
Dedykowany wyłącznie rolnikom program wsparcia może być odpowiedzią na niezadowolenie środowiska spowodowane niskimi cenami skupu płodów rolnych. Sytuacja jest jednak na tyle wyjątkowa, że warte grosze za kilogram owoce lub warzywa kosztują później w handlu detalicznym kilkanaście lub kilkadziesiąt razy więcej. „Plan dla wsi” to póki co osiem ogólnie zarysowanych przez resort pomysłów, które sukcesywnie będą wdrażane w życie w drodze ustaw i rozporządzeń. Minister Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił co prawda podczas prezentacji uwagę na konieczność wprowadzenia w życie programu białkowego, odbudowy żyzności gleb w Polsce, na niezbędne przeprowadzenie regulacji stosunków wodnych czy konieczność rozwoju biogazowni, ale „środowiskowych wątków” niestety już później nie rozwinął.
Mniej pośredników
Jednym z najlepiej przyjętych przez samych rolników założeniem Planu jest rozszerzenie możliwości sprzedaży bezpośredniej płodów rolnych przez rolników. - Ustawa jest już gotowa. Będzie możliwa sprzedaż zarówno produktów przetworzonych, jak i nieprzetworzonych np. do sklepów, restauracji, jadłodajni czy gospodarstw agroturystycznych – zapowiada minister. Zwiększona zostanie jednocześnie kwota nieopodatkowana z 20 do 40 tys. zł. Powyżej tej kwoty przychodów rolnik będzie musiał płacić 2-proc. podatek obrotowy. Na taką sprzedaż nie będzie też trzeba uzyskiwać pozwolenia, ale zgłosić do odpowiedniego organu rozpoczęcie takiej działalności.
Więcej zwrotu za paliwo
Kolejnym flagowym postanowieniem Planu jest zwiększenie dofinansowania do paliwa rolniczego. Rząd chce zwiększyć kwotę zwrotu akcyzy z obowiązujących dziś 86 do 100 litrów na hektar. Przy obecnej stawce 1 zł za litr oznacza to więc 14 zł więcej z każdego posiadanego przez rolnika hektara. Niewykluczone, że w kolejnych latach podwyższona zostanie również sama stawka. Minister zapowiada, że stosowna ustawa będzie w tym zakresie obowiązywała od 1 stycznia 2019 r., a projekt regulacji ujrzy światło dzienne „tuż po wakacjach”.
Odpowiedź na dumpingowe ceny skupu
Rewolucją ma być też utworzenie Krajowej Grupy Spożywczej, która skonsoliduje pozostające w rękach Skarbu Państwa spółki działające na obrzeżach rynku rolnego – m.in. posiadającą duże magazyny zbożowe spółkę Elewarr, zajmująca się halami targowymi spółkę Rynki Hurtowe, a także potentata na rynku cukrowym - Krajową Spółkę Cukrową. Państwowy skup płodów rolnych ma konkurować z prywatnymi firmami, co zdaniem rządu wywoła presję na podnoszenie cen również przez skupy prywatne. Jak jednak twierdzi resort rolnictwa, KSG zamawiać będzie jedynie duże partie towaru, co ma zachęcić rolników do zrzeszania się. Trudno jednak dziś przewidzieć, czy trend rzeczywiście zostanie wzmocniony. - Obecnie przedsiębiorstwa skupowe w ogóle nie kalkulują ceny. Widząc, że jest nadprodukcja, wykorzystują sytuację proponując niezwykle niskie ceny, jak to jest w tym roku w przypadku owoców miękkich - mówił niedawno w rozmowie z PAP minister rolnictwa.

Dziennikarz, prawnik
