstawały instalacje małe, w miejscach niezurbanizowanych, gdzie mogłyby być lokalnym źródłem energii. Zresztą to samo wynika z KPGO - w obrębie tych 30 proc. wspomnianych w Planie nie widzę miejsca na nowe duże instalacje. Czekamy obecnie na wojewódzkie plany gospodarki odpadami – dopiero na ich podstawie będzie można określić, ile spalarni może powstać w Polsce.
TŚ: Czy województwa radzą sobie z przygotowaniem wpgo?
SM: Jak dotąd dobrze wypełniony plan przesłało jedynie woj. świętokrzyskie. Jesteśmy w trakcie konsultowania tych dokumentów, pomagamy samorządom, ale wiele źle wypełnionych planów musimy odsyłać powtórnie. Najczęstsze błędy to wpisywanie instalacji bez podania mocy, brak spójności danych; często też brakuje opisów do założeń, które są w planach. Podchodzimy do naszych samorządów z dużym szacunkiem, ale jednocześnie komunikujemy, że musimy wypełnić warunki ex ante, aby odblokować środki w wysokości 1,3 mld euro z UE na gospodarkę odpadami. Bez nich nie zwiększymy efektywności ani nie wykorzystamy potencjału gospodarki o obiegu zamkniętym.
Rozmawiała Ewa SzekalskaDziennikarz