
Oczekiwana od początku roku nowelizacja ustawy o OZE została uchwalona. Tym samym - w mocno zmienionej formie - wejdzie w życie ta część przepisów, która została odroczona w grudniu 2015 r. Nie można jednak powiedzieć, że ustawa w dzisiejszej postaci będzie sprzyjać powszechnemu rozwojowi odnawialnych źródeł w Polsce. Wynika to jasno z większości wypowiedzi specjalistów reprezentujących branże OZE:
- Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW);
- dr inż. Stanisław M. Pietruszko, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaki (PTPV);
- Sylwia Koch-Kopyszko, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego (UPEBI);
- Ewa Malicka, wiceprezeska Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych (TRMEW);
- Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
Już wiadomo, kto może na nowych przepisach zyskać, a kto stracić. Nie mają się z czego cieszyć przedstawiciele branży wiatrowej i fotowoltaicznej (tu szczególnie mali wytwórcy), dlatego że system aukcji energii z OZE będzie premiował przede wszystkim technologie wytwarzające energię w sposób - jak to określono w projekcie nowelizacji ustawy - stabilny i przewidywalny. W której z branż związanych z OZE można mówić o stabilności? Potrzeby rządu pod tym względem spełniają zdecydowanie biogazownie rolnicze, które teraz, po kilku latach przestoju, będą mogły spokojnie się rozwijać.
Stabilny ani przewidywalny nie jest za to system prawny, w którym przyszło funkcjonować wytwórcom odnawialnej energii. Czy kiedyś takim się stanie? Wszystko wskazuje na to, że niedawna nowelizacja to tylko kolejny etap niekończącej się opowieści. W następny wejdziemy prawdopodobnie już po wakacjach, kiedy to planowana jest kolejna nowelizacja ustawy o OZE. Niektóre, niedocenione w tej rozgrywce branże, upatrują w niej szansy dla siebie.
Wśród niedocenionych są mali wytwórcy energii (do 1 MW), w tym prosumenci. Czy ustawodawca zauważy potrzeby prosumenta, który dziś zdecydowanie przegrywa z dużą energetyką? Na szczęście jest szansa, że wytwórca energii na własne potrzeby wkrótce poradzi sobie i bez pomocy państwa. Nie bez znaczenia jest w tym względzie obserwowany na całym świecie rozwój technologii, a zwłaszcza kluczowej w tym wypadku technologii magazynowania energii.

Dziennikarz