Dwa najstarsze reaktory nuklearne w Belgii nie odpowiadają nowym europejskim normom sejsmicznym, ustalonym po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima - poinformował we wtorek brukselski dziennik "Le Soir". Według AFP projekt ustawy o przedłużeniu ich eksploatacji o 10 lat ma być wkrótce uchwalony przez parlament.
Opozycja ekologiczna i centrowa zwróciła się we wtorek do szefowej belgijskiego resortu energii, środowiska i zrównoważonego rozwoju Marie-Christine Marghem w sprawie odporności na trzęsienie ziemi dwóch reaktorów w elektrowni położonej w miejscowości Doel niedaleko Antwerpii na północy kraju.
- Przewidziano jedynie niewielkie prace nad poprawą zdolności reagowania w przypadku wystąpienia trzęsienia ziemi. Nie ma planów, aby wzmocnić rdzeń, metalową obudowę, wieże chłodzenia itd. - napisał w komunikacie opozycyjny deputowany Zielonych Jean-Marc Nollet.
- Jeśli Federalna Agencja Kontroli Nuklearnej (AFCN) będzie uważała, że dodatkowe prace zabezpieczające powinny być przeprowadzone, rząd dopilnuje, aby firma Electrabel (operator elektrowni) je wykonała - powiedziała minister Marghem przed komisją parlamentarną zajmującą się przygotowaniem projektu ustawy o przedłużeniu eksploatacji reaktorów.
W następstwie katastrofy w elektrowni Fukushima w 2011 roku europejskie stowarzyszenie regulatorów energetycznych WENRA opracowało nowe normy bezpieczeństwa dla istniejących europejskich elektrowni atomowych. Działające od 1974 i 1975 roku reaktory nr 1 i nr 2 w elektrowni w Doel nie spełniają tych wymogów.
Te wyższe standardy mają być wprowadzone do prawa belgijskiego w 2017 roku - wyjaśniła AFCN cytowana przez "Le Soir", stwierdzając, że zostaną one zastosowane w najstarszych reaktorach w siłowni w Doel. (PAP)