
- Przemysł odgrywa w Polsce istotną rolę gospodarczą, społeczną i polityczną. Dlatego jego transformacja energetyczna nie może odbywać się na dziko – czytamy w kluczowych wnioskach z raportu Forum Energii „Nowy ład przemysłowy 2024+. Jak rozsądnie modernizować polski przemysł”(1), który otwiera zapowiadany przez think-thank cykl analiz nt. dekarbonizacji przemysłu. Eksperci chcą przyczynić się do opracowania i wdrożenia krajowej strategii w tym zakresie – jak przekonują, stawką jest konkurencyjność obszaru fundamentalnego dla polskiej gospodarki. O roli przemysłu świadczą przytoczone dane z 2022 r. kiedy osiągnięte dzięki produkcji i sprzedaży ok. 627 mld zł wartości dodanej przełożyło się na 20% udziału w PKB, a ponad 226 tys. przedsiębiorstw zatrudniało ponad 3,1 mln osób. Inwestycje w przemyśle, wynoszące ponad 110 mld zł, stanowiły ok. 45% krajowych nakładów inwestycyjnych. Także za sprawą historycznej spuścizny industrializacji opartej na taniej energii z węgla zaliczamy się do najbardziej uprzemysłowionych państw UE, a eksport produktów przemysłowych „pozostaje istotnym elementem modelu rozwojowego”; w 2022 r. eksportochłonność, czyli udział eksportowanych towarów w PKB, wyniósł 49%. - Pozycja polskich producentów może się jednak drastycznie pogorszyć, jeśli stracą oni konkurencyjność wskutek wysokich cen energii lub znacznego śladu węglowego produkcji. Dalszy rozwój sektora wymaga dekarbonizacji procesów produkcyjnych – przekonują autorzy, kreśląc dalej kluczowe wyzwania wynikające z europejskiej polityki klimatycznej oraz trendów rynkowych, a także proponując kierunek zmian.
Czytaj też: Dekarbonizacja przemysłu energochłonnego. Potrzeba 650 instalacji CCS do 2028 r.?
Pięć branż zużywa 72% energii
Jak czytamy w raporcie, jednym z głównych problemów polskiego przetwórstwa przemysłowego (na które składa się 24 podsekcji) jest jego wysoka energochłonność, o 37% przewyższająca niemiecką, a o 36% litewską. Nasza gospodarka cechuje się nadreprezentacją sektorów z początkowych etapów łańcuchów dostaw, które nie generując wysokiej wartości dodanej, zużywają wiele energii, surowców i półproduktów. Przykładowe branże tego typu to przemysł wydobywczy i chemiczny lub petrochemiczny, przemysł mineralny, przetwórstwo paliw czy produkcja metali. Ich łączne zużycie energii złożyło się na 71% zużycia całego przemysłu, a z 761 PJ w 2022 r. zajęliśmy szóste miejsce w Unii – 7,1% unijnego zużycia w energochłonnych sektorach. Stosowanie paliw kopalnych (ok. 10,5 mld m3 gazu ziemnego, 12,5 mln ton węgla koksowego i 6 mln ton węgla kamiennego energetycznego) i wysokie zużycie energii (w 72% skoncentrowanych w pięciu branżach(2)) przekładają się na wysoką emisyjność polskiego przemysłu, w którym 54% emisji pochodzi ze spalania paliw, a 46% to tzw. emisje procesowe, zachodzące wskutek reakcji chemicznych w procesach technologicznych. 67% przemysłowych emisji CO2 w Polsce pochodzi z branż mineralnej, rafineryjnej, koksowniczej i chemicznej. - Obie przyczyny, tj. silnie uwęglony miks energetyczny oraz duży w skali unijnej udział produkcji produktów o istotnych emisjach procesowych (np. cement, wodór, stal), powodują, że polskie emisje gazów cieplarnianych stanowią 8% łącznych europejskich emisji CO2 pochodzących z przemysłu – piszą autorzy z Forum Energii. Odpowiadamy również za 15% przemysłowych emisji pozostałych gazów cieplarnianych, tj. przede wszystkim metanu i podtlenku azotu. Wysokim emisjom towarzyszą rosnące ceny energii, które w przypadku energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego są w Polsce najwyższe w UE.
Czytaj też: W 12 lat emisje Orlenu wzrosły o 56%, Grupy Azoty – o 17%. Baza danych o emisjach przemysłowych
Ciepło niskotemperaturowe na początek
Modernizacja energochłonnych branż (w których nierzadko zaliczamy się do liderów – z 2,1 mln ton i 18% udziału zajmujemy m.in. pierwsze miejsce w Europie pod względem produkcji nawozów azotowych) według ekspertów ma umożliwić utrzymanie ich konkurencyjności przy równoczesnym zachowaniu kluczowych w gospodarce materiałów i półproduktów (jak szkło, cement i stal), niezależności od zewnętrznych dostaw i uniknięciu wysokich kosztów społecznych likwidacji całych branż. Rozwiązania tkwią m.in. w zwiększaniu efektywności energetycznej opartych zazwyczaj na wysokotemperaturowym cieple procesów technologicznych, m.in. poprzez zagospodarowanie ciepła odpadowego, a także w „zazielenianiu” całego miksu energetycznego. Co do czystych alternatyw dla emisyjnych procesów, nie wszystkie jeszcze istnieją lub są komercyjnie dostępne i rozpowszechnione, w niektórych obszarach można już jednak z nich korzystać.
- Co do zasady, za pomocą dostępnych dziś technologii możliwa jest dekarbonizacja produkcji energii elektrycznej, niskotemperaturowego ciepła (do 100°C) i ogrzewania na użytek przemysłu. Stanowi to 26% energii finalnej zużywanej przez sektor przemysłu w Polsce – głosi raport. Nadzieję na dekarbonizację procesów z wykorzystaniem ciepła średniotemperaturowego (do 200°C), odpowiadającego za 9% finalnego zużycia energii w polskim przemyśle, tworzą z kolei wysokotemperaturowe pompy ciepła. Tam, gdzie przeszkodę nie do pokonania stanowią emisje procesowe, pewnym rozwiązaniem mogą być technologia wychwytywania i pochłaniania dwutlenku węgla, innym wyjściem – którego skuteczność jest jednak podana w wątpliwość – są też tzw. offsety.
Przewagi aktywnej polityki
Przekonując o nieodzowności transformacji, eksperci wskazują na jej globalny charakter, ale i szanse na przyszłą przewagę konkurencyjną, istotną w łańcuchach dostaw, w których coraz ważniejszym atutem poszczególnych firm jest jak najniższy ślad węglowy. - Kluczowym wyzwaniem dla Polski jest zaprojektowanie transformacji energetycznej przemysłu w taki sposób, aby okazała się ona ostatecznie korzystna dla gospodarki i społeczeństwa – stwierdza Forum Energii. Możliwe modele przemian, prowadzących także do pojawiania się na rynku nowych produktów czy usług, zawierają się w trzech nakreślonych scenariuszach. Poznajemy więc opcję dekarbonizacji rynkowej, w której państwo abdykuje ze swojej kierowniczej roli, a odchodzenie od paliw kopalnych opiera się na indywidualnych decyzjach poszczególnych podmiotów, scenariusz pasywnej polityki przemysłowej z publicznym zasygnalizowaniem kierunku i ograniczonymi działaniami oraz – preferowany przez autorów – model aktywnej polityki przemysłowej. - Państwo wyraźnie komunikuje kierunki dekarbonizacji i technologie. Koncentruje wsparcie publiczne na obszarach uznanych za strategiczne. Wspiera transformację wszystkich podmiotów i mobilizuje do rozwoju sektor producentów czystych technologii. Prace legislacyjne na rzecz strategicznych sektorów mają priorytet. Finansowanie prywatne rośnie dzięki postrzeganiu ryzyka inwestycyjnego jako niskiego – opisują go eksperci.
