Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
29.04.2024 29 kwietnia 2024

Samorządowiec a projekty OZE. Co dzieje się w tej relacji?

O realizacji projektów OZE rozmawiano na konferencji PSEW w Serocku podczas okrągłego stołu samorządowo-inwestorskiego. Odniesiono się do ustawy odległościowej, zysków dla gmin czy transportu ponadgabarytowego turbin.

   Powrót       28 czerwca 2023       Zrównoważony rozwój   
Farma wiatrowa

Konferencja Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) w Serocku była czasem dyskusji m.in. o drugiej fazie rozwoju offshore wind, o perspektywach umów cPPA w morskiej energetyce wiatrowej, perspektywach dla sektora energetycznego po wyborach czy rozwoju recyklingu problematycznych łopat turbin wiatrowych. Nie zabrakło też głosu samorządowców. Przypomnijmy, że poprzez nowe przepisy wprowadzone nowelizacją tzw. ustawy odległościowej), gminy będą odpowiedzialne za „skrzyknięcie” i reprezentację prosumentów wirtualnych. Zmiana minimalnej odległości z 500 m na 700 m oraz reforma planowania przestrzennego również odbiły się echem w środowiskach samorządowych. A to nie jedyne tematy.

- Prosument wirtualny, to taki, który zużywa energię w innym miejscu, niż jest ona wytwarzana, przez odpowiednią współpracę i bilansowanie ze sprzedawcami może działać jak zwykły prosument, ale instalacja jest w innym miejscu – przywoływał przepisy obecny na spotkaniu dr Michał Łęski, z-ca dyrektora Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. – Po stronie gmin jest obowiązek obwieszczenia, muszą zebrać chętnych do uczestnictwa w formule prosumenta wirtualnego – dodał. To tylko jedna ze zmian prawnych, a ich mnogość wymaga ciągłej aktualizacji wiedzy u przedstawicieli jednostek samorządowych.

Zaufanie społeczne do OZE to także kapitał gmin

– Kadry mamy przygotowane właściwie, staramy się szkolić i podnosić kwalifikacje naszych pracowników – mówił Leszek Kuliński, prezes Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej i wójt gminy Kobylnica. Podkreślił, że podnoszenie świadomości społecznej w zakresie OZE nie powinno spoczywać jedynie na barkach samorządów, bo „gdyby świadomość społeczna była wyższa, to nie byłoby problemów z akceptacją społeczną”. Odniósł się do niepewności z powodu zmian prawa, także wstecz (chodzi o tzw. podatek od wiatraków, gdy sprawa wylądowała przed Trybunałem Konstytucyjnym, a rekompensaty dla gmin sięgnęły 0,5 mld zł). Zdarzało się, że niestabilność miła też inne przyczyny. - W Kobylnicy 10 lat gmina czekała na inwestycję, ale w wyniku konfliktu dwóch inwestorów, inwestycja nie powstała, a gmina straciła 40-60 mln zł – wskazał. Obecnie w gminie prowadzone są projekty 150 MW w wietrze i 250 MW w fotowoltaice.

Wyzwania wokół protestów społecznych przywołała także burmistrz Pyrzyc Marzena Podzińska. - Reprezentuję gminę, która nie ma żadnej farmy – przyznała. Wiatraki w planach były tam jednak od lat. Proces przygotowań przedłużyły obawy społeczne. Po protestach, gdy udało się uzyskać konsensus z mieszkańcami i dokonano zmiany w studium uwarunkowań przestrzennych w 2016 r., nadeszła ustawa odległościowa, która spowodowała, że projekty trafiły „do kosza”.

