Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Opcja atomowa

Polska wchodzi na drogę atomu. Tu czy tam politycy zgadzają się, że nie ma opcji. Jednak nowa historia atomu w Polsce nie przekonuje, że wchodzimy na tę drogę całkiem dobrowolnie.

   Powrót       29 stycznia 2024       Energia   
Dr Wojciech Szymalski
prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju

W 2019 roku poświęciliśmy trochę czasu na promocję w Polsce raportu o stanie przemysłu jądrowego na świecie(1). Fakty były takie, że liczba budowanych i uruchamianych reaktorów jądrowych na świecie sukcesywnie spadała. Te reaktory, które były budowane, zawsze doświadczały dużych opóźnień w realizacji i znacznie przekraczały koszty inwestycji.

Ciężkie czasy dla atomu

Spadła gwałtownie liczba budowanych reaktorów jądrowych także w Chinach i Japonii, które od wielu lat utrzymywały aktywne programy budowy elektrowni jądrowych. Spadał zatem udział produkcji energii jądrowej w globalnej produkcji energii, a zupełnie odwrotnie było w przypadku odnawialnych źródeł energii.

Na tym tle wydawałoby się, że Polska i świat powinny zapomnieć o technologii jądrowej i stać się orędownikami 100% odnawialnego systemu energetycznego. Jednak na wzór przekornej filozofii legendarnego czeskiego przedsiębiorcy Jana Baty stało się odwrotnie. Bo tam gdzie ludzie chodzą bez butów istnieje ogromny rynek zbytu… właśnie dla butów. Skoro zatem rynek energetyki jądrowej tak bardzo był na dnie to… mógłby się spektakularnie odrodzić. A w Polsce właściwie narodzić. Tak oto w kraju, w którym jedynym objawem przemysłu jądrowego są rentgenowskie prześwietlenia płuc i złamanych kończyn efektywnie w nieco tylko ponad rok(2) przeprowadzono proces lokalizacji i oceny środowiskowej pierwszej elektrowni jądrowej.

Cud nad Bałtykiem

Pierwsza elektrownia ma powstać w gminie Choczewie w województwie pomorskim w okolicy miejscowości Lubiatowo i Kopalino. Z punktu widzenia przyrody to jedno z najbardziej niezakłóconych fragmentów polskiego wybrzeża, ale nie objętych jednocześnie czynnymi formami ochrony przyrody. Sama gmina Choczewo liczy niespełna 1300 mieszkańców. Mimo iż Polacy lubią jeździć nad morze to w tym miejscu polskiego wybrzeża właściwie nie ma infrastruktury turystycznej, której głównym lokalnym objawem są gospodarstwa agroturystyczne. Z bardziej znaczących zdarzeń gospodarczych 10 lat wcześniej pod Choczewem poszukiwano jedynie gazu łupkowego, ale nie znaleziono.

Teraz na tym odludziu ma powstać elektrownia o mocy 3450MWe. Trudno odnieść wrażenie, że miejsce zostało wybrane głównie po to, by bezpośrednich przeciwników tej inwestycji było jak najmniej. Owszem, lokalna społeczność nie jest zadowolona, ale skoro udało się przekonać jakąś większość polskiego społeczeństwa do atomu, to garstce mieszkańców gminy trudno będzie pokonać badania opinii publicznej i siłę publicznego kapitału. Chyba nawet załoga budowlańców zatrudniona przy budowie instalacji będzie liczniejsza niż lokalna społeczność. Po prostu przyrody, której Polak nie widział, polskim władzom nie żal.

Są co prawda pewne niedogodności tej lokalizacji, ale to zapewne tylko „przejściowe trudności”. Musimy wyciąć trochę lasu, a lasy Polacy bardzo lubią. W alternatywnym miejscu może tego lasu wycinać by nie trzeba. Musimy zbudować dodatkowe linie energetyczne, a Polacy nie lubią bez potrzeby wydawać pieniędzy. W alternatywnym miejscu może nie byłoby to konieczne. Oprócz prądu elektrownia jądrowa produkuje dużo ciepła, którą mogłaby zasilić całe miasto. Jednak w Choczewie i okolicach nie ma dużego miasta i całe ciepło będzie musiało być oddane do atmosfery lub do Bałtyku. To marnotrawstwo, ale bliżej Gdańska chyba jednak nie byłoby aż takiego konsensusu co do budowy elektrowni. Zwłaszcza, że alternatywną lokalizacją jest legendarny Żarnowiec*.

Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie, więc dodatkowe ciepło na pewno mu nie pomoże. Elektrownia będzie stała prawie nad samym morzem, niecałe 15 metrów nad jego poziomem. Morze będzie się w wyniku zmian klimatu podnosić. Jednak akurat pod względem odporności na wzrost poziomu morza decyzja okazuje się najbardziej trafna, bo akurat gmina Choczewo jest na mapach potencjalnego wzrostu poziomu morza całkowicie biała plamą. Nawet do 2100 roku(3) nie będą tam się zdarzać nawet okresowe zalania wodą morską jak na wszystkich pozostałych fragmentach wybrzeża. O ile prognozy nie są zbyt ostrożne.

Największym problemem całej technologii jądrowej na świecie jest brak docelowych miejsc, w których można by składować odpady radioaktywne. Odpady te muszą być izolowane od środowiska, aby szkodliwe dla ludzi, zwierząt i całej przyrody promieniowanie, wydobywające się z nich nawet kilka tysięcy lat nie powodowało zgubnych dla nas skutków.

Oświeceni

Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że o atomie nie decydują w naszym kraju ani racje środowiskowe, ani świadomościowe, ani nawet związane z bezpieczeństwem energetycznym. Decyduje polityka przez małe p, a nawet przez g – geopolityka. W sumie gołym okiem widać było, że atom jest promowany przez poprzedni rząd ze względu na głębokie przekonanie do współpracy z USA(4). To właśnie Amerykanie wpadli na pomysł promowania małych reaktorów modułowych, tzw.: SMR-ów. W przedsięwzięcie zaangażował się największy polski koncern energetyczny Orlen, którego kampanię w całej Polsce trudno było zbyć milczeniem(5).

Jednak jeśli dobrze rozumiem doniesienia z Ameryki pierwsza amerykańska modułowa elektrownia jądrowa ma być gotowa w USA dopiero w 2029 roku, a będzie użytkowana komercyjnie dopiero w 2030 roku. Obecnie w USA nie ma żadnej tego typu funkcjonującej elektrowni, a co więcej pod koniec 2023 roku okazało się, że jedna ze spółek odpowiedzialna za wdrażanie pomysłu upada. Jedyna taka mała elektrownia jest w Chinach, ale trudno doszukiwać się w doniesieniach o niej z entuzjazmu. W praktyce zatem może się okazać, że to co miało nas przekonać do atomu, bo było małe i niegroźnie jak SMR, przekonało nas, ale to w co faktycznie zainwestujemy będzie duże i bardziej niebezpieczne – elektrownia na 3450 MW to gigant.

Z tego ogólnego przeglądu problemów wynika, że jeśli ktoś będzie poszkodowany w całym procesie realizacji programu jądrowego w Polsce, to przyroda. My, jako ludzie, naród, Polacy będziemy szczęśliwi, przynajmniej dopóki nie dostaniemy od niej rykoszetem. Wydamy co prawda mnóstwo pieniędzy na coś, co będzie i tak tylko ubezpieczeniem na wypadek braku słońca i wiatru, ale spełnimy oczekiwania naszych przyjaciół. Może przy okazji ochronimy klimat, bo fakt, elektrownie jądrowe emitują mniej gazów cieplarnianych niż węglowe. Jednak w przeliczeniu na jednego dolara znacznie bardziej opłaca się wybudować elektrownie wiatrowe i słoneczne oraz kilka magazynów energii, niż najbardziej nawet efektywną elektrownię jądrową.

Jeśli jednak z budową polskiego atomu będzie tak, jak z innymi budowami elektrowni jądrowych na świecie, to myślę, że elektrownie te nie zameldują się do walki o neutralność klimatyczną w roku 2050 jeszcze długo. O ile w ogóle. Czy jednak była opcja, aby o tym nie napisać?

*Żarnowiec, czyli miejscowość położona na zachód od aglomeracji Gdańskiej, w której w latach 80. XX wieku rozpoczęto budowę elektrowni jądrowej na bazie technologii pochodzącej z ZSRR. W wyniku protestów organizacji ekologicznych oraz na fali upadku komunizmu w Polsce na początku lat 90. XX wieku budowę zatrzymano.

Dr Wojciech Szymalski

Poglądy zawarte w materiale są osobistą opinią autora i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy Redakcji i Wydawcy.

Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Przypisy

1/ https://www.pine.org.pl/wp-content/uploads/2020/03/RaportEJ2019.pdf2/ https://www.gov.pl/web/gdos/elektrownia-jadrowa-w-polsce-informacje-o-postepowaniu-ws-wydania-decyzji-o-srodowiskowych-uwarunkowaniach3/ https://www.crazynauka.pl/polska-2100-zostanie-zalane-poziom-morz-sie-podniesie/4/ https://www.chronmyklimat.pl/felietony/1983-prezenty-od-wujka-z-ameryki5/ https://www.chronmyklimat.pl/felietony/1994-od-atomu-do-baterii-i-z-powrotem
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony