
Parki kulturowe wciąż stanowią mało popularne narzędzie ochrony krajobrazu, co może wynikać m.in. z trudności w stosowaniu przepisów ustawy o zabytkach - stwierdza Najwyższa Izba Kontroli(1). Tam, gdzie parki kulturowe już powstały, wojewódzcy i miejscy konserwatorzy zabytków nie wykonują z kolei faktycznego nadzoru nad parkiem jako całością, ale jedynie nad wpisanymi do rejestru zabytkami.
To „gdzie” żyjesz, wpływa na to „jak” żyjesz
Zgodnie z preambułą Europejskiej Konwencji Krajobrazowej krajobraz jest ważnym elementem stanowiącym w znacznej mierze o jakości życia ludzi. Dlatego prawodawstwo większości krajów świata przewiduje specjalne mechanizmy, których celem jest zachowanie krajobrazu w możliwie najlepszym, przyjaznym dla mieszkańców stanie. Tymczasem, jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, jedną z najistotniejszych przyczyn chaosu w polskiej przestrzeni publicznej jest ogromna liczba lokalizowanych w dowolny sposób reklam. - Choć widok kolorowych billboardów i szyldów przeszkadza sporej części osób, przez wielu przedsiębiorców jest postrzegany jako gwarancja i jeden z podstawowych elementów wolności gospodarczej - tłumaczyła w Sejmie Jolanta Stawska, dyrektor krakowskiej delegatury NIK.
Parki kulturowe na plus, pasy drogowe do poprawy
Samorządy dysponują sporym wachlarzem narzędzi do porządkowania i zarządzania przestrzenią. Ich skuteczność zależy jednak od konsekwencji we wdrażaniu przyjmowanych zakazów i ograniczeń. Zdaniem NIK najbardziej widoczne efekty wśród objętych kontrolą samorządów przyniosło utworzenie parków kulturowych w Krakowie i we Wrocławiu. Pierwsze zmiany widać też w Zakopanem, gdzie utworzono park kulturowy obszaru ulicy Krupówki. Są one nie tylko efektem wprowadzenia i egzekwowania jednolitych zasad umieszczania reklam, ale też dopuszczenia do ulicznej sprzedaży wyłącznie produktów regionalnych i zakazu oferowania do sprzedaży towarów przed budynkami oraz na ich elewacjach.
Nieskutecznym dotychczas narzędziem okazują się z kolei wydawane przez samorządy decyzje zezwalające na zajęcie pasa drogowego w celu umieszczenia reklam. NIK wskazuje, że problemem są tutaj m.in. długotrwałość postępowań administracyjnych, ograniczona liczba kontroli pasa drogowego, jak i nieprzestrzeganie (lub brak) miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W wyniku przeprowadzonych przez NIK oględzin stwierdzono, że procent nielegalnych reklam w pasie drogowym wahał się od 97 proc. w Zakopanem i 84 proc. we Wrocławiu do 17 proc. w Gdańsku. Niektóre samorządy, zamiast wymierzyć przewidziane prawem kary, usuwały nielegalne reklamy na własny koszt (np. Wrocław) albo wzywały właścicieli do ich legalizacji (np. Kraków). Skuteczność wdrożenia zasad obniżały też często brak współpracy pomiędzy wydziałami oraz jednostkami miejskimi, bierność w sytuacjach naruszenia prawa, a także rozproszenie kompetencji i niespójność procedur.
Według obecnych podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury ekspertów, na efekty przyjętej w 2015 r. ustawy krajobrazowej należy jeszcze poczekać. Zezwalająca samorządom na podejmowanie tzw. Uchwał reklamowych regulacja potrzebuje ich zdaniem jeszcze co najmniej kilku lat „działania w praktyce”. - Tylko przyjęcie uchwał o utworzeniu parków kulturowych zajmowało samorządom od 2,5 do nawet 8 lat. Dlatego, choć instrument istnieje od 2007 r., na koniec maja ub. r. było ich w Polsce jedynie 36 - przypomina Stawska.

Dziennikarz, prawnik

Przypisy
1/ Informacja o wynikach kontroli - Kształtowanie krajobrazu i przestrzeni publicznej w miastachhttps://www.nik.gov.pl/plik/id,15670,vp,18154.pdf