W prognozowaniu przyszłości oceanicznych stref przybrzeżnych może pomóc Bałtyk. Już teraz, jak w soczewce, skupiają się w nim problemy, które w oceanach dopiero dadzą o sobie znać: ocieplenie, zakwaszenie, eutrofizacja, ubytek tlenu - mówią naukowcy.
Badania Bałtyku już dziś pomagają się zorientować, z jakimi problemami za pewien czas będą się borykać strefy przybrzeżne wielkich oceanów. O tym, jak cenna dla oceanografów może być wiedza o Bałtyku, piszą naukowcy z siedmiu krajów nadbałtyckich, również z Polski, w publikacji w "Science Advances".
Bałtyk jest morzem stosunkowo płytkim, mało słonym, zamkniętym i mniej zróżnicowanym niż inne morza. Na dodatek wszystkie kraje wokół Bałtyku są rozwinięte, silnie uprzemysłowione. Dlatego też zmiany przyrodnicze, jakie w tym zbiorniku wodnym zachodzą za sprawą człowieka, można tu obserwować dużo szybciej niż w oceanach - mówi jeden ze współautorów badania, ekonomista dr hab. Mikołaj Czajkowski, prof. Uniwersytetu Warszawskiego.
Wzrost temperatury morza o 1,5 stopnia C
I tak np. o ile średnia temperatura wody w oceanach na świecie podniosła się w ostatnich trzech dekadach o 0,5 stopnia C, to w Bałtyku średnia temperatura wzrosła aż o 1,5 stopnia C - podają naukowcy z zespołu.
Kolejnym problemem jest zakwaszenie wody. Dwutlenek węgla, który w wyniku działalności człowieka trafia do powietrza, intensywniej rozpuszcza się w wodzie, tworząc - znany nam z napojów bąbelkowych - kwas węglowy, niekorzystny dla wielu organizmów morskich. Autorzy publikacji zwracają uwagę, że zakwaszenie Bałtyku osiąga już poziom, który oceany mają osiągnąć dopiero w XXII wieku.
Problemem jest też tzw. eutrofizacja Bałtyku. Jeśli do wody trafi zbyt wiele substancji takich jak azot i fosfor z nawozów sztucznych i ścieków, na wodzie pojawiają się zakwity sinic. A one m.in. blokują możliwość rozwoju morskiej faunie i florze, a przy ich rozkładzie pochłaniany jest tlen. Z tym problemem związane jest również powstawanie w Bałtyku pustyń tlenowych. W morzu pojawiają się bowiem obszary, w których rozpuszczonych jest znacznie mniej tlenu. A przecież rozpuszczony w wodzie tlen niezbędny jest do życia organizmom wodnym.
Morze świetnie przebadane
Jednak choć Bałtyk koncentruje wiele problemów, z którymi inne morza i oceany zaczną się na dobre borykać dopiero w przyszłości - to pod pewnymi względami nasze morze można postawić jako wzór - sugerują autorzy publikacji.
- Morze Bałtyckie jest świetnie przebadane - zajmuje się nim od bardzo dawna wiele zespołów badawczych z różnych państw. Dzięki temu wiemy, co należy zrobić, by poprawić obecny stan rzeczy. I wiele działań już od dekad jest podejmowanych - podsumowuje dr hab. Czajkowski. Według niego poprawa stanu naszego morza wymaga wciąż wielu działań. (PAP)