
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła 12 gmin wiejskich oraz 12 przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych działających w latach 2015-2017 z obszaru województw: mazowieckiego, podkarpackiego, śląskiego i zachodniopomorskiego. Większość skontrolowanych przedsiębiorstw miała okresowe problemy z zachowaniem odpowiednich parametrów wody (mikrobiologicznych lub fizyko-chemicznych) i dostarczaniem odbiorcom wody dostatecznej jakości. W wodzie dostarczanej przez 7 na 12 przedsiębiorstw stwierdzono występowanie bakterii z grupy coli. Pomimo tych nieprawidłowości, odbiorcy płacili za wodę pełną cenę, co w ocenie NIK nie powinno mieć miejsca.
Infrastruktura wodno-kanalizacyjna jest przestarzała i ulega częstym awariom. W badanym okresie zanotowano 1315 awarii sieci, co skutkowało brakiem dostępu do wody pitnej przez średnio 9h podczas jednej awarii. W większości gmin przewody instalacji mają 20-60 lat., co stwarza ryzyko wtórnego zanieczyszczenia wody. Inspektorzy NIK ostrzegają, że na najpilniejsze potrzeby remontowe w kontrolowanych gminach potrzeba 66 mln zł. W przeciwnym razie, w ciągu najbliższych 5 lat pod znakiem zapytania stanie ciągłość dostaw wody, a ich jakość nie będzie spełniała norm.
Uwagę przykuwa też jakość zarządzania, przestrzeganie prawa i dbałość o przestrzeganie procedur. W 8 na 12 przypadków, rady gmin uchwalały taryfy za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków bez wieloletniego planu rozwoju i modernizacji urządzeń, a samorządy nie weryfikowały wniosków taryfowych. Obliczono, że w ciągu 10 lat, ceny wody w kontrolowanych gminach wzrosły średnio o 63 proc.(1)
Autorzy raportu podkreślają, że już po zakończeniu kontroli, gminy wprowadziły zasadnicze zmiany, ale okres ich obowiązywania jest jeszcze zbyt krótki, by je ocenić.

Dziennikarz
