
Zaangażowani w działania na rzecz przyjęcia rozporządzenia przedstawiciele organizacji pozarządowych mówią o „gorzkim zwycięstwie” oraz „ogromnej uldze i wielkim rozczarowaniu”, z których drugie wiąże się z postawą naszego rządu.
Rozporządzenie Nature Restoration Law zostało przegłosowane większością kwalifikowaną 20 państw członkowskich UE – oprócz Polski jego przyjęciu sprzeciwiły się Holandia, Włochy, Węgry, Finlandia i Szwecja, a sprawująca prezydencję w Radzie UE Belgia wstrzymała się od głosu. – Jestem zadowolony z rezultatu głosowania ws. Nature Restoration Law – dokumentu uzgodnionego przez Radę i Parlament Europejski niemal rok temu. To efekt ciężkiej pracy, która popłaciła; w ochronie środowiska nie ma czasu na przerwy – skomentował odpowiedzialny m.in. za zieloną transformację i energetykę minister regionu stołecznego Brukseli Alain Maron. Jak stwierdził urzędnik, odpowiedź na kryzys różnorodności biologicznej to obowiązek Europejczyków, ale również silna karta przetargowa UE w wypełnianiu międzynarodowych zobowiązań w tym zakresie. W przekonaniu Marona reprezentanci Unii będą więc mogli udać się na najbliższy szczyt COP nt. bioróżnorodności z „wysoko podniesioną głową”.
Czytaj też: Czy Natura Ratuje Ludzi? 30% pokrycia koronami drzew więcej to o 3 tys. przedwczesnych zgonów mniej
Co najmniej 3 mld drzew w miastach do 2030 r.
Przypomnijmy najważniejsze zapisy wielokrotnie opisywanego na naszych łamach rozporządzenia – do 2030 r. państwa członkowskie będą musiały odbudować co najmniej 20% swoich obszarów lądowych i morskich, natomiast do 2050 r. wszystkie ekosystemy, które wymagają działań naprawczych. Poszczególne rodzaje ekosystemów i siedlisk – w tym lasów, mokradeł, rzek, obszarów wiejskich i miejskich – będą obowiązywały konkretne wskaźniki. Do 2030 r. priorytetowo mają być traktowane obszary Natura 2000; do tej daty należy też odbudować co najmniej 30% ekosystemów znajdujących się w najsłabszej kondycji (co najmniej 60% do 2040 r. i co najmniej 90% do 2050 r.). Konkretne wytyczne dotyczą również odtworzenia osuszonych torfowisk. Do końca obecnej dekady ich ilość ma wynieść co najmniej 30%, do 2040 r. – 40%, a do 2050 r. – 50%. Do 2030 r. w miastach powinno posadzić się co najmniej 3 mld drzew, a co najmniej 25 tys. km rzek ma zostać poddane renaturyzacji. Szczegółowe sposoby realizacji celów będą przedstawiane przez państwa członkowskie w tzw. krajowych planach odbudowy przyrody.
Ulga i rozczarowanie
Komentarza krótko po głosowaniu w Brukseli udzieliła nam Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Ekspertka krytykuje decyzję rządu Donalda Tuska (przyjętą wbrew opinii ministerstwa klimatu i środowiska(1)). - Wynik dzisiejszego głosowania przyniósł ogromną ulgę i wielkie rozczarowanie. Po dwóch latach legislacyjnych zwrotów akcji, Nature Restoration Law (NRL – przyp.red.) zostało przyjęte, dzięki czemu państwa UE wezmą się na poważnie za odbudowę ekosystemów, które osłaniają nas przed katastrofalnymi skutkami zmian klimatu. Podczas dzisiejszego posiedzenia Rady UE przedstawiciele wielu państw podkreślali, że nieprzyjęcie NRL zrujnowałoby wypracowany w trudzie kompromis i podważało wiarygodność nie tylko samej Rady, ale w ogóle instytucji Unii Europejskiej. Niestety polski rząd jest jednym z antybohaterów tej historii – nasze władze, mętnie się tłumacząc, zagłosowały przeciwko Nature Restoration Law, doskonale zdając sobie sprawę, że głos Polski może zadecydować o losie tego historycznego projektu. NRL uratowali Austriacy, którzy dziś mogą odczuwać zasłużoną dumę. Natomiast polski rząd uległ antyunijnej narracji i zamiast głosować zgodnie z wiedzą naukową i wolą 75% polskiego społeczeństwa, do ostatniej chwili próbował storpedować NRL. Pozostaje mieć nadzieję, że przy wdrażaniu rozporządzenia nasz rząd wykaże więcej dobrej woli – stwierdza Klimkiewicz w wypowiedzi dla Teraz Środowisko.
O „wielkiej porażce naszego rządu” pisze też Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - Mimo obietnic wyborczych Polska stanęła po stronie przeciwników ochrony przyrody, wbrew interesom i woli polskiego społeczeństwa. Odpowiedzialność za tę decyzję ponosi Donald Tusk, który do końca blokował poparcie przez Polskę tego przełomowego prawa – komentuje działacz. Prezes organizacji Radosław Ślusarczyk zaznacza, że „mówimy o rządzie, który do władzy szedł z hasłami obrony przyrody”, dodając, że rząd „zostawia dziś obywateli w poczuciu gorzkiego rozczarowania”. O pozytywnym wyniku poniedziałkowego głosowania zadecydowały głosy 20 państw zamieszkanych przez 66,07% obywateli i obywatelek UE (przy wymogu co najmniej 65%). Rozporządzenie, mające stanowić odpowiedź także na zmianę klimatu oraz związane z nią zagrożenia, wejdzie w życie po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.

Dziennikarz
Przypisy
1/ Więcej:https://x.com/DorozalaMikolaj/status/1802629585378398269