Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
28.04.2024 28 kwietnia 2024

Zespół ws. Odry za dalszą instalacją biostabilizatorów w starorzeczach, by ograniczyć „złotą algę"

   Powrót       05 lipca 2023       Ryzyko środowiskowe   

Zespół Zarządzania Kryzysowego MKiŚ rekomenduje dalszą instalację biostabilizatorów w starorzeczach Odry w celu ograniczenia rozwoju "złotej algi"; zapory takie powinny powstać na Zbiorniku w Januszkowicach na Dolnym Śląsku - przekazał w komunikacie resort klimatu i środowiska. Jak wyjaśniono, wyniki monitoringu stałego prowadzonego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wskazują obecnie na zmniejszenie liczebności Prymnesium Parvum, czyli "złotej algi".

- Na 28 punktów pomiarowo-kontrolnych na Odrze i Kanale Gliwickim oraz w starorzeczach obecność inwazyjnego glonu stwierdzana jest obecnie w czterech punktach. Najliczniejsze skupisko „złotej algi" występuje w starorzeczu Odry, w Zbiorniku Czernica, gdzie obowiązuje stan ostrzegawczy przed możliwym zakwitem. W pozostałych lokalizacjach, zgodnie z przyjętą procedurą alertową, nie wprowadzono stanów ostrzegawczych ani poziomów alertowych z uwagi na niewielką ilość „złotej algi”, poniżej przyjętych progów - poinformowano.

Dodano, że analizy Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ wykazują, iż parametry fizyko-chemiczne wody w kontrolowanych lokalizacjach są obecnie na stabilnym poziomie. - Punktowo obserwowane są jednak spadki zawartości tlenu w wodzie. Dlatego Zespół Zarządzania Kryzysowego MKiŚ na najbliższe dni sformułował zalecenia związane z działaniami zaradczymi - wskazano.

Najnowsze rekomendacje dotyczą m.in. stosowania środków zaradczych dla osób korzystających z wód, z uwagi na rozpoczynający się sezon wakacyjny. - Wśród kluczowych zaleceń jest utrzymanie stałej roboczej współpracy pomiędzy użytkownikami wód oraz PGW Wody Polskie w celu skoordynowania działań na rzecz ograniczenia kumulacji ładunków zanieczyszczeń wprowadzanych do wód. W szczególności działaniami tego typu powinien być objęty górny odcinek Odry - podkreślono.

Zarekomendowano ponadto, by podmioty będące użytkownikami wód na bieżąco obserwowały dane z monitoringu oraz komunikaty GIOŚ, ze szczególnym uwzględnieniem parametrów tlenu w wodzie.

- W przypadku wystąpienia spadku poniżej 4 mg O2/l zalecane jest stałe monitorowanie sytuacji oraz w sytuacji pogłębiania się spadków tlenu, przeprowadzenie przez służby wojewodów natleniania wody. Zalecane jest również odpowiednie oznakowanie miejsc, gdzie stwierdzono obecność „złotej algi” przez służby wojewodów - przekazano w komunikacie. Celem tych działań - jak podano - jest ograniczenie przenoszenia "złotej algi" do innych rzek i zbiorników wodnych. Może być ona przenoszona np. poprzez sprzęt rekreacyjny do pływania na różnych akwenach, dlatego po wyjęciu z wody należy go odkazić za pomocą środków dezynfekujących - dodano.

Zespół Zarządzania Kryzysowego resortu klimatu i środowiska zarekomendował kontynuowanie instalacji biostabilizatorów w starorzeczach dla ograniczenia rozwoju „złotej algi". - Jako kolejny, po zbiorniku Łacha Jelcz zalecany jest montaż tego typu zapory na Zbiorniku w Januszkowicach na Dolnym Śląsku - poinformowano.

Eksperci na debacie NIK: Ze złotą algą w Odrze da się walczyć za pomocą odsalania wody

Na wtorkowej debacie „Kryzys ekologiczny na Odrze – wyzwanie, któremu musimy sprostać", zorganizowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK), naukowcy reprezentujący różne polskie uniwersytety podsumowywali wiedzę naukową dotyczącą katastrofy na Odrze, w wyniku której rok temu doszło do masowego padania ryb. Eksperci mówili zgodnie, że kryzys był wynikiem wielu czynników – zanieczyszczonej wody przez zrzuty wody solankowej pochodzącej z przemysłu, wysokiej temperatury powietrza i niskiego poziomu wody. Wszystkie te elementy złożyły się na stworzenie warunków dogodnych do pojawienia się w wodzie złotej algi – glonu, który kilka lat wcześniej odnotowany był w Polsce przez naukowców w niewielkich ilościach jedynie w Bałtyku, ale nigdy w wodzie płynącej. Złota alga znana jest z uwalniania toksyn w określonych warunkach pogodowych i hydrologicznych. Dlatego w Odrze masowo ginęły ryby. Naukowcy próbowali wskazać rozwiązania, które pomogłyby w przyszłości zapobiec powtórce kryzysowej sytuacji.

