Brak zaplecza analitycznego, cele bez myślenia o wdrażaniu, dezinformacja – to przykładowe diagnozy, które postawiono Polsce na debacie ”Zielona gospodarka” podczas EEC Trends w ub. tygodniu w Warszawie. Pojawiły się propozycje uzdrowienia sytuacji.
- Widzimy ryzyko dezinformacji, siania paniki, straszenia polityką klimatyczną. Transformacji w Polsce nie będzie, jeśli ludzie nie będą w niej widzieli korzyści – alarmowała Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii. Odniosła się do kosztów braku transformacji przywołując m.in. fakt, że import paliw kopalnych w samym 2021 r. pochłonął ok. 53 mld zł z polskiego budżetu.
Czytaj: Forum Energii: w latach 2000-2020 Polska zapłaciła 1,16 bln zł za import surowców energetycznych
Nie cenowa, a klimatyczna
Import to jedno, spalanie paliw i emisje CO2 to kolejny koszt. Ceny uprawnień do emisji CO2 sięgnęły w grudniu 90,75 eur/t. Choć tak drastyczny skok (
Lepiej późno niż później
Kotwicząc dyskusję w biznesowych przykładach, Łukasz Dobrowolski, dyrektor Fundacji Climate Strategies Poland, wskazał, że rok 2021 był czasem przemian. – Pandemia tutaj niewiele zmieniła. Deimler i Mercedes ogłosiły koniec produkcji samochodów spalinowych w 2030 r. (…). Teraz kluczowa będzie konkurencyjność klimatyczna. To, czy nasze firmy utrzymają miejsca pracy zależy też od tego, czy obniżą emisyjność - mówił. Do wspomnianej konkurencyjności klimatycznej będzie odnosił się zapowiedziany na ten tydzień raport pt.: „Lepiej późno niż później. Redukcja śladu węglowego a konkurencyjność klimatyczna polskich firm”. „Na tle europejskich firm polskie przedsiębiorstwa są znacząco zapóźnione we wdrażaniu strategii klimatycznych. Tylko nieliczne mierzą ślad węglowy, a pojedyncze mają ambitne, zweryfikowane cele i zdefiniowane, szczegółowe plany działania” – czytamy w zapowiedzi.
Czytaj też: Liczenie śladu węglowego – od nieśmiałego trendu po biznesową konieczność
Lewiatan: problemy przemysłu dopiero przed nami
W podobny sposób interpretowane są także najnowsze dane dotyczące przemysłu. Produkcja przemysłowa wzrosła w grudniu 2021 r. o 16,7 proc. rok do roku, a w całym ub. roku przemysł urósł o blisko 15 proc. Liczby te przytoczył za Głównym Urzędem Statystycznym Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan w przesłanym do redakcji komunikacie. Jako powód wzrostu podał udrażnianie łańcuchów dostaw, niemalejący popyt, ale także perspektywę rosnących cen energii, która napędza produkcję na zapas. - Przedsiębiorstwa chcą maksymalnie wykorzystać obowiązujące kontrakty terminowe na dostawy gazu i energii elektrycznej potrzebnych do produkcji, które były zawierane po dużo korzystniejszych stawkach, niż obecnie oferowane na rynku. Szczególnie jest to widoczne w branżach energochłonnych. Może to oznaczać, że problemy przemysłu dopiero przed nami, a objawią się one najpóźniej w połowie obecnego roku – skomentował.
„Czy to koniec już?”
- Obecna sytuacja to budzik dla biznesu. Każdy biznes powinien po pierwsze: zmierzyć swój ślad węglowy i sprawdzić gdzie jest w tym kontekście. Po drugie: opracować plan co z tym zrobić – uwaga – samemu. Nie licząc na zmiany legislacyjne. I po trzecie: liczyć na siebie – radził Łukasz Dobrowolski przedsiębiorcom podczas EEC Trends.
Czy na tym gruncie objawi się słynna polska przedsiębiorczość? Wspomóc ją mogłaby certyfikacja i standaryzacja technologii, która chroniłaby polskich producentów. – Mamy tu niezwykle liberalne podejście – wskazywał podczas debaty Bartłomiej Pawlak, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Dodał, że o tym na ile transformacja energetyczna będzie kołem zamachowym gospodarki zadecyduje to, jaka część marży pozostanie po polskiej stronie. W kuluarach temat certyfikacji jako ścieżki do wzmocnienia polskich innowatorów i przedsiębiorców powracał jak bumerang. Jako wzór wskazuje się Francję i Niemcy, znane z hermetyczności swoich rynków (mimo unijnych dyrektyw).
Marta Wierzbowska-KujdaRedaktor naczelna, sozolog
Przypisy
1/ Dokument dostępny na stronie WWF Polska:https://www.wwf.pl/ZeroemisyjnaPolska