Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Inwestycje w OZE z przyspieszeniem. Jak wdrożyć narzędzie z dyrektywy RED III

Najpóźniej do 21 lutego 2026 r. kraje członkowskie UE muszą wyznaczyć obszary przyspieszonego rozwoju energii ze źródeł odnawialnych. Przyspieszenie procedur jest szczególnie ważne w Polsce – stwierdza Instytut Reform i proponuje rozwiązania.

   Powrót       04 marca 2024       Energia   

Obszary przyspieszonego rozwoju energii ze źródeł odnawialnych to narzędzie wprowadzone do unijnego porządku prawnego przez znowelizowaną w listopadzie 2023 r. dyrektywę w sprawie odnawialnych źródeł energii (tzw. dyrektywę RED III). Szybsza rozbudowa instalacji OZE ma pomóc w realizacji celów klimatyczno-energetycznych UE. Procedury wydawania zezwoleń na obszarach przyspieszonego rozwoju mają trwać nie dłużej niż 12 miesięcy – tymczasem, jak przy okazji publikacji raportu Zdążyć z transformacją – obszary przyspieszonego rozwoju OZE w Polsce informuje Instytut Reform, uzyskanie zezwoleń na budowę elektrowni wiatrowej zajmuje w naszym kraju średnio od 5,5 do 7 lat. Jak stwierdził współautor raportu, starszy analityk ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform Rafał Bajczuk, „przyspieszenie procedur w zakresie inwestycji OZE jest szczególnie ważne dla Polski, która stoi przed wyzwaniem pilnej transformacji elektroenergetyki połączonej z elektryfikacją całej gospodarki”. – Zainstalowana moc lądowych elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych powinna się co najmniej podwoić do 2030 roku. Wyzwanie jest więc olbrzymie, ale równocześnie stanowi możliwość dla przyspieszenia rozwoju gospodarczego Polski w najbliższych latach – skomentował Bajczuk.

Czytaj też: Stać nas na 40% OZE w 2030. Rekomendacje Forum Energii w związku z RED III

Kluczowa rola permittingu

Dyrektywa RED III wyznacza prawnie wiążący cel udziału energii ze źródeł odnawialnych w miksie energetycznym na 42,5% w 2030 r, z równoczesną ambicją osiągnięcia 45%. Wraz z rozbudową źródeł OZE ma postępować elektryfikacja ogrzewania, transportu i przemysłu; „wąskim gardłem transformacji”, jak stwierdzają autorzy raportu, w państwach UE stały się długie procedury uzyskiwania formalnych zezwoleń na inwestycje (tzw. permitting). Na konieczność przyspieszenia i uproszczenia procedur zwracano uwagę również przy okazji premiery niedawnej publikacji Instytutu Jagiellońskiego oraz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej; Instytut Reform odnotowuje, że UE podjęła kroki umożliwiające usprawnienie permittingu. Do czerwca 2025 r. obowiązują przepisy przejściowe nadzwyczajnego rozporządzenia ustanawiającego ramy służące przyspieszeniu wdrażania rozwiązań w zakresie energii odnawialnej, które pozwala na szybsze wydawanie pozwoleń przed wdrożeniem rozwiązań z dyrektywy RED III. Zgodnie z rozporządzeniem, inwestycje w OZE (oraz związane z nimi inwestycje w sieć i magazynowanie energii) mają być traktowane jako inwestycje w nadrzędnym interesie publicznym, a wydawanie zezwoleń dla instalacji fotowoltaicznych na sztucznych konstrukcjach (np. dachach budynków) nie może przekraczać trzech miesięcy. Taki sam limit czasowy obowiązuje projekty rozbudowy istniejących elektrowni OZE. Równolegle Komisja Europejska sfinansowała projekt „RES Simplify”, który zidentyfikował istniejące wyzwania i przedstawił dobre praktyki w zakresie procedur OZE. Zalecenia na temat przyspieszenia permittingu pojawiły się w skoncentrowanym na uzależnieniu od importu rosyjskich paliw kopalnych programie REPowerEU. Uruchomiona w 2023 r. inicjatywa Accele-RES rozwija wcześniejsze działania, m.in. aktualizując zalecenia w sprawie permittingu przed publikacją wytycznych nt. wyznaczania obszarów przyspieszonego rozwoju OZE, wzmacniając wymianę doświadczeń państw członkowskich i zapewniając im dostęp do tzw. Instrumentu Wsparcia Technicznego. Do połowy 2025 r. mają także zostać przygotowane wytyczne nt. wyznaczania specjalnych obszarów infrastruktury sieciowej i magazynowania.

Czytaj też: Jak zbudować silny przemysł wiatrowy w Polsce? 10 kroków do celu

Ocena dla całego obszaru

Przyspieszone wydawanie zezwoleń ma polegać na realizacji oceny oddziaływania na środowisko dla całego wyznaczonego obszaru zamiast dla jednej inwestycji, jak ma to miejsce w tej chwili. Dyrektywa RED III mówi, że w pierwszej kolejności państwa członkowskie powinny zmapować potencjał rozwoju OZE – ma to nastąpić nie później niż do 21 maja 2025 r. Jak czytamy, mapowanie ma uwzględniać możliwości budowy lub modernizacji infrastruktury sieciowej oraz magazynowania energii. Zgodnie z zapisami polskiego Krajowego Planu Odbudowy, w przypadku fotowoltaiki i lądowej energetyki wiatrowej obowiązuje krótszy termin do końca roku 2024. Do tej pory, jak zakłada KPO, muszą się także pojawić ustawowe definicje obszarów. Obszary mają także spełniać warunki dotyczące ochrony przyrody oraz udziału społeczeństwa – m.in. w zakresie wyłączenia obszarów Natura 2000 i określania grup, na które mogą oddziaływać obszary. Jako priorytetowe pod kątem wyznaczania obszarów dyrektywa RED III wymienia takie tereny i obiekty jak dachy i elewacje budynków, obszary infrastruktury transportowej, gospodarstwa rolne, tereny przemysłowe i kopalnie czy składowiska odpadów i oczyszczalnie ścieków komunalnych.