- Naturalne wydaje się odsalanie. Jeśli pozbędziemy się soli z wody, pozbędziemy się słonolubnego gatunku. Czy to realne? Dzisiaj, jutro, za rok, za 10 lat - uważam, że nie, choć bardzo kosztowne technologie już są – powiedział prof. Robert Czerniawski, hydrobiolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Dr Alicja Pawelec–Olesińska, hydrolog z Uniwersytetu Warszawskiego i ekspertka Międzynarodowej Unii na Rzecz Ochrony Przyrody, zauważyła, że coraz więcej polskich start-upów koncentruje się na szukaniu technicznych rozwiązań odsalania wody. - Zgadzam się, że nie poradzimy sobie z problemem w ciągu najbliższych 10 lat, ale możemy zacząć o tym myśleć. Powstaje coraz więcej polskich start-upów, które chcą produkować sprzęt odsalający wodę. Kopalnie na pewno będą potrzebowały dużo pieniędzy, żeby systemy odsalania wdrożyć. Na pewno nie da to stu procent odsolonej wody. Ale jeżeli będziemy podejmowali działania próbujące obniżyć powoli poziom zasolenia, to za jakiś czas zobaczymy efekty – wyraziła nadzieję ekspertka.

O efektach ubocznych odsalania wody mówił natomiast dr Andrzej Woźnica z Uniwersytetu Śląskiego. - Technologie są, ale musimy spojrzeć na skalę. Odrą w czasie kryzysu płynęła fala wezbraniowa, która miała 30 mln. m sześciennych. Codziennie do rzek Śląska spływa bardzo dużo rzek, które mają zasolenie na poziomie 44 tys. mikrosimensów lub nawet 66 tys. mikrosimensów. To się przekłada na konkretną wagę soli. Co my możemy zrobić z potężną ilością soli? Jedna mała rzeka w ciągu roku sprowadza do Wisły milion ton soli – powiedział się Woźnica. - Musimy pilnować tego, żeby - eliminując jeden problem - nie generować następnego. Będziemy mieli bardzo duże ilości soli skumulowanej znacznie bardziej niż w rzece. I będziemy mieli kolejny problem. Musimy sobie zdawać sprawę z jego skali. Wszyscy mówią, że są technologie i są filtry, membrany, które pomogą w odsalaniu wody. Tak – w skali kilkudziesięciu metrów sześciennych damy radę, ale nie milionów metrów sześciennych - dodał.

Dr Bogdan Wziątek z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, który zawodowo zajmuje się ochroną ekosystemów wodnych, patrzy z większym optymizmem na rozwój nowych technologii z zakresu odsalania wody. - To przypomina rozmowę o robieniu filmu telefonem komórkowym 15 lat temu. Dziś to jest standardem, ale 15 lat temu to nie było możliwe. Rozwój technologii wodorowych znacznie obniża koszty odsalania. Nikt jeszcze nie zrobił bilansu – ile w Polsce potrzebujemy soli, a sól drogowa jest importowana z innych krajów – powiedział Wziątek. Zauważył też, że odsalanie wody przez kopalnie kojarzone było do tej pory z podwyższonym kosztem produkcji węgla.

Dr Agnieszka Kolada z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego poinformowała o zakończonych eksperymentach z wykorzystaniem trzech substancji chemicznych, których celem miała być neutralizacja złotej algi. - Eksperymenty były trzy – oparte na trzech różnych substancjach. Prowadziły je trzy różne ośrodki naukowe – najpierw w laboratoriach, a potem na Kanale Gliwickim. Wszystkie trzy substancje – chlorek żelaza, glinka bentonitowa i nadtlenek wodoru – dawały w miarę zadawalające efekty, ale niestety na małą skalę i na krótko. Dość szybko następowało odbicie zarówno liczebności złotej algi, jak i wypuszczonych toksyn. Są to obiecujące metody ograniczania zakwitu złotej algi, ale tylko miejscowo. Nie mogą być stosowane w całym ekosystemie. To jest światełko w tunelu, ale to jest walka ze skutkiem, a nie przyczyną – powiedziała Kolada.

Czytaj: Zasolenie Wisły może generować koszt nawet 250 mln dolarów rocznie. Są rozwiązania

Eksperci zostali zapytani o ocenę pomysłu przetrzymywania wody solankowej w specjalnych zbiornikach przy kopalniach do czasu, gdy warunki pogodowe poprawią się na tyle, by umożliwić zrzut do Odry. Jednogłośnie stwierdzili, że „efekt kumulacji" może być bardzo groźny dla środowiska. Zamiast tego proponują ustalenia „harmonogramu zrzutów" wody o stałym poziomie zasolenia, by nie wywoływać „szoku" dla ekosystemu.

W sierpniu NIK publikuje raport dotyczący katastrofy na Odrze w 2022 r.

Źródło: 

Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Rozpoczęto prace nad utworzeniem Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry (25 kwietnia 2024)Recykling nawet 15,6 razy większy przy zbiórce selektywnej. Dane z Europy i Polski o tworzywach sztucznych (27 marca 2024)Bo woda była za słona. Godzina dla Ziemi WWF w tym roku poświęcona rzekom (23 marca 2024)237 m3 wody na 1 MWh w Elektrowni Skawina. O mokrych długach termicznych elektrowni w Światowy Dzień Wody (22 marca 2024)Nowe wzory oświadczeń dotyczące opłat za usługi wodne (21 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony