Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
29.03.2024 29 marca 2024

Prawidłowy montaż instalacji fotowoltaicznej gwarancją zwrotu z inwestycji

System PV powinien pracować bezawaryjnie przez 20-25 lat. Aby tak było, nie można popełnić błędów przy jego projektowaniu i instalacji, czyli m.in. nie oszczędzać na zabezpieczeniach i podzespołach, bo to się zawsze zemści. Jak wybrać wiarygodnego usługodawcę wyjaśnia Tomasz Pijarczyk.

   Powrót       19 grudnia 2019       Energia   
mgr inż. Tomasz Pijarczyk
Specjalista ds. energii odnawialnej w Bison Energy Sp. z o.o.

Każdy, kto decyduje się ponieść koszty zakupu i instalacji PV liczy na szybki zwrot z inwestycji (szacuje się, że po wykorzystaniu dostępnych dotacji i ulg będzie to 5-8 lat), by jednak tak się stało, system musi zostać odpowiednio zaprojektowany i zainstalowany. W naszej praktyce spotykaliśmy się z wadami wykonawczymi różnego typu, czasem pozornie drobne błędy, jak niedokręcona obudowa inwertera solarnego, powodują nieodwracalne konsekwencje – dostanie się wody do elektroniki i awarię całego systemu, łącznie z utratą gwarancji producenta. Kolejny przykład to zastosowanie tanich i niekompatybilnych złączek (konektorów) do kabli solarnych, oszczędność rzędu kilkunastu złotych, która może prowadzić do powstania łuku elektrycznego i nawet pożaru. Błędny dobór mocy systemu, układanie modułów w strefach zacienionych, brak odpowiednio dobranych zabezpieczeń elektrycznych – to tylko niektóre z błędów popełnianych od etapu projektowego, aż po wykonawstwo.

Należy pamiętać, że dobór odpowiedniej instalacji dla danego budynku to kwestia bardzo indywidualna, stąd istotnym etapem jest poznanie potrzeb i oczekiwań przyszłego prosumenta. Punktem wyjścia jest dotychczasowe zużycie energii elektrycznej, które wynika bezpośrednio z rachunków. Mając świadomość, ile energii zużywamy w danym budynku możemy dobrać adekwatną moc systemu fotowoltaicznego. Kolejny krok to sprawdzenie możliwości technicznych, takich jak dostępna powierzchnia dachowa, rodzaj i stan przekrycia, istniejąca w budynku instalacja elektryczna oraz posiadana moc przyłączeniowa.

Wykonawca z sąsiedztwa?

Istotnym i niestety często bagatelizowanym problemem jest znalezienie odpowiedniej firmy instalacyjnej. Wzrost zainteresowania fotowoltaiką jest zauważalny nie tylko u potencjalnych inwestorów, ale również u osób, które chcą aktywnie uczestniczyć w rozwoju tego rynku – obecnie otwiera się bardzo wiele firm, które próbują świadczyć usługi w tym sektorze. Warto zwrócić uwagę, czy nasz potencjalny wykonawca działa kompleksowo, czy posiada własnych instalatorów, czy jego oferta jest szczegółowa oraz czy potrafi udzielić nam odpowiedzi na nasze pytania. Dobrze sprawdzić, czy posiada odpowiednie opinie, referencje i wyszkoloną kadrę, a także, a może nawet przede wszystkim – czy jego siedziba lub filia znajduje się w pobliżu naszej planowanej inwestycji, to często ułatwia komunikację i szybkość rozwiązywania ewentualnych problemów. Założeniem inwestora powinno być znalezienie takiej firmy wykonawczej, która będzie reagowała na każdym etapie planowanej inwestycji, najgorszą sytuacją jest, gdy po montażu należy szukać innego wykonawcy do poprawek błędów. A niestety na naszym rozwijającym się rynku, gdzie cena często stanowi główne kryterium wyboru, nie są to odosobnione przypadki.

Warto pamiętać, że instalacja fotowoltaiczna ma nam służyć przez 20-25 lat i tak powinna zostać zaprojektowana oraz wykonana. Stąd zarówno podzespoły, jak i jakość montażu, muszą być dobrane i zainstalowane z należytą starannością, co w efekcie zapewni długoletnią gwarancję bezawaryjności.