„Polska potrzebuje sprawnego wdrożenia obszarów przyspieszonego rozwoju OZE, jeżeli mamy uniknąć kosztownego opóźnienia transformacji energetyki” – czytamy w raporcie, którego autorzy uznają długotrwałe procedury wydawania zezwoleń za jedną z głównych pozakosztowych barier pełnego wykorzystania potencjału energetyki wiatrowej i słonecznej. Kluczowe rekomendacje nt. wdrażania obszarów przyspieszonego rozwoju OZE w naszym kraju dotyczą czasu (powinniśmy jak najszybciej rozpocząć właściwe działania), wykorzystania wsparcia oferowanego przez Komisję Europejską oraz w ramach KPO, a także spójności ze zmianami w zarządzaniu rozwojem sieci elektroenergetycznej i w planowaniu przestrzennym. Eksperci zalecają prowadzenie dialogu ze społeczeństwem i branżami zaangażowanymi w transformację energetyczną oraz uwzględnienie perspektyw wykraczających poza rok 2030 – w tym zobowiązania do osiągnięcia neutralności klimatycznej w roku 2050.  – Mamy nadzieję, że wdrożenie obszarów odblokuje inwestycje w elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne, minimalizując przy tym konflikty społeczne i środowiskowe. Rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej jest niezbędny dla utrzymania konkurencyjności polskiej gospodarki – stwierdził współautor raportu i prezes Instytutu Reform Aleksander Śniegocki.

Czytaj też: Dekarbonizacja w 11 lat. Co rekomenduje Rada BEiK

Obszary szansą dla Polski

Wspólautorka raportu, analityczka ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform Maria Niewitała-Rej w wypowiedzi dla Teraz Środowisko zaznacza, ze dyrektywa RED III nie podaje konkretnej liczby obszarów, które muszą powołać państwa członkowskie ani nie przedstawia wymagań odnośnie ich powierzchni. - Teoretycznie (...) można wyznaczyć obszary przyspieszonego rozwoju w zgodzie z dyrektywą, a w praktyce ułatwić branży OZE proces inwestycyjny jedynie w niewielkim stopniu – wskazuje ekspertka, dodając jednak, że wdrożenie przewidzianego w dyrektywie narzędzia „należy traktować jako szansę”. – Niezależnie od zapisów dyrektywy, która daje tylko użyteczne ramy prawne, w przyspieszeniu rozwoju OZE nie chodzi tylko o realizację ustanowionych celów. Analizy ekonomiczne wskazują, że opłaca się dążyć do maksymalnie szybkiej rozbudowy mocy OZE w najbliższych latach zarówno ze względu na to, że energia z nich staje się tańsza, jak i rosnącego kosztu korzystania z emisyjnych paliw kopalnych. Im szybciej i bardziej usprawnimy procedury inwestycji w OZE, tym niższe będą mogły być rachunki za prąd – mówi Niewitała-Rej.

Nasza rozmówczyni zauważa, że mapowanie potencjału rozwoju OZE dla energetyki słonecznej oraz energetyki wiatrowej na lądzie, a także przyspieszenie procedur uzyskiwania zezwoleń należą do tzw. kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy – zaniechania w tych dziedzinach mogą więc poskutkować wstrzymaniem środków przeznaczonych dla naszego kraju. - Jeśli Polska wdroży obszary przyspieszonego rozwoju tylko „na papierze” bez realnego wpływu na przyspieszenie procedur środowiskowych, to choć nie będzie musiała obawiać się sankcji za niewdrożenie dyrektywy ani wstrzymania środków z KPO, to koszty poniosą odbiorcy, płacąc wyższe rachunki za energię elektryczną – uzupełnia Niewitała-Rej. Ekspertka kładzie nacisk na „terytorialny” aspekt nowego instrumentu, który wprowadzi jedną ocenę oddziaływania na środowisko dla całego terenu zamiast pojedynczych inwestycji. - W narzędziu jakim są obszary przyspieszonego rozwoju OZE chodzi o to, by raz ponieść trud i przeprowadzić stosunkowo zasobochłonny proces wyznaczania obszarów po to, by zaoszczędzić czas w okresie średnio- i długoterminowym przy kolejnych inwestycjach. W idealnym przypadku, inwestor przed rozpoczęciem procesu inwestycyjnego powinien wiedzieć, że w danym miejscu nie będzie musiał czekać na zakończenie długotrwałych procedur środowiskowych - wyjaśnia Maria Niewitała-Rej.

Szymon Majewski: Dziennikarz

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Procedura naruszeniowa w związku z KPEiK zamknięta (26 kwietnia 2024)Biowodór i e-paliwa na horyzoncie (25 kwietnia 2024)„Nie ryzykujmy spowolnienia termomodernizacji”. POBE o Czystym Powietrzu (24 kwietnia 2024)To nie czeski film. Przedstawiamy determinanty rozwoju biometanu w Czechach (21 kwietnia 2024)Polska z ponad połową środków przeznaczonych na budowę infrastruktury tankowania wodoru (19 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony