W Brukseli odbyło się głosowanie w sprawie nowych wymagań środowiskowych dla zakładów energetycznych (LCP). Przyjęte konkluzje wprowadzają m.in. bardziej restrykcyjne wymogi dla zanieczyszczeń,
- Dostosowanie się do nowych przepisów emisyjnych może kosztować polskie przedsiębiorstwa ok. 10 mld zł. Nie zgadzamy się na takie podejście – mówi Paweł Sałek, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.
Także rtęć, chlorowodór, fluorowodór i amoniak
Konkluzje BAT (tzw. najlepsze dostępne techniki) określają normy zanieczyszczenia powietrza dla energetyki. Dopuszczalnymi poziomami emisji (BAT – AELs) objęte zostały także dodatkowe substancje, takie jak Hg (rtęć), HCl (chlorowodór), HF (fluorowodór) i NH3 (amoniak).
- Polska sprzeciwiła się tak restrykcyjnym wymogom, szczególnie zmianie wartości granicznych dla tlenków azotu. To był postulat wielu krajów. Nasze stanowisko poparło ostatecznie 7 państw - Niemcy, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Węgry, Finlandia oraz Słowacja – komentuje wiceminister Paweł Sałek.
Przedsiębiorstwa mają 4 lata na dostosowanie się do przepisów
Konkluzje BAT mają być podstawą do wydawania pozwoleń zintegrowanych dla przedsiębiorstw przez właściwe organy ochrony środowiska. Instalacje wytwarzania energii będą musiały dostosować się do nowych wymogów emisyjnych w ciągu 4 lat od daty publikacji decyzji przyjmującej przepisy.
- Dostosowanie dużych zakładów do konkluzji BAT wymusi ich modernizację. Jednak realizacja tego zadania w tak krótkim okresie (4 lata) może zagrażać bezpieczeństwu dostaw energii elektrycznej w Polsce. Polskie stanowisko w tej sprawie zostało skonsultowane z sektorem energetycznym – komentuje wiceminister Paweł Sałek.
Ministerstwo Środowiska nie zgadza się m.in. z wprowadzaniem zapisów, które ograniczają użycie określonego rodzaju paliwa, gdyż może mieć to wpływ na miks energetyczny państw członkowskich. Ponadto nie uwzględniono szczególnej sytuacji sektora energetycznego, którego modernizacja odbije się na całej gospodarce Europy. W ocenie resortu jest rzeczą zaskakującą, że państwa, które nie mają węgla brunatnego, decydują o tym, jak inne kraje członkowskie posiadające te zasoby, mają je wykorzystywać.
Źródło: Ministerstwo Środowiska