W scenariuszu rynkowym brakuje całościowej strategii dla przemysłu, z kolei w scenariuszu pasywnej polityki strategia – nawet jeśli powstanie – jest wybrakowana i nieadekwatna. Podobnie rzecz się ma z określonymi celami dekarbonizacyjnymi. Z kolei w aktywnej polityce przemysłowej strategia określa kluczowe technologie i obszary wymagające poprawy, państwo przykłada też wagę do wysokiej jakości otoczenia regulacyjnego. Wsparcie ma skoncentrować się na technologiach i sektorach uznanych za kluczowe, a zatrudnienie w przechodzącym transformację przemyśle utrzyma się na niezmienionym poziomie lub wzrośnie (dla kontrastu – w scenariuszu rynkowym „spada w sposób masowy i nieprzewidywalny”). Tylko scenariusz aktywny ma tworzyć szansę na przesunięcie się wyżej w globalnych łańcuchach wartości, maksymalizując w nich udział polskich producentów. Strategia według zaleceń Forum Energii powinna być prowadzona dwutorowo, wspierając zarówno dekarbonizację branż (zwłaszcza energochłonnych, ale i pozostałych, gdzie emisyjność jest zbliżona do unijnej średniej), jak i krajową produkcję zielonych technologii.
O (lepszą) wizję dla Europy
Utrzymanie konkurencyjności przemysłu to temat coraz silniej zyskujący na znaczeniu również w ogólnoeuropejskim kontekście. O nadaniu priorytetowej wagi rozwojowi sektora, któremu coraz bardziej zagraża dominacja ze strony konkurencyjnych przemysłów z Chin i USA, rozmawiano po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, znalazł się on też wysoko w agendzie nowej kadencji Komisji Europejskiej na lata 2024-2029. Długie i ożywione dyskusje od momentu publikacji 9 września br. wywołuje też tzw. raport Draghiego - poświęcona diagnozie problemu oraz możliwym rozwiązaniom analiza przygotowana na zlecenie Komisji Europejskiej przez zespół byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego oraz byłego premiera Włoch Mario Draghiego.
Czytaj też: Jaki przemysł dla Europy? Pytania o industrialne nowe otwarcie
Pomimo swojego przekrojowego charakteru, dzieło sygnowane przez Włocha spotkało się też z wyrazami krytyki. Dotyczyła ona m.in. nadmiernego wsłuchiwania się w głos biznesu przy pominięciu innych aktorów społecznych(3), a także zlekceważenia roli dynamicznie rozwijających się gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej wraz z ich specyfiką(4). O sprawie w komentarzu dla Teraz Środowisko wypowiada się ekonomista Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat. - Raport Draghiego w dobry sposób podsumowuje wyzwania stojące przed gospodarką wielu europejskich krajów, ale nie wszystkich. Źródłem wzrostu gospodarczego dla krajów rozszerzenia UE, w tym Polski, są nadal środki unijne i nadrabianie zaległości infrastrukturalnych. Zachodnie gospodarki mają problem ze stagnacją i miernym wzrostem, bo wyczerpały się ich silniki rozwoju. Ale ten problem nie tyczy naszej części Europy - u nas większym problemem jest nadal wysokie uzależnienie od paliw kopalnych w energetyce i przemyśle, co hamuje wzrost bardziej niż w Niemczech czy Włoszech. Skutki są podobne, ale różne przyczyny - oby nowe kierownictwo Komisji Europejskiej potrafiło wyciągnąć bardziej zniuansowane wnioski niż te, które feruje Draghi w swoim raporcie. Rolą polskiego rządu jest na pewno przekonanie, że na nasze potrzeby Bruksela musi odpowiedzieć inaczej – komentuje Hetmański.

Dziennikarz
Przypisy
1/ Całość:https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/15687-raport-nowy-lad-przemyslowy-2024-forum-energii.pdf2/ Wytwarzaniu i przetwarzaniu koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych, produkcji metali, produkcji wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych, takich jak cement, szkło czy ceramika oraz produkcji artykułów spożywczych. 3/ Więcej
https://x.com/IsabellaMWeber/status/18365023635084412914/ Więcej:
https://x.com/mmpiatkowski/status/1836417370753028439