Gmina ponownie podeszła do tematu, odważnie pod kątem rozmów i zachowawczo, jeśli chodzi o odległość. – Jest grupa mieszkańców, która mówi: nie, bo nie, która niezależnie od tego, co by inwestor nie zrobił, nie zgodzą się. Bardzo mocna jest tutaj rola burmistrza, rad gminy, żeby jednak wiedząc o tym, że chcemy rozwijać gminę, te decyzje podjąć, niezależnie od tego, czy te decyzje są popularne, czy nie (….). Przystępując teraz do pracy mieliśmy dwa scenariusze: 800 m i 1000 m. Na pewno ustawa nas nie zblokowała, bo nie uwzględnialiśmy 500 m – zaznaczyła Podzińska.

200 m może oznaczać 30%

Taka gotowość projektów nie jest jednak powszechna. Gros projektów musi ruszyć od zera, a deweloperzy kalkulują, czy realizacja poszczególnych projektów będzie opłacalna, przy rezygnacji z części turbin, stosownie do ustawy odległościowej (więcej mówi o tym Piotr Czopek, dyrektor w PSEW w artykule Po drugiej stronie ustawy odległościowej).

Obecny na spotkaniu prezes Tauron Zielona Energia Wojciech Więcławek przyznał, że 30% projektów w portfelu firmy zostało „uśmierconych” obecnym kształtem ustawy. Grupa do 2030 r. chce wybudować dodatkowych 1100 MW. - Nie mamy powodów do nadmiernego entuzjazmu. Traktujemy zmianę jako wsadzenie nogi między drzwi i wierzymy, że 500 m to kolejny etap, który nadejdzie – podkreślił. Zapowiedział, że kolejnych 8 miesięcy oznacza raczej przyhamowanie działań deweloperskich. Ze względu na zmiany prawne w planistyce, konieczność szkoleń po stronie samorządowej, a dalej wybory samorządowe prace nad projektami się wydłużą. Jako, że technologia idzie naprzód, Tauron celuje w turbiny 3-5 MW. A to dlatego, że identyfikuje problem transportu „maszyn o rotorach rozpiętości 150-160 metrów”.

- Wygląda na to, że „cap” górny dla turbin to nie będzie kwestia planistyki, odległości od zabudowań - identyfikujemy potężny problem transportu ponadgabarytowego - mówił. „Życzylibyśmy sobie jak największych turbin”, ale nie wszystkie drogi, przejazdy są dostosowane do transportu tak ogromnych elementów (obecnie moc jednej turbiny może przekraczać 5 MW).

- Mnie się wydaje, że producenci turbin z poważnymi inwestorami znajdą drogę, by te turbiny dostarczyć, szczególnie w polskich warunkach, gdzie mamy nie tylko górskie tereny – uspokajał Holger Gallas, dyrektor Sevivon w Polsce (odpowiadający za 5% mocy wiatrowych w Polsce). Podkreślił, że rozwój technologiczny jest znaczący. W 2017 r. rotor o średnicy 120 m uznawany był za duży, dziś dostępne modele zaczynają się od 150-170 m. – Przygotowując nowe plany miejscowe musimy pamiętać, że ten rozwój technologiczny nastąpi, a wysokość turbiny ma bardzo duży wpływ na jej wydajność (…). Kluczowe jest uwzględnienie przyszłości w tym, co robimy, jeśli chodzi o badania środowiskowe, o plany miejscowe, uzyskanie pozwoleń na budowę – dodał. Wyjaśnił, że w planach miejscowych wskazuje się konkretne lokalizacje turbin, więc nie powinny to być turbiny za małe i ustawione zbyt gęsto.

[Więcej w drugiej część relacji]

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

OZE w budowie i na budowie. Efektywność energetyczna z perspektywy Budimeksu (19 lutego 2024)OX2: Chcemy utrzymać tempo rozwoju OZE w Polsce (28 listopada 2023)RWE wraz Fundacją MARE wyłowią plastikowe odpady w Porcie Ustka (08 listopada 2023)Inwestorzy zakończyli kontraktację części morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 (02 listopada 2023)Odnawialne źródła energii mogą być kołem zamachowym rozwoju Lubelszczyzny (12 października 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony