
5,5 tys. GW do końca dekady ma się przełożyć na niemal 940 nowych GW rocznie - o 70% więcej niż wyniósł rekordowy poziom z zeszłego roku. Zgodnie z tymi prognozami, globalne moce zainstalowane źródeł odnawialnych zwiększą się o 2,7, co pozostawia jeszcze miejsce na pełną realizację zobowiązania z klimatycznego szczytu COP28, mówiące o potrojeniu tych mocy. Dowiadujemy się tego od Międzynarodowej Agencji Energii (ang. International Energy Agency – IEA), która podsumowała stan rzeczy w najnowszym z corocznych raportów nt. kondycji i perspektyw OZE(1). Według przedstawionych przewidywań, przyrost mocy w latach 2024-2030 okaże się niemal trzy razy wyższy niż w latach 2017-2023. – Źródła odnawialne rozwijają się szybciej od celów, które państwa starają się im wyznaczać. Wynika to nie tylko z dążeń do obniżenia emisji oraz wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego; przede wszystkim OZE to dzisiaj oferta najtańszego rozbudowania mocy praktycznie na całym świecie – skomentował szef IEA Fatih Birol, wieszcząc postępującą równolegle transformację systemów elektroenergetycznych. Nowe 5500 GW ma niemal odpowiadać obecnym łącznym mocom Chin, Unii Europejskiej, USA oraz Indii, a wraz z ich osiągnięciem w 2030 r. źródła odnawialne mają odpowiadać na połowę globalnego zapotrzebowania na energię.
Czytaj też: 16,4% rocznego wzrostu to minimum. IRENA o drodze do potrojenia globalnych mocy OZE
Co drugi MW w Chinach
Nie jest niespodzianką, że większościowy udział w przewidywanym przez IEA wysiłku będą posiadać Chiny. Wyniesie on 60%, a co drugi megawat zainstalowanych na świecie mocy OZE w 2030 r. ma mieć ojczyznę właśnie w Państwie Środka. Unia Europejska i USA w latach 2024-2030 dwukrotnie zwiększą tempo wzrostu, a spośród dużych gospodarek najszybciej OZE będą rozwijać Indie, w czym pomaga m.in. wsparcie dla instalacji fotowoltaicznych na dachach. Co do fotowoltaiki, to właśnie ona jest niekwestionowaną królową źródeł odnawialnych; jak czytamy w raporcie, będzie odpowiadać za 80% wzrostu mocy do 2030 r. Według Agencji decydują o tym spadające koszty, szybsze wydawanie pozwoleń oraz szeroka akceptacja społeczna. – Konkurencyjność finansowa i wsparcie polityczne również stymulują wzrost liczby rozproszonych instalacji wśród indywidualnych i komercyjnych użytkowników; coraz więcej gospodarstw domowych i firm szuka sposobów na obniżenie rachunków za energię elektryczną – czytamy. IEA zakłada też renesans osłabionej problemy z łańcuchami dostaw energetyki wiatrowej, o czym świadczą polityki podejmowane zarówno w UE i USA, jak i w Indiach czy w krajach rozwijających się. Tempo rozwoju tej gałęzi energetyki odnawialnej w latach 2024-2030 ma być dwa razy większe niż w latach 2017-2023. Razem z fotowoltaiką, wiatraki zaliczają się też do najtańszych technologii. Z omówienia dowiadujemy się jeszcze, że rozwój wodoru pozostaje dość stabilny (w tej kategorii ponownie przodują Chiny, razem z Indiami, regionem Azji Południowo-Wschodniej i Afryką), natomiast inne rodzaje OZE, takie jak bioenergetyka, geotermia czy skoncentrowana energia słoneczna, mogą zmniejszać swoją skalę, ponieważ brakuje im regulacyjnego wsparcia. Jeśli chodzi o wodór, OZE ma odpowiadać tylko za 4% jego produkcji pod koniec obecnego dziesięciolecia, a jego udział w nowych mocach odnawialnych wyniesie zaledwie 43 GW; mniej niż 1%.
30% energii w 2030 r. ze słońca i wiatru
Scenariusz IEA pokazuje niemal 11 tys. GW mocy OZE na świecie w 2030 r., z czego za 80% będą odpowiadać Europa, Chiny, Indie oraz Stany Zjednoczone. W krajach rozwijających się barierą dla ekspansji są takie czynniki jak słaby stan infrastruktury sieciowej czy wysokie koszty finansowania. Agencja zaleca stawianie długoterminowych celów i kreowanie stabilnego otoczenia regulacyjnego, a także przejście do wygaszania źródeł opartych na paliwach kopalnych. Raport odnosi się do wyzwań systemowych, związanych z rosnącą rolą OZE - a zwłaszcza, jak pisaliśmy wcześniej, fotowoltaiki. Razem z energetyką wiatrową w 2030 r. ma ona odpowiadać za 30% produkcji energii elektrycznej na świecie, a przy tym zajmie pierwsze miejsce wśród OZE, wyprzedzając nie tylko energię z wiatru, ale i dzierżącą dziś palmę pierwszeństwa hydroenergetykę. – Wzrastająca produkcja ze źródeł wiatrowych i słonecznych prowadzi do większej liczby redukcji, przypominając o coraz większej potrzebie elastyczności – ostrzega IEA, powołując się na przykłady z Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Chile, gdzie nierynkowe redysponowanie osiągnęło udział 5-15%. W niektórych państwach, takich jak właśnie Chile, ale i Niemcy, Portugalia czy Holandia, w 2030 r. wiatr i słońce będą odpowiadać za 70% produkcji energii; poza magazynami, będzie wymagać to innych wzmacniających elastyczność środków, w rodzaju bilansowania popytu. Opóźnienia w rozwoju sieci przekładają się na wolniejsze tempo przyrostu mocy; według przytoczonych informacji, na przyłączenie ma obecnie czekać co najmniej 1650 GW, o 150 GW więcej niż rok temu.
Raport przygląda się też trendom rynkowym, takim jak ograniczanie produkcji fotowoltaiki ze względu na nadpodaż i spadające ceny. 11 tys. GW, które będą dostępne pod koniec 2024 r. przekracza niemal dwukrotnie obecne zapotrzebowanie. Niekwestionowaną hegemonią na tym polu nadal będą cieszyć się Chiny z udziałem w globalnej produkcji na poziomie 80%. Inwestycji w celu ominięcia wąskich gardeł w łańcuchach dostaw będzie wymagać wytwórczość w sektorze energetyki wiatrowej. Przy obecnym stanie globalne moce instalacji na lądzie mogą osiągnąć w 2030 r. 145 GW; niewiele ponad zakładane wyniki. IEA ostrzega, że wąskie gardła mogą doprowadzić do trudności w realizacji celów offshore, jakie postawiły przed sobą państwa członkowskie UE. Agencja odnotowuje przy tym rosnące znaczenie kryteriów pozacenowych w aukcjach.
Czytaj też: Temat Miesiąca: Energetyka wiatrowa w Polsce 2024
Wolne tempo paliw
Ponad ¾ przewidywanego wzrostu zapotrzebowania na energię będzie pochodzić z poddawanych elektryfikacji sektorów przemysłu, transportu i budownictwa, w efekcie czego udział OZE w globalnym zużyciu energii końcowej wzrośnie w 2030 r. do niemal 20% (w 2023 r. było to 13%). Energia elektryczna ze źródeł odnawialnych będzie odpowiadać za połowę wzrostu ich udziału w transporcie - obok biopaliw, biogazu, paliw syntetycznych czy wodoru. Obecność OZE w tym sektorze wyniesie w 2030 r. 6%. Pochodząca ze źródeł odnawialnych energia elektryczna wyniesie też ponad 50% wzrostu OZE w produkcji ciepła; drugie miejsce zajmie bioenergetyka. IEA odnotowuje przy tym, że zwiększenie popytu na ciepło doprowadzi do zwiększonego zużycia paliw kopalnych i wzrostu
Czytaj też: KPEiK zakłada 17,7% OZE w transporcie w 2030 r. Jaką rolę odegrają tu biopaliwa?
- Szybkie tempo globalnego postępu ekspansji źródeł odnawialnych pokazuje możliwość zwiększenia ambicji we wkładach ustalanych na poziomie krajowym w 2025 r. – stwierdza Międzynarodowa Agencja Energii. Prawie 70 państw odpowiadających łącznie za 80% globalnych mocy OZE może osiągnąć lub przekroczyć swoje cele na rok 2030, przyczyniając się do realizacji zobowiązania z zeszłorocznego szczytu COP28 o potrojeniu mocy. Spełnienie tej obietnicy jest w dalszym ciągu możliwe, o ile rządy podejmą odpowiednie kroki – diagnozuje IEA, wzywając do międzynarodowych wysiłków na rzecz likwidacji barier w takich cieszących się wysokim potencjałem regionach jak Afryka oraz Azja Południowo-Wschodnia.

Dziennikarz
Przypisy
1/ Całość:https://iea.blob.core.windows.net/assets/45704c88-a7b0-4001-b319-c5fc45298e07/Renewables2024.pdf