
W Europie istnieje kilka różnych standardów bezpieczeństwa pożarowego mebli. Niektóre z nich skutkują użyciem środków chemicznych zmniejszających palność. Substancje te dodaje się przede wszystkim do tworzyw sztucznych, poza tym tkanin czy drewna w celu opóźnienia ich spalania. Badania naukowe pokazują jednak, że wiele z tych środków jest niebezpiecznych dla zdrowia ludzi i środowiska. Często są to związki chloru czy bromu, które mogą powodować np. problemy z tarczycą, poza tym kumulują się w środowisku – znajdowane są w powietrzu, glebie, w oceanicznych osadach dennych, trafiają również do żywności. Naukowcy z Indiana University School of Public and Environmental Affairs (USA) opracowali metodę wykrywania tych zanieczyszczeń w środowisku opartą na analizie kory drzew. Dzięki temu środki zmniejszające palność znajdowano nawet w korze drzew rosnących w takich miejscach, jak Indonezja, Nepal, Tasmania czy Samoa.
Szkodliwe substancje wprowadzane do obiegu
Jak podnoszą dodatkowo członkowie sojuszu, tego rodzaju środki chemiczne uniemożliwiają recykling mebli w duchu circular economy.
- Stworzenie prawdziwej gospodarki o obiegu zamkniętym będzie niemożliwe tak długo, jak długo toksyczne chemikalia będą wprowadzane do obiegu i będą trafiać w wyniku procesów recyklingu do nowych produktów - powiedział Joan Marc Simon, dyrektor Zero Waste Europe i przytoczył przykład naczyń i sztućców z tworzywa sztucznego zawierających niebezpieczne środki zmniejszające palność.(1)
Czujniki dymu zamiast chemii
Problem dostrzegają również strażacy. Podkreślają, że ich grupa zawodowa i tak jest bardziej narażona na nowotwory niż przeciętni obywatele, a środki zmniejszające palność jeszcze to ryzyko podnoszą. - Bezpieczeństwo pożarowe może być zwiększone w inny sposób niż za pomocą potencjalnie szkodliwych chemikaliów. Czujniki dymu i zraszacze są jednymi z najbardziej skutecznych – przekonuje Mikael Svanberg z Europejskiego Porozumienia Związków Zawodowych Straży Pożarnej (EFFUA).
Poszczególne standardy palności w całej Europie są trudne do spełnienia przez przemysł meblarski, dla którego jest to tylko kosztownym i kłopotliwym obciążeniem. Przedstawiciele sektora twierdzą też, że stosowanie tych środków pogarsza jakość produktów.
Czas na wyeliminowanie środków zmniejszających palność
Standardy dotyczące palności zostały już zniesione w amerykańskich stanach Kalifornia i Waszyngton. - Europa powinna iść w podobnym kierunku i natychmiast zakończyć to szaleństwo - mówi Tatiana Santos, Senior Officer ds. polityki w zakresie chemikaliów z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (EEB).
Ważne kroki w celu wyeliminowania szkodliwych środków zmniejszających palność zostały już podjęte zarówno w ramach rozporządzenia REACH, jak i innych regulacji unijnych. Przedstawiciele sojuszu domagają się jednak pełnego zharmonizowania wymogów bezpieczeństwa dla mebli, które nie prowadziłyby do użycia środków chemicznych zmniejszających palność.

Dziennikarz