Najgorsze są oszczędności na elementach, które nie wpływają na pracę systemu w jego początkowych latach eksploatacji – okablowanie, złączki, zabezpieczenia; ale z czasem mogą okazać się kluczowe dla bezpieczeństwa, długoletniej pracy i osiąganych uzysków energii – a to na tych ostatnich najbardziej zależy inwestorom.

Przyłączenie mikroistalacji do sieci

Przyłączenie wykonanej mikroinstalacji do sieci to kolejny krok, który trzeba przejść, by cieszyć się własną energią, a niestety nie zawsze jest to proste. Patrząc jednak kilka lat wstecz, widzimy że w tym temacie nastąpił progres, dzięki zmianom w przepisach oraz dynamice rozwoju rynku, udało się wypracować już wiele standardów. Obecnie każdy z operatorów sieci dystrybucyjnej w naszym kraju posiada własne formularze zgłoszeniowe oraz własne procedury oparte o wspólne podstawy prawne. Dużym minusem jest fakt, iż procedury te nie są spójne dla wszystkich zakładów energetycznych.

Niemniej instalator działający w danym regionie powinien bez większych problemów pomóc nam w wypełnieniu zgłoszenia i zgromadzeniu niezbędnych załączników – a my możemy tego od niego wymagać. Cała procedura wymiany układu pomiarowego i zawarcia umowy z operatorem na wprowadzanie energii do sieci, zgodnie z ustawą, powinna trwać do 30 dni. W większości przypadków jest to możliwe, ale niestety nie zawsze się udaje zamknąć pełną procedurę w takim czasie.

Instalacje on-grid są najpopularniejsze

Z uwagi na obowiązujące przepisy, które umożliwiają bilansowanie energii z siecią dystrybucyjną, na zasadach tzw. „opustów” – większość systemów to instalacje stale współpracujące z siecią (tzw. on-grid), które nie posiadają magazynów energii w postaci akumulatorów. W skrócie energia produkowana w pierwszej kolejności jest zużywana w gospodarstwie domowym, a jej nadwyżki są wprowadzane do sieci. To co oddamy możemy w ciągu roku odebrać w stosunku 1,0 do 0,8 (dla systemów do 10kW mocy) i 1,0 do 0,7 (dla instalacji z przedziału 10-50 kW) – sieć staje się naszym długoterminowym magazynem energii. To bardzo rozsądne rozliczenie, które ustawowo gwarantuje obecne zwroty poniesionych kosztów inwestycyjnych.

Większość domowych instalacji fotowoltaicznych mieści się w przedziale 3-10 kW.

Hossa co najmniej na dekadę

Wszystkie informacje, które docierają do nas z rynku wskazują na wyraźny wzrost zainteresowania – już wiemy, że rok 2019 był co najmniej podwojeniem wyników z roku 2018. Obecnie prawo otwiera się już nie tylko na osoby fizyczne, ale również na firmy, które zgodnie z nowelizacją ustawy o OZE, dołączyły do grona prosumentów. Unijna polityka energetyczna i klimatyczna narzuca na Polskę coraz ambitniejsze cele dla rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii. Ponadto ostatnie lata to duży wzrost świadomości społecznej. Fotowoltaika i branża OZE to jedne z najszybciej rozwijających się sektorów na świecie; wszystkie kraje odnotowują wzrost zatrudnienia, powstawanie nie tylko nowych miejsc pracy, ale również nowych zawodów – ten trend będzie się na pewno utrzymywał przez najbliższą dekadę.

mgr inż. Tomasz Pijarczyk

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Podsumowanie Polskiego Kongresu Klimatycznego 2024 (27 marca 2024)Co dalej z Turowem? Zielona energetyka obywatelska propozycją dla regionu (19 marca 2024)W branży biogazowej nie ma łatwych odpowiedzi (13 marca 2024)Zagrożenia dla rozwoju sektora gospodarki odpadami. Apel (13 marca 2024)PE przyjął przepisy dot. zmniejszenia zużycia energii w budownictwie (13 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony