Temat niewłaściwej segregacji odpadów komunalnych powraca jak bumerang. Pisaliśmy o tym w Temacie Miesiąca: Bioodpady, gdzie wskazano na kłopoty, jakie kompostowniom i instalacjom mechaniczno-biologicznego przetwarzania sprawiają zanieczyszczenia we frakcji bio. Z kolei w przypadku spalarni odpadów, problem sprawiają źle posegregowane odpady zmieszane.
Opony notorycznie traktowane jak odpady zmieszane
Podczas wizyty studyjnej w Zakładzie Termicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Bydgoszczy można na własne oczy zobaczyć, co trafia do zakładu wśród odpadów zmieszanych (według uzyskanych pozwoleń w obiekcie mogą być spalane tylko odpady zmieszane i pozostałości po sortowaniu odpadów zebranych selektywnie). Na hałdzie widać np. samochodowe opony, które absolutnie nie powinny były tu trafić. Jak zaznaczali pracownicy, według procedur panujących w zakładzie odpady zmieszane nie są ponownie „przeglądane”, ponieważ w zamyśle systemu decyzja o segregacji leży w gestii mieszkańców. Jednak zdarzają się sytuacje ekstremalne, wymagające interwencji. Za przykład takiej podano lodówkę, która wymusiła konieczność przerwania pracy instalacji.Odpady zmieszane
Przypominając, według wprowadzanego jednolitego systemu zbiórki odpadów komunalnych do czarnego pojemnika wyrzucamy tzw. odpady zmieszane, czyli to, czego nie można zakwalifikować do żadnej z pozostałych frakcji. NIE wrzucamy jednak do niego: odpadów budowlanych, mebli, sprzętu elektronicznego i elektrycznego, leków czy opon samochodowych. Takie odpady można zawieźć do PSZOK-u lub skorzystać z innej formy oferowanej przez gminę, np. mobilnego punktu odbioru elektrośmieci. Ponadto zbiórkę prowadzą także apteki (przeterminowane leki, opakowania z resztkami leków) czy też sklepy sprzedające elektrosprzęty. Więcej na stronie www.naszesmieci.mos.gov.pl
Dlatego też bydgoska spalarnia prowadzi działalność edukacyjną w zakresie właściwego postępowania z odpadami u źródła. Ponadto zakład jest udostępniany zwiedzającym, którzy mogą zobaczyć np. żywy ogień w kotle, ogromną hałdę dowożonych odpadów czy „centrum dowodzenia”, w którym pracownicy monitorują na bieżąco wszystkie procesy. – Instalacja jest przystosowano do odwiedzania przez zorganizowane grupy tak, że w trakcie pracy jesteśmy w stanie pokazać wszystkie komponenty instalacji – wyjaśniał podczas konferencji prasowej w ZTPOK w Bydgoszczy Piotr Kurek, kierownik Biura Promocji i Komunikacji Społecznej w Międzygminnym Kompleksie Unieszkodliwiania Odpadów ProNatura (który zarządza ZTPOK).
Zaprzestano składowania odpadów komunalnych
ZTPOK dla Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego uzyskał dotację w kwocie 255, 8 mln zł z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-2013 oraz pożyczkę od NFOŚiGW w kwocie 163,4 mln zł (przy całkowitym koszcie przedsięwzięcia to prawie 523 mln zł). Instalacja rozpoczęła działalność w pierwszym kwartale 2016 r., a uczestnikami powstałego systemu są mieszkańcy Bydgoszczy i Torunia oraz powiatu bydgoskiego (Solec Kujawski, Białe Błota, Dąbrowa Chełmińska, Dobrcz, Nowa Wieś, Osielsko, Sicienko), powiatu toruńskiego (Lubicz, Łubianka, Łysomice, Wielka Nieszawka, Zławieś Wielka, Czernikowo, Oborowo) i powiatu nakielskiego (Mrocza). W sumie systemem objętych jest ponad 700 tys. osób, a moc przerobowa instalacji to 180 tys. Mg/rok. W konsekwencji otwarcia spalarni w wymienionych samorządach zupełnie zaprzestano składowania odpadów komunalnych. Zakład produkuje w kogeneracji ciepło i energię elektryczną na własne potrzeby oraz dla miasta.
NFOŚiGW widzi w spalarniach sposób na domknięcie sytemu
– Wiemy, jaka jest hierarchia postępowania z odpadami – mówił wiceprezes NFOŚiGW Dominik Bąk podczas konferencji prasowej w siedzibie Funduszu, nawiązując do dofinansowań przekazywanych na zakłady termicznego przekształcania odpadów, pochodzących zarówno ze środków krajowych, jak i unijnych. Podkreślał, aby nie stygmatyzować spalarni, choćby przez wzgląd na takie aspekty, jak odzysk energii czy unieszkodliwienie tych odpadów, z których już nie da się nic odzyskać. – W spalarniach obowiązują bardziej restrykcyjne normy niż w energetyce zawodowej – dodał w kontekście emisji spalin do atmosfery.
Fundusz w przedstawianej wizji krajowego systemu gospodarki odpadami znajduje bowiem miejsce dla termicznego przekształcania odpadów, traktując je jako „domknięcie systemu”. - Ich łączna wydajność [przyp. red. - ośmiu działających polskich spalarni odpadów komunalnych] wynosi maksymalnie ok. 1 114 000 Mg/rok, co stanowi ok. 9,3 proc. ilości sumy odpadów komunalnych wytwarzanych w Polsce. Jest to zdecydowanie za mało dla domknięcia systemu gospodarki odpadami komunalnymi w naszym kraju – czytamy w materiałach udostępnionych przez NFOŚiGW(1).
Dominika AdamskaSekretarz redakcji, geograf